Max Verstappen został pierwszym kierowcą, który wygrał 16 wyścigów w jednym sezonie Formuły 1. Jego zwycięstwo w GP Meksyku 2023 było dominujące, a za jego plecami doszło do kilku ciekawych wydarzeń.
Wyścig o GP Meksyku 2023 przebiegał w bardzo dobrych warunkach pogodowych. Było ciepło i słonecznie, na początku temperatura nawierzchni wynosiła 48 stopni Celsjusza, ale później spadła do około 40. Na piątym okrążeniu przez chwilę była wirtualna neutralizacja, bo konieczne było posprzątanie odłamków pozostawionych przez bolidy Leclerca i Pereza. W połowie wyścigu była spora kraksa z udziałem Kevina Magnussena, który z powodu awarii zawieszenia bardzo mocno uderzył w barierę. Początkowo sędziowie zdecydowali się na neutralizację, ale gdy okazało się, że konieczne są naprawy bariery, to zmieniono ją na czerwoną flagę.
Oficjalne wyniki GP Meksyku 2023 z uwzględnienie kary dla Bottasa (5 sekund za kolizję ze Strollem). #F1PL pic.twitter.com/5thZX7k3re
— CyrkF1.pl (@CyrkF1) October 30, 2023
Rywalizacja o podium w GP Meksyku 2023
Walka o zwycięstwo rozstrzygnęła się tak naprawdę już w pierwszym zakręcie. Kierowcy Ferrari ruszali z pierwszej linii, co w Meksyku nie jest bardzo korzystne, bo rywale z tyłu mogą się złapać w strugę i wyprzedzić. Dodatkowo starty obu zawodników Scuderii nie były idealne, więc od wewnętrznej zaatakował ruszający z trzeciego pola Verstappen, a od zewnętrznej Perez. Verstappen zrobił to idealnie i wyszedł na prowadzenie, a potem kontrolował wyścig. Perez z piątego miejsca miał świetny start, ale przesadził z optymizmem chcąc od razu wyprzedzić Leclerca. Nie było miejsca w pierwszym zakręcie dla trzech bolidów, doszło do zderzenia, a Perez musiał się wycofać z powodu dużych uszkodzeń. Meksykanin popełnił tam błąd, nie było możliwości w ten sposób zaatakować, bo zabrakło miejsca dla trzeciego bolidu. Powinien albo wcześniej zahamować i zadowolić się trzecim miejscem, albo wejść w zakręt numer jeden bardzo głęboko, co finalnie dałoby pewnie również trzecie miejsce. Perez w swoim domowym wyścigu spisywał się bardzo dobrze, ale w 2023 roku popełnił duży błąd, moim zdaniem to kolejna oznaka zbyt dużej presji, on sobie nie radzi psychicznie od wielu miesięcy, wychodzi to właśnie w takich kluczowych momentach.
Verstappen wyszedł na prowadzenie, ale w pierwszej fazie wyścigu nie nadrabiał dużo czasu, co było zaskakujące, bo za nim jechał Leclerc z uszkodzonym przednim skrzydłem. Hamilton w pierwszej fazie wyścigu wyprzedził Ricciardo awansując na czwarte miejsce, a późnej zbliżył się do jadącego na trzecim miejscu Sainza, ale nie mógł go wyprzedzić. Verstappen zaskoczył zjeżdżając po nowe opony już na 19. okrążeniu, to była strategia dwóch pit-stopów, a cała reszta czołówki celowała w jeden. Po zmianie opon na twarde odżył, jechał bardzo szybko, bezproblemowo wyraźnie nadrabiał czas i wyprzedzał rywali. Mercedes wezwał Hamiltona po twarde opony na 24. okrążeniu, gdy tylko zrobiła się odpowiednia luka w stawce i był to najwcześniejszy moment na zjazd, aby myśleć o jednym pit-stopie. Hamilton szybko „podciął” Sainza, ale w Ferrari się tym zbytnio nie przejęli. Sainz i Leclerc zjechali na 30. i 31.okrążeniu po nowe opony, to był optymalny moment w strategii jednego pit-stopu. Zdali sobie sprawę z poniesionych strat pozycji, ale liczyli, że pod koniec będą mieć opony w lepszym stanie.
W połowie wyścigu mieliśmy Verstappena na prowadzeniu, za nim mającego 16 sekund straty Leclerca, a potem Hamiltona i Sainza. Verstappen miał zjechać jeszcze raz, ale nie miałby problemu ze zwycięstwem. Kierowcy Ferrari liczyli na skuteczną walkę z Hamiltonem, który musiał dbać o opony, aby dojechać na nich do mety. Sytuację mocno zmieniła kraksa Magnussena, bo przerwano wyścig, a później nastąpił restart z pól. Sporo kierowców wymieniło opony, Verstappen dostał nowe twarde, a Hamilton lekko używane pośrednie. Ferrari miało w zapasie takie same opony jak Hamilton, ale myśleli, że one nie wytrzymają do końca, więc zostawili swoich kierowców na tych świeżo zmienionych twardych. Verstappen wzorowo rozegrał restart i do mety kontrolował wyścig, jadąc najszybciej w stawce. Leclerc pozostał na drugim miejscu, ale Hamilton go mocno naciskał, aż po ryzykownym manewrze wyprzedzania wyszedł na drugie miejsce. Ferrari spodziewało się, że opony w bolidzie Brytyjczyka wkrótce się skończą, ale tak nie było, cały czas budował przewagę i na ostatnim okrążeniu wykręcił najszybsze kółko w wyścigu. Leclerc pozostał trzeci, a Sainz czwarty. Czołówka pod koniec wyścigu się rozjechała, nikt nie walczył, wszyscy jechali po swoje.
To było kolejne dominujące zwycięstwo Verstappena, rekordowe w Formule 1. Analizując szerzej jego tempo, to wydaje mi się, że miał bolid ustawiony typowo pod twarde opony i długi przejazd, bo wtedy miał dużą przewagę nad rywalami. W kwalifikacjach na miękkich oponach niczym nie imponował, a w wyścigu na pośrednich był najszybszy, ale z małą przewagą. Mercedes w rękach Hamiltona odżył, poprawki wprowadzone w USA działają. Brytyjczyk będzie walczył teraz o drugie miejsce w klasyfikacji. Ferrari jest świetne kwalifikacyjnie i na prostych, a dzięki poprawie zarządzania oponami i tempa na długich przejazdach, regularnie są w grze o podia i duże punkty. W czołówce zabrakło w Meksyku tylko McLarena, który miałby tu potencjał walki nawet o drugie miejsce w przypadku Norrisa.
Przeglądowe podsumowanie pozostałych ciekawych wyników kierowców i zespołów
Gwiazdą wyścigu był Lando Norris, który po popsutych kwalifikacjach ruszał dopiero z 17. pola, a finiszował piąty. Norris miał świetne tempo, gdyby startował z czołówki, to walczyłby na pewno o drugie miejsce w wyścigu. Brytyjczyk jako jedyny wystartował na miękkich oponach, ale niewiele mu to dało i bardzo szybko, bo na 11. okrążeniu zmienił opony na twarde, taką mieli strategię. W czystym powietrzu sporo nadrobił, ale później źle rozegrał restart po czerwonej fladze i spadł na 14. miejsce. Od tego momentu jechał znakomicie, nadrabiał stopniowo pozycje i finiszował piąty. Szczególnie można wyróżnić jego manewr wyprzedzania Russella. Zaryzykuję stwierdzenie, że to był najlepszy wyścig Norrisa w karierze w F1. Słabo jechał za to Piastri u którego wychodzi brak doświadczenia, bo ten tor jest bardzo specyficzny. Bolid Australijczyka był również uszkodzony po kolizji z Tsunodą, więc to go w dużym stopniu tłumaczy, szczególnie w końcówce.
George Russell rozczarował, bo był wyraźnie gorszy od Hamiltona. Dla Russella otworzyła się spora szansa dzięki czerwonej fladze, bo po restarcie wyprzedził Ricciardo i Piastriego, ale nie był w stanie minąć również Sainza. Spędził za Hiszpanem zbyt dużo czasu, przegrzał opony oraz bolid, dlatego jego tempo pod koniec spadło i pokonał go Norris.
Drugą gwiazdą wyścigu był Daniel Ricciardo, który zajął siódme miejsce. To najlepszy wynik dla AlphaTauri w tym roku. Ricciardo ma za sobą świetny weekend, a gdyby nie czerwona flaga to mógł być nawet piąty. Miał bardzo dobre tempo i zyskał sporo przewagi w pierwszej fazie wyścigu dzięki Hulkenbergowi, który blokował wielu kierowców. Restart zlikwidował tę przewagę, ale Australijczyk dobrze sobie poradził i na ostatnim kółku był bliski wyprzedzenia Russella. Yuki Tsunoda bardzo dobrze przebijał się po starcie z końca stawki, ale zawalił wszystko kolizją z Piastrim. Japończyk miał realną szansę skończyć wyścig pozycję za Ricciardo, a wtedy odbiór wyniku Australijczyka byłby inny. Ta kolizja obniżyła notowania Tsunody w F1.
Dwie ostatnie punktowane pozycje zajęli kierowcy jadący na odwrotnej strategii, czyli ruszający na twardych oponach i kończący na pośrednich. Albon wykonał pit-stop w czasie neutralizacji, a Oconowi zmieniono opony w trakcie czerwonej flagi. Zyskali na tym, ale punktowe pozycje musieli sobie wywalczyć sami. Albon miał świetny restart, zyskał trzy pozycje i utrzymał dziewiąte miejsce do mety. Ocon również zyskał na restarcie, ale potem utknął za Hulkenbergiem nie mogąc go wyprzedzić. gdy mu się to wreszcie udało to wywalczył jeden punkt. Gasly był jednym z zawodników, którzy stracili na czerwonej fladze, bo zmienił opony tuż przed nią, z tego powodu wypadł z punktów. Sargeant jechał przyzwoicie, ale bez rewelacji. Miał usterkę pompy paliwowej i nie udało mu się dojechać do mety, zjechał do boksów na ostatnim okrążeniu.
Wygląda na to, że Haas poprawił trochę swoje tempo wyścigowe, ale tylko do pewnego stopnia. Hulkenberg miał dobrą większość wyścigu, ale pod sam koniec skończyły mu się opony i sporo stracił. Wróciły stare demony w tej ekipie. Magnussen wypadł z toru po poważnej kraksie spowodowanej awarią tylnego zawieszenia.
Dla Alfy Romeo był to pechowy wyścig, bo czerwona flaga popsuła strategie obu kierowców. Do tego momentu liczyli na małe punkty, ale później to było już niemożliwe. Bottas dodatkowo zderzył się ze Strollem, a Zhou mając najstarsze opony tracił w końcówce do wszystkich bezpośrednich rywali.
Na dnie po GP Meksyku jest Aston Martin. Bolid mimo poprawek i możliwości dopracowania ustawień jest słaby. Stroll na wyścig wrócił do starych komponentów, ale nie miał szans na punkty. Pod koniec zderzył się z Bottasem, co odebrało mu jakiekolwiek szanse, więc wycofał się z wyścigu, bo miał uszkodzony bolid. Alonso na starcie najechał na odłamki z kraksy Pereza i cały wyścig jechał słabo, a ostatecznie wycofał się słysząc „dziwne odgłosy” w bolidzie w drugiej fazie zawodów. Mechanicy próbowali to naprawić w trakcie czerwonej flagi, ale się nie udało.
W klasyfikacjach generalnych zaszły trzy ważne zmiany. Ekipa AlphaTauri awansowała o dwie pozycje, Carlos Sainz wyprzedził Fernando Alonso, a Daniel Ricciardo zdobył pierwsze punkty i zyskał kilka pozycji. Kompletne zestawienia tutaj.
Podsumowanie
To był udany wyścig w Meksyku. Tor Autodromo Hermanos Rodriguez nie sprzyja bezpośrednim pojedynkom, ale tym razem było ich sporo, w tym kilka naprawdę efektownych. W wyścigu było kilka niespodzianek, kraks i awarii, a kierowcy walczyli o różne pozycje, więc trzeba uznać te zawody za ciekawe, szczególnie w tym sezonie, gdy często były bardzo przewidywalne wyścigi. Za tydzień GP Sao Paulo ze sprintem, tam powinno być równie ciekawie.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: