Fernando Alonso po raz pierwszy jeździł bolidem serii IndyCar po zwykłym torze. Wkrótce przekonamy się czy Hiszpan wystartuje za rok w serii IndyCar oraz w jaki sposób z tym projektem związany jest McLaren.
Alonso wykonał w środę testowe przejazdy po torze Barber Motorsports Park znanym z kalendarza IndyCar. Hiszpan jeździł samochodem zespołu Andretti Autosport. Alonso po raz pierwszy jeździł samochodem serii IndyCar po zwykłym torze. Dotychczas jego doświadczenia były związane tylko z jazdą po owalu Indianapolis Motor Speedway. Alonso powiedział, że ten test był pierwotnie planowany na zeszły rok i nie ma wpływu na jego przyszłoroczne plany. Alonso miał okazję jeździć zarówno po mokrym, jak i suchym torze podczas swojego testu, bo trafiły mu się zmienne warunki atmosferyczne.
O teście Fernando Alonso bardzo szeroko informuje seria IndyCar oraz zespół Andretti Autosport, w czym nie ma nic dziwnego. IndyCar bardzo chce, aby Alonso startował u nich na stałe, bo spowoduje to bardzo duże zainteresowanie całą serią. Jego udział w wyścigu Indy500 przyniósł ogromne zainteresowanie i chcieliby to powtórzyć. To co jest ważne to fakt, że o teście informował także McLaren. Alonso w mediach społecznościowych podziękował zespołom McLaren i Andretti. Dlatego wiemy, że McLaren wciąż jest zaangażowany i chce utrzymać Alonso blisko siebie.
Plany Alonso na 2019 rok nie są do końca jasne. Wiemy tylko, że ma jeszcze umowę z Toyotą na starty w serii WEC i ten kontrakt obejmuje trzy wyścigi w 2019 roku z Le Mans 24 na czele. To oczywiście dla niego za mało. Najlogiczniejszym wyborem byłby udział w IndyCar na pełen sezon. Alonso celuje w potrójną koronę w sportach motorowych i brakuje mu do niej tylko zwycięstwa w Indy500. Nie można wykluczyć, że Hiszpan będzie startował gościnnie w wyścigach różnych serii w 2019 roku.
Aktualizacja: McLaren oraz seria IndyCar zamieścili identyczny film podsumowujący testy Alonso. Dlatego można pisać już z całą stanowczością, że McLaren jest zaangażowany w ten projekt startów w USA z udziałem Fernando Alonso.
Watch what happened when Fernando took to a road course in an IndyCar for the first time thanks to @FollowAndretti, and hear from the man himself. 👍 @alo_oficial. pic.twitter.com/vjJzFy0sEG
— McLaren (@McLarenF1) 6 września 2018
McLaren i IndyCar
McLaren szykował się do wystawienia zespołu w serii IndyCar o czym pisałem szeroko wcześniej na blogu np. pod tym linkiem. Jednak sytuacja zmieniła się w ostatnich tygodniach i te plany zostały wstrzymane. Słabe wyniki w Formule 1 spowodowały, że udziałowcy McLaren stawiają wszystko na projekt F1 i nie będą finansować jednocześnie programu IndyCar. Starty zespołu lub samochodu w serii IndyCar w barwach Mclarena są dla tej firmy bardzo korzystne, więc ten projekt cały czas istnieje, ale jeśli dojdzie do skutku to na innych warunkach. McLaren sprzedaje bardzo dużo samochodów drogowych w USA, więc dodatkowa reklama poprzez serię IndyCar byłaby dla nich bardzo korzystna. Zak Brown był na wyścigach w USA w czasie GP Belgii 2018, gdzie według informacji napływających z tamtych kręgów rozmawiał z potencjalnymi sponsorami. Brown potrzebuje znaleźć nowych sponsorów, aby sfinansować pomysł startów McLarena w IndyCar. Nie byłby to samodzielny zespół, a partnerstwo z istniejąca już stajnią. Nowi sponsorzy sfinansowaliby ten projekt, a samochody powstałego w ten sposób projektu byłyby pomalowane w barwy McLarena. Są duże szanse, że Brown znajdzie zainteresowane firmy, bo osoba Fernando Alonso wzbudza bardzo duże zainteresowanie, a koszty uczestnictwa w serii IndyCar są nieporównywalnie niższe niż w F1.
Pojawia się tutaj jeden problem, bo Alonso wciąż współpracuje z zespołem Andretti Autosport, który korzysta z silników Hondy. Czy Honda będzie chciała ponownie współpracować z Alonso, który przez trzy lata ich regularnie krytykował? Czy będzie można pogodzić starty w WEC w Toyocie i w IndyCar w zespole z silnikiem Hondy? McLaren po zerwaniu umowy z Hondą, także nie jest z tą firmą w najlepszych stosunkach.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: