Kierowca z Chin to marzenie Liberty Media. Gdyby taki zawodnik pojawił się w stawce, to Formuła 1 zyskałaby w tym kraju ogromną popularność. Realnym kandydatem do spełnienia tej roli w przyszłości jest Guanyu Zhou.
Nazwisko Guanyu Zhou (lub Zhou Guan Yu) powinno być znane czytelnikom, którzy śledzą niższe serii wyścigowe, a szczególnie F2 gdzie on obecnie startuje. Zhou jest debiutantem w 2019 roku w serii F2, ale bardzo dobrze rozpoczął sezon co sprawia, że należy poważnie rozpatrywać jego osobę w kontekście startów w Formule 1 w przyszłości. To pierwszy kierowca z Chin, którego wyniki sportowe są na tyle dobrym poziomie, że mogą doprowadzić go do F1.
Guanyu Zhou ma 20 lat i w 2019 roku rozpoczął starty w serii F2. W trzech poprzednich sezonach rywalizował w europejskiej serii F3, gdzie notował co najwyżej solidne wyniki. Przez te trzy sezony wygrał dwa wyścigi i kilkukrotnie stał na podium. W sezonach 2017 i 2018 zajmował ósme miejsca w klasyfikacji generalnej. Nie były to rewelacyjne wyniki, które kazałyby uważniej śledzić jego dalsze poczynania. Sytuacja zmieniła się w 2019 roku, bo Zhou przeszedł do serii F2 i bardzo dobrze rozpoczął sezon. Po ośmiu wyścigach zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej i dwukrotnie w tym czasie finiszował na podium. Są to naprawdę dobre wyniki, lepsze niż innych debiutantów (Mick Schumacher w tej klasyfikacji jest obecnie dopiero na 15 pozycji, a również jest debiutantem). Oczywiście to dopiero początek sezonu i jeszcze wiele się może zmienić w kolejnych miesiącach. Jeśli jednak Guanyu Zhou będzie kontynuował podobną formę przez resztę roku, to taki debiut będzie naprawdę udany.
Guanyu Zhou od wielu lat jest powiązany z Formułą 1. W sezonach 2014–2018 należał do programu rozwojowego Ferrari, a od bieżącego sezonu przeszedł pod skrzydła Renault. Podczas GP Chin 2019 wykonywał pokazowe przejazdy starszym bolidem Renault (Lotus z 2012 roku). Zhou rozpoczął współpracę z Ferrari w wieku 15 lat, więc bardzo wcześnie się nim zainteresowali. Pomijając kwestie finansowe i narodowościowe, to Ferrari musiało widzieć w nim już wtedy talent.
Na przeszkodzie do możliwości startów w Formule 1 dla Guanyu Zhou stoi superlicencja (szczegóły na temat superlicencji). Chińczyk ma obecnie na swoim koncie tylko sześć punktów, a potrzebuje 40, aby móc jeździć w F1. Jeśli utrzyma piąte miejsce w klasyfikacji serii F2 w tym roku, to zyska 20 dodatkowych punktów. Chcąc zadebiutować w F1, to potrzebuje jeszcze lepszego wyniku w bieżącym sezonie lub co bardziej prawdopodobne, pozostania w F2 na kolejny sezon i zgromadzenia w nim kolejnych brakujących punktów. Sezon 2019 wiele nam powie na temat tego czy faktycznie jest to kierowca z odpowiednimi umiejętnościami na F1. Jeśli będzie kontynuował dalej podobną formę jak na początku sezonu F2, to w kolejnym sezonie gdy będzie bardziej doświadczony, będzie mu łatwiej zdobywać dobre pozycje w wyścigach.
Formuła 1, a Chiny
Liberty Media bardzo liczy na Chiny, bo jest to kraj o ogromnym potencjale. Organizowany jest tam jeden wyścig w sezonie, ale chcieliby dodatkowo mieć jeszcze drugie zawody uliczne, najlepiej w Pekinie. Od kilku lat mówi się o chińskim kapitale, które miałby w jakiś sposób wejść do F1. Inwestorzy z tego kraju mieliby być zainteresowani kupnem jednego z zespołów. Do tej pory inwestycje Chin w Formułę 1 zakończyły się na kilku kontraktach sponsorskich. Potencjał w tamtym rynku jest ogromny. Pojawienie się w stawce kierowcy zdecydowanie zwiększyłoby oglądalność telewizyjną, a duże chińskie firmy chętniej inwestowałyby się w F1, bo to dawałoby im korzyści marketingowe.
W wielu krajach świata po pojawieniu się pierwszego kierowcy zainteresowanie F1 rosło skokowo. Chiny nie będą wyjątkiem, bo wiele dyscyplin sportowych bardzo zyskało na popularności w tym kraju po tym, że sportowcy z Chin zaczęli odnosić sukcesy. W Chinach dynamicznie rośnie popularność sportów motorowych, a liczba torów kartingowych i jeżdżących dzieci rośnie w sposób lawinowy. Na początku tego roku Reuters podał przykład szkółki kartingowej SD Karting Club z Pekinu, która została otwarta w 2012 roku. W 2013 roku trenowało w niej regularnie 10 juniorów, a pięć lat później było ich 500. Pojawiają się dzieci, które zaczęły jeździć w kartingu w wieku 4-5 lat. To są potencjalni zawodnicy dla F1, ale w perspektywie kilkunastu lat. Chiny to obecnie największy rynek motoryzacyjny świata, więc z roku na rok zainteresowanie sportami motorowymi będzie tam rosło z tego poziomu, że coraz więcej ludzi ma własny samochód.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: