Z powodu rozgrywania sesji Formuły 1 późnym wieczorem i nocą, GP Las Vegas postawi przed bolidami F1 wyjątkowe wyzwanie, bo rywalizacja będzie odbywać się przy bardzo niskich temperaturach. Sztuką będzie rozgrzanie i utrzymanie opon w odpowiedniej temperaturze.
Zawody Formuły 1 w Las Vegas mają być wyjątkowe pod wieloma względami. Liberty Media traktuje ten wyścig priorytetowo, koszty nie grają roli, samodzielnie go organizują. Uliczny tor Las Vegas Strip Circuit i całe bezpośrednie otoczenie toru będzie gotowe na ostatnią chwilę, ale nie ma aktualnie zagrożenia, że nie zdążą przygotować się na wizytę F1. Już wstępnie planowane są rzeczy, które ulepszą na kolejną wizytę w F1 w 2024 roku. W sierpniu szeroko opisałem to jak postępują prace i dlaczego będzie to wyjątkowy wyścig – Szczegóły.
Wyjątkowy harmonogram GP Las Vegas
Formuła 1 ma odwiedzać Las Vegas zawsze w okolicy połowy listopada. Mają ustalony stały termin na weekend przed amerykańskim Świętem Dziękczynienia, jest to najczęściej kilka dni po połowie listopada. Z powodu wynoszącej dziewięć godzin różnicy czasu między Las Vegas i Europą, sesje F1 są zaplanowane w takich godzinach, aby widzowie z Europy mogli je oglądać na żywo. Dlatego według czasu lokalnego będą rozpoczynać się późnym wieczorem i nocą. Cały weekend wyścigowy będzie przesunięty, bo wyścig odbędzie się wieczorem w sobotę czasu lokalnego, co dla większości świata będzie już niedzielą. Poniżej możecie zobaczyć harmonogram tegorocznego weekendu z F1 w Las Vegas z czasem lokalnym i tym obowiązującym w Polsce.
Czas lokalny w Las Vegas
Czwartek 16 listopada, treningi o 20:30 i 0:00*.
Piątek 17 listopada, trening o 20:30 i kwalifikacje o 0:00*.
Sobota 18 listopada, wyścig o 22:00.
* – drugi trening i kwalifikacje technicznie odbędą się kolejnego dnia, bo ruszają o północy.
Czas obowiązujący w Polsce
Piątek 17 listopada, treningi o 5:30 i 9:00.
Sobota 18 listopada, trening o 5:30 i kwalifikacje o 9:00.
Niedziela 19 listopada, wyścig o 7:00.
Jest to bardzo niecodzienny harmonogram, ale Las Vegas to miasto, które nigdy nie śpi, a większość atrakcji odbywa się w nocy, więc tam widzowie obejrzą na miejscu lub w telewizji. Gorzej będą mieć kibice na wschodnim wybrzeżu USA, bo to dla nich będzie środek nocy, a oglądalność zapowiada się słaba. W Europie terminy będą podobne jak np. sesje w Japonii czy Australii, a w Azji będą to godziny popołudniowe, czyli bardzo dobre.
Wybrano takie godziny sesji z trzech powodów. Po pierwsze muszą one być po zmroku, bo wtedy otoczenie będzie najbardziej efektowne. Po drugie organizacja wyścigu zablokuje ulice w centrum miasta, więc gdy sesje F1 są wieczorem, to za dnia ruch drogowy będzie normalnie prowadzony. Po trzecie wybrano takie godziny, aby pasowały jak najlepiej widzom w Europie, ale jednocześnie była to jeszcze dobra godzina dla lokalnych kibiców.
Temperaturowa ruletka w GP Las Vegas Formuły 1
Las Vegas to miasto położone na pustyni i w lecie jest tam bardzo gorąco, a nawet upalnie, ale zimą temperatury znacznie spadają. W listopadzie średnia miesięczna temperatura nie przekracza 20 stopni Celsjusza, w drugiej połowie miesiąca jest chłodniej, około kilkunastu stopni. Co najważniejsze w temacie F1, lokalizacja miasta na pustyni sprawia, że nocą temperatury szybko i mocno spadają. W nocy temperatury powietrza w drugiej połowie listopada wynoszą około 10 stopni Celsjusza. W cieplejsze dni jest to do około 15 stopni, a w zimniejsze dni poniżej 10 stopni. Nawierzchnia nie będzie wiele cieplejsza, bo będzie już po zachodzie Słońca.
Bolidy F1 nie sprawują się idealnie w takich temperaturach, ale da się jeździć. Przykładem może być GP Eifelu 2020 na torze Nurburgring rozgrywane w temperaturze około 10 stopni. Warunki wtedy sprawiły zawodnikom kłopoty, ale nie przeszkodziły w rozegraniu sesji. Zdarzało się, że na testach przedsezonowych pod Barceloną było bardzo zimno, kiedyś nawet padał śnieg. Kierowcy wtedy rzadziej wyjeżdżali na tor, bo warunki były mało reprezentatywne i jazda nie miała sensu. W przypadku GP Las Vegas sytuacja wygląda inaczej z powodu charakterystyki toru.
Tor Las Vegas Strip Circuit jest obiektem ulicznym, w którego charakterystyce dominują długie proste. Główna prosta przebiegająca po ulicy The Strip liczy niecałe dwa kilometry. Na torze są jeszcze dwie inne długie proste oraz odcinek, który zawiera w sobie dwa zakręty, ale będzie przejeżdżany bez odjęcia gazu. Poza prostymi są głównie szykany oraz wolne zakręty. Prognozuje się, że zespoły zdecydują się na konfiguracje z niskim dociskiem. Na takiej konfiguracji toru nie ma gdzie dobrze rozgrzać opon, bo brakuje wymagających zakrętów, a na prostych temperatura opon będzie spadać. Nurburgring i Barcelona, gdzie jeżdżono przy niskich temperaturach, to wymagające tory z szybkimi zakrętami, obciążają opony i łatwo je rozgrzać.
Formuła 1 będzie się ścigać na nowym torze, poprowadzonym po ulicach w mieście, gdzie niedawno wylano asfalt. W trakcie weekendu F1 nie ma innych serii towarzyszących. Zawsze na torach ulicznych nawierzchnia jest na początku weekendu śliska, a potem się poprawia. W Las Vegas kierowcy wyjadą na śliską nawierzchnię, która będzie chłodna, bolidami, które mają zmniejszony docisk aerodynamiczny. Będzie bardzo trudno wprowadzić opony w optymalne temperaturowe okno pracy. Dobrze wiemy, że w F1 jest to kluczowa sprawa. Wypadnięcie z okna temperaturowego sprawia, że opony nie dają odpowiedniej przyczepności i tempo bardzo spada. Może dojść do zjawiska „grainingu”, czyli powstawania małych kulek gumy na oponie, co obniża przyczepność. Czym jest to zjawisko oraz czym jest „temperaturowe okno pracy”, można zobaczyć na tym krótkim filmiku z 2019 roku – Link do filmu.
Zapowiada się temperaturowa ruletka w GP Las Vegas. Można mieć najlepszy bolid, ale on w takich warunkach może nie działać tak jak zawsze, pojawią się problemy z rozgrzewaniem opon i tego następstwa. Można mieć słabszy bolid, ale z jakiegoś powodu dobrze sobie radzić na takim torze i utrzymywać opony w dobrym stanie. Las Vegas pod tym względem może zapewnić spore jednorazowe zmiany w układzie sił. Dodatkowo sam tor będzie preferował bolidy, które mają niski opór oraz które dobrze sobie radzą w szykanach i wolnych zakrętach.
Plany Pirelli i podsumowanie
W momencie powstawania tego teksu Pirelli jeszcze nie podało, jakie mieszanki opon przywiezie do Las Vegas. Zwykle w przypadku nowych torów są ostrożni i przywożą twardsze mieszanki, a gdy wszystko jest w porządku, to w kolejnym roku bardziej miękkie. W przypadku Las Vegas wydaje mi się, że to podejście się nie sprawdzi, powinny być najbardziej miękkie mieszanki. Z twardymi mieszankami będzie jeszcze większy problemy, aby je rozgrzać.
Nowy tor, specyficzny układ i niskie temperatury asfaltu, to przepis na niespodzianki. W Las Vegas może być inny układ sił niż zwykle, a nawet jeśli tak nie będzie, to na szybkim ulicznym torze są wysokie szanse na kraksy i neutralizacje, a to zawsze mocno wpływa na kolejność w stawce.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: