Lewis Hamilton zdominował wyścig o GP Wielkiej Brytanii 2017 na torze Silverstone prowadząc w nim od startu do mety. Za jego plecami trwała zacięta walka o pozostałe miejsca na podium zakończona niespodziewanymi problemami z oponami kierowców Ferrari w samej końcówce wyścigu.
Lewis Hamilton prowadził od startu do mety, a pod koniec zawodów ustanowił najszybsze okrążenie, czym zapewnił sobie wielki szlem. Nikt w tym wyścigu mu nie zagrażał, a po dogłębniejszym spojrzeniu na czasy okrążeń widzimy, że nie narzucał dużego tempa w drugiej części rywalizacji. To pokazuje, że jego Mercedes miał jeszcze zapas. To, że Mercedes będzie najlepszy na Silverstone było spodziewane, a niższe temperatury zagrały dodatkowo na ich korzyść. Ferrari przywiozło ulepszony silnik, ale ani w kwalifikacjach, ani w wyścigu nie mieli tempa do walki o zwycięstwo. To jest niepokojący sygnał na dalszą rywalizację w tym sezonie. Hamilton na Silverstone zwykle prezentuje się bardzo dobrze i tak samo było w 2017 roku.
Valtteri Bottas wyciągnął 100% tego co mógł po starcie z dziewiątego pola. Fin dobrze wystartował, wyprzedził później dwóch rywali, a potem jechał na pozycji numer pięć za Sebastianem Vettelem w pierwszej części wyścigu. Udało mu się dzięki dobremu tempu i strategii wyprzedzić Maxa Verstappena, a w samej końcówce gonił na lepszych oponach kierowców Ferrari. Bottas wyprzedził bez większych problemów Sebastiana Vettela, ale nie dogoniłby już Kimiego Raikkonena, który jechał na drugiej pozycji. Mistrz świata z 2007 roku miał problemy z przednią oponą i musiał odwiedzić mechaników na 49. z 51. zaplanowanych okrążeń. Wykorzystał to Bottas i dojechał na drugiej pozycji. Jego jazda i strategia były dzisiaj bardzo dobre, ale bez problemów kierowców Ferrari nie udałoby mu się dojechać tak wysoko.
PROVISIONAL CLASSIFICATION
Massive drama on the final laps as Hamilton cuts Vettel’s championship lead to one point#BritishGP 🇬🇧 pic.twitter.com/LAQ8wfDW4b
— Formula 1 (@F1) 16 lipca 2017
Raikkonen od startu jechał na drugiej pozycji. Wykorzystał świetny start Maxa Verstappena, który blokował Sebastiana Vettela i budował przewagę nad rywalami. Ferrari nie miało możliwości celowej zmiany pozycji, bo Vettel tracił zbyt dużo czasu do Raikkonena w drugiej części zawodów. Gdy wszystko wskazywało na drugie miejsce Fina, to na 49. okrążeniu doszło do awarii opony w samochodzie Raikkonena. Fin miał szczęście w nieszczęściu, bo był akurat pod koniec okrążenia i mógł szybko zjechać do mechaników, a opona nie była aż tak bardzo zniszczona. Stracił jednak dwie pozycje i spadł na czwarte miejsce, by okrążenie później wrócić na podium po problemach Vettela.
Max Verstappen znakomicie wystartował i dwukrotnie wyprzedził Sebastiana Vettela. Do 18. okrążenia Verstappen jechał przed Vettelem mimo wolniejszego samochodu. Między kierowcami doszło w pewnym momencie do bardzo ciekawego pojedynku w którym obaj wypchnęli rywala z toru w krótkim odstępie czasu. Verstappen był jednak wolniejszy i po stracie pozycji w czasie rundy pit-stopów było widać, że jego tempo nie pozwala mu na walkę z dwoma czołowymi zespołami. Na Silverstone Red Bull był wyraźnie słabszy niż tydzień temu w Austrii. Verstappen w samej końcówce zjechał po nowe opony po tym, jak Red Bull zauważył problemy w Ferrari. Być może bez zjazdu udałoby się wskoczyć na podium, ale Red Bull postanowił rozegrać to bezpiecznie.
Daniel Ricciardo mimo startu z 19. pola ukończył zawody na piątym miejscu. Ricciardo pojechał niemal wzorowy wyścig (poza błędem i wyjazdem poza tor na początku) i systematycznie wyprzedzał kolejnych rywali. To też pokazuje jak duże mamy różnice w stawce między zespołami. Red Bull na prostych nie notuje największych prędkości, a mimo to Ricciardo nie miał problemów z wyprzedzaniem kolejnych rywali. Oczywiście bez dobrej jazdy Australijczyka nie byłoby to możliwe, jednak widać przy okazji że takie zespoły jak Force India czy Williams są daleko za Red Bullem w tym momencie sezonu.
Nico Hulkenberg w ten weekend odegrał rolę czwartej siły. Renault po poprawkach (nowa podłoga) prezentowało się bardzo dobrze zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigu. Zaskakujące jest tempo wyścigowe, bo w tym roku zwykle w niedzielę kierowcy Renault spisywali się gorzej. Szóste miejsce to maksimum co Hulkenberg mógł walczyć, bo trzy czołowe zespoły są zbyt szybkie.
Sebastian Vettel stracił dużo czasu na początku rywalizacji za Maxem Verstappenem. Vettel przegrał start i mimo usilnych prób nie był w stanie wyprzedzić Holendra na torze. Udało mu się tego dokonać dzięki dobrej taktyce Ferrari, jednak wtedy jego strata do prowadzącej dwójki była zbyt duża. W dodatku z tyłu cały czas zbliżał się do niego Bottas jadący na oponach super-miękkich. Vettel nie miał szans w tym pojedynku i spadł na czwartą pozycję. Na 50. okrążeniu Vettel przebił oponę i pogrzebał swoje szanse na dobry wynik. Na jego nieszczęście do tej sytuacji doszło pod koniec pierwszego sektoru toru Silverstone. Niemiec stracił dużo czasu na dojazd do boksów i ostatecznie spadł dopiero na siódme miejsce. Według Pirelli opona Vettela niewytrzymała, bo przejazd Sebastiana był zbyt długi. Wcześniej Vettel mocno zblokował tę oponę starając się bronić przed Bottasem, oraz musiał jechać na 100% uciekając przed Bottasem, co także mogło mieć wpływ na żywotność opon. Mimo, że Vettel i Raikkonen mieli awarie tej samej opony, to ich przyczyny były różne.
Bez zaskoczenia oba samochody Force India dojechały w punktach, co potwierdza jak solidny w tym sezonie jest to zespół. Na punkty załapał się jeszcze Felipe Massa, który przejechał bardzo spokojne zawody i potwierdził swoją dobrą dyspozycję w tym sezonie.
Negatywnym bohaterem wyścigu jest zespół Toro Rosso, a szczególnie Daniił Kwiat. Rosjanin bardzo agresywnie zaatakował Carlosa Sainza w sekwencji zakrętów Maggots-Becketts na pierwszym okrążeniu. Atak był agresywny i skończył się wyjazdem poza tor Kwiata, a następnie uderzeniem w samochód Sainza. W jego wyniku Carlos Sainz wypadł z wyścigu, a Kwiat ukończył go pod koniec stawki. Kwiat był zdecydowanie winny w tym incydencie i dostał od sędziów dwa punkty karne oraz karę przejazdu przez aleję serwisową. Kwiat nie ma umowy na kolejny rok, bo Red Bull jeszcze jej nie przedłużył. W ten weekend Kwiat domagał się szybkiej decyzji swojego zespołu. Po GP Wielkiej Brytanii 2017 ta decyzja faktycznie może być szybka, ale nie taka na jaką liczy Kwiat.
Jolyon Palmer miał wielkiego pecha, bo jego bolid odmówił posłuszeństwa na okrążeniu formującym. Palmer miał szansę na punkty, bo tempo Renault było w tym wyścigu bardzo dobre, byli czwartą siłą. Bez zmian w McLarenie, bo Alonso nie ukończył wyścigu przez awarię układu paliwowego silnika. Stoffel Vandoorne dojechał na 11. pozycji, czyli otarł się o punkty. Dużo słabszy niż w ubiegłym tygodniu był zespół Haas, co potwierdza, że ich tegoroczna forma jest bardzo zmienna.
Lewis Hamilton nadrobił 19 punktów i traci już tylko jedno oczko do liderującego w klasyfikacji generalnej Sebastiana Vettela. Zaktualizowane klasyfikacje znajdziecie pod tym linkiem. To zwiastuje nam ciekawą walkę o tytuł mistrzowski w tym sezonie. Ogółem GP Wielkiej Brytanii 2017 moim zdaniem można zaliczyć do średniaków pod względem ogólnego poziomu. W tym sezonie mieliśmy już wyścigi ciekawsze jak i nudniejsze. Przed nami jeszcze tylko GP Węgier za dwa tygodnie przed przerwą wakacyjną. Możemy być pewni, że w tym czasie nasilą się plotki dotyczące rynku transferowego kierowców.
P.S. Deszcz zaczął padać około 40 minut po zakończeniu wyścigu nad torem Silverstone.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: