Mimo rewolucji w regulaminie technicznym układ na starcie do GP Australii 2017 będzie wyglądał bardzo podobnie do tego co widzieliśmy rok temu. Zobaczymy jak będzie w wyścigu, bo w niedzielę liczę na bardziej wyrównaną walkę o zwycięstwo.
Lewis Hamilton udowodnił, że bardzo dobrze jeździ mu się w kwalifikacjach w Australii. To jego szóste Pole Position na tym torze, co jest rekordem. Hamilton przejechał najszybsze okrążenie w historii toru Albert Park, pobijając dotychczasowy rekord o około 1,4 sekundy. Tym razem można powiedzieć, że to PP nie jest zasługą dominującego bolidu, a kierowcy. Valtteri Bottas przegrał miejsce w pierwszej linii z Sebastianem Vettelem w Ferrari. Bottas był trzeci po stracie 0,3 sekundy do Hamiltona. Czwarte miejsce już z dużą stratą do czasu Pole Position zajął Kimi Raikkonen. Kierowcy Mercedesa startują jutro z czystej strony toru, co powinno dać im przewagę nad swoimi rywalami w czerwonych samochodach. Wyścig może rozstrzygnąć się na starcie, więc będzie to kluczowy moment.
PROVISIONAL CLASSIFICATION (END OF QUALIFYING): Tight at the top #Quali #AusGP 🇦🇺 #F1 pic.twitter.com/igFxjlKFal
— Formula 1 (@F1) 25 marca 2017
Rozczarował mnie Red Bull, bo ich strata do Pole Position to grubo ponad jedna sekunda, trudno będzie to odrobić w kolejnych tygodniach. Liczyłem, że będą tracić około 0,7-0,8 sekundy. Wtedy byłaby nadzieja, że za kilka tygodni dogonią dwa najlepsze zespoły. Ricciardo dodatkowo rozbił swój bolid w Q3, więc szanse na pierwszego Australijczyka na podium w domowym GP spadły do zera. Wcześniej bolid na treningu uszkodził Max Verstappen. Red Bull miał sporo nowych części w Australii, więc istnieje szansa, że nie będą mieć wystarczającej ilości zapasowych elementów.
Zaskoczenie dnia i mój bohater kwalifikacji to Romain Grosjean. Zawodnik Haasa ukończył dzisiejsze zmagania z szóstym czasem, który jest bardzo konkurencyjny. To była znakomita jazda Francuza w bolidzie, który przecież nie powinien dać mu tak dobrej pozycji. Dla porównania Kevin Magnussen nie wyszedł z Q1 i stracił do Grosjeana ponad 2,5 sekundy.
Piąta siła to Williams w rękach Felipe Massy, ale z niewielką przewagą nad rywalami. Massa musi ciągnąć cały zespół, bo na Lance’a Strolla nie mogą jeszcze liczyć. Dzisiaj rozbił się na trzecim treningu, a w kwalifikacjach był dopiero na 19. miejscu.
Bardzo dobra jazda obu kierowców zespołu Toro Rosso i podwójny awans do Q3. Różnice między nimi były niewielkie, więc oby wskazywało to na to, że Daniił Kwiat w tym sezonie będzie równorzędnym rywalem dla Carlosa Sainza. W środku stawki mamy zawodników Force India oraz Renault. Z tego grona odstaje tylko Jolyon Palmer. Ogółem środek stawki jest wyrównany i możemy liczyć na intensywną rywalizację przez cały sezon wśród tych zespołów.
Fernando Alonso finiszował na 13. miejscu co jest dobrym wynikiem, patrząc na ostatnie problemy McLarena. Ich strata do Williamsa to jedna sekunda. Patrząc na to jakie problemy miał McLaren wraz z Hondą ostatnio, to można śmiało założyć, że jest to strata do odrobienia. Mają więc duże możliwości poprawy. Miejsce numer cztery wśród zespołów to dla nich szczyt możliwości w tym roku. Bolid Alonso ma w ten weekend spore poprawki aerodynamiczne, Stoffel Vandoorne ich nie otrzymał, bo przygotowali tylko jeden zestaw.
Mój drugi dzisiejszy kierowca, który zasługuje na wyróżnienie to Antonio Giovinazzi. Ubiegłoroczny mistrz serii GP2 zastąpił w sobotę rano Pascala Wehrleina w Sauberze. Wehrlein dalej nie jest w pełni formy po kontuzji na Race of Champions w styczniu. Giovinazzi zastępował go już podczas tegorocznych testów. Młody Włoch mimo minimalnego przygotowania wykręcił czas niemal na poziomie Marcusa Ericssona. To była świetna jazda i oby Giovinazzi jak najszybciej znalazł stałe miejsce w F1.
Odnoszę wrażenie, że dzisiaj podczas kwalifikacji różnice zrobili kierowcy. Teoretycznie ci lepsi w tempie kwalifikacyjnym zaprezentowali się dzisiaj lepiej, a przewaga nad partnerami z zespołu często była bardzo wyraźna. Czyżby to zasługa nowych, bardziej wymagających bolidów?
Prędkości maksymalne
Prędkości maksymalne podczas kwalifikacji spadły na każdym z czterech punktów pomiaru w porównaniu do sezonu 2016 zaledwie o 2-3 km/h. To znakomity wynik biorąc pod uwagę, że tegoroczne bolidy mają wyraźnie większy opór oraz są cięższe o 26 kg. To pokazuje, że moc silników przed tym sezonem uległa wyraźnej poprawie, a opór aerodynamiczny prawdopodobnie nie wzrósł tak mocno, jak się tego spodziewano. To też tłumaczy trochę Hondę, która wiele zapowiadała przed sezonem, a nic z tego nie wynikło. Wygląda na to, że ulepszyli mocno swój silnik, ale rywale postąpili tak samo, więc wciąż tracą pod tym względem. Straty McLarena na prostych są niemal identyczne jak rok temu. Ogółem cała stawka jest mocno ściśnięta pod tym względem, więc silniki są coraz bardziej wyrównane. Bolidy z silnikiem Mercedesa wciąż są jednak na czele. Warto zwrócić uwagę, że Red Bull w punkcie pomiaru prędkości maksymalnej traci do fabrycznego bolidu Renault 5 km/h. Czyżby to zasługa innego paliwa? Red Bull przecież przy projekcie tegorocznego bolidu stawiał na jak najmniejszy opór.
Prędkości maksymalne na końcu każdego sektora oraz w punkcie pomiaru prędkości maksymalnej w kwalifikacjach przed #AusGP #F1PL pic.twitter.com/jfHUdyvZyI
— Karol z CyrkF1 (@Karol_CyrkF1) 25 marca 2017
Strategia i start
Pod względem strategii nie powinno być niespodzianek w wyścigu. Opony są bardzo wytrzymałe, także ultra-miękkie. Wszystko wskazuje na start na oponach ultra-miękkich, a potem na zmianę na super-miękkie. Różnice mogą wystąpić tylko pod względem okrążenia na którym będą zjeżdżać kierowcy. Opony są tak wytrzymałe, że tu może być i 10 okrążeń różnicy.
Na torze w Melbourne regularnie dochodzi do kraks na starcie do wyścigu. Pierwszy zakręt jest bardzo specyficzny, więc trudno uniknąć w tym miejscu zamieszania. Dlatego wydaje mi się, że doczekamy się tego także i tym razem. Wczesny wyjazd samochodu bezpieczeństwa może oznaczać, że niektórzy kierowcy już wtedy zjadą po raz pierwszy i ostatni po nowe opony. Przed tym sezonem wprowadzono kolejne zmiany w procedurze startowej, aby utrudnić życie kierowcom. Nowe zasady zwiększają szanse na idealne oraz na słabe ruszenie z miejsca. Dlatego szczególnie podczas pierwszego wyścigu sezonu powinno być dużo zamieszania na starcie. Szanse na wyjazd samochodu bezpieczeństwa są wysokie na tym torze, bo jest wiele miejsc gdzie można rozbić samochód. To także może wpłynąć na wyniki wyścigu.
Tor Albert Park w Melbourne należy do najbardziej paliwożernych obiektów w kalendarzu. Jeżeli jakiś zespół ma problemy z paliwem, to na pewno kierowcy będą musieli je oszczędzać podczas GP Australii 2017. Jeśli nic takiego nie będzie miało miejsce, to tym bardziej na innych torach nie będzie takich problemów. Szczegółową charakterystykę wraz ze schematem można znaleźć pod tym linkiem.
Liczę na ciekawy start sezonu 2017. W niedzielę trzeba głównie zwrócić uwagę na to, jak nowe regulacje techniczne wpłynęły na wyprzedzanie. Jeżeli wykonanie udanego manewru będzie trudniejsze, to odpowiedzią na pewno będzie wydłużenie stref DRS, ale nie na każdym torze można to zrobić. W Australii szykuje się walka Mercedesa z Ferrari. Kierowca spoza tych dwóch zespołów na podium to będzie duża niespodzianka.
Znalazłeś błąd, lub literówkę w jakimś wpisie na blogu? Zaznacz to słowo lub krótki fragment tekstu, wciśnij klawisze Ctrl + Enter, a następnie kliknij przycisk Send w okienku które się pojawi. Wyślesz tym samym zgłoszenie, a ja poprawię swój błąd.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: