Lewis Hamilton zdominował deszczowe kwalifikacje do pierwszego w historii wyścigu F1 o GP Styrii. Mimo sporych opadów deszczu udało się rozegrać sesję kwalifikacyjną, która była pełna emocji i dostarczyła bardzo ciekawe wyniki.
Deszczowe kwalifikacje zawsze oznaczają podwyższony poziom emocji i tak samo było na torze Red Bull Ring. Sesja rozpoczęła się blisko godzinę później z powodu dużych opadów deszczu. Później sytuacja na tyle się polepszyła, że sesja odbyła się normalnie. Deszcz cały czas padał i kierowcy korzystali tylko z opon deszczowych, bo nie było warunków na ogumienie przejściowe. Nikt nie oszczędzał opon, bo prognoza pogody na niedzielę zapowiada słoneczny dzień. Kwalifikacje przebiegły bardzo sprawnie i jedynie pod koniec Q1 mieliśmy czerwoną flagę po zatrzymaniu Giovinazziego. Poza tym wszyscy jeździli, pokonywali bardzo dużo okrążeń, a wyjazdów poza tor było bardzo mało.
https://twitter.com/F1/status/1281967689280507904
Po czasach okrążeń widać, że w Q3 warunki były najsłabsze. Hamilton był najszybszy w każdym segmencie kwalifikacji, a jego przewaga jest ogromna, bo ponad 1,2 sekundy nad drugim Verstappenem. Holender popsuł swoje ostatnie okrążenie, które byłoby dużo lepsze. Z analiz wynika jednak, że byłby na pewno minimum 0,5 sekundy za Brytyjczykiem. Hamilton miał pełną kontrolę nad tą sesją, bo uniknął błędów i regularnie poprawiał swoje czasy. W ramach ciekawostki dodam, że poprzedni raz tak duża przewaga w kwalifikacjach była przed GP Włoch 2017, gdy również był deszcz i również najlepszy był Hamilton.
Max Verstappen jako jedyny realnie nawiązywał walkę o PP z Hamiltonem. Wychodził na prowadzenie, ale później Hamilton zawsze go kontrował. W niedzielę ci dwaj kierowcy ustawią się w pierwszej linii i możemy oczekiwać mocnej rywalizacji. Obaj tydzień temu nie dowieźli takich wyników jakich oczekiwali, więc mają wiele do udowodnienia. Mercedes ma przewagę tempa, ale Red Bull po wprowadzeniu kilku poprawek i zmianie ustawień silnika nie powinien bardzo odstawać. Kluczowy będzie start i strategia.
Carlos Sainz wywalczył trzecie miejsce i jest to dowód na bardzo dobrą formę kierowcy i samochodu. Obaj kierowcy McLarena w tych kwalifikacjach regularnie byli w czołówce. Widać, że ich samochód w takich trudnych warunkach dobrze się prowadzi. Sainz przegrał z Norrisem w Q1 i Q2, ale w Q3 pokazał klasę. Trzecie pole startowe daje nadzieję na bardzo dobre miejsce również w wyścigu. McLaren nie ma takiego tempa jak Mercedes i Red Bull, ale poza tym powinni sobie radzić. Racing Point wyglądał w piątek na szybszy zespół, ale ich kierowcy przepadli w kwalifikacjach. Szykuje się więc kolejny dobry wynik McLarena w tym roku.
Zawiódł Valtteri Bottas, który bardzo dużo stracił do Hamiltona. I to była strata wynikająca z czystego tempa w końcówce Q3. Wcześniej tracił mniej, ale w kluczowych momentach nie przejechał mocnego okrążenia. Czwarte pole startowe pozwala walkę nawet o zwycięstwo, ale 1,5 sekundy straty do Hamiltona na pewno wpłynie na morale Fina. Bottas miał problemy z jednym z hamulców i tym tłumaczy swoje problemy.
Bohaterowie kwalifikacji
Kilku kierowców zanotowało wyniki powyżej oczekiwań i dla mnie poza Hamiltonem są bohaterami kwalifikacji. Esteban Ocon pokazał się ze świetnej strony i bardzo szybko po powrocie do F1 przypomniał dlaczego tak wielu kibiców żałowało, ze zabrakło dla niego miejsca na sezon 2019. Ocon szans na podium z uwagi na bolid nie będzie miał, ale o duże punkty powinien walczyć.
Pierre Gasly był kierowcą najsłabszego zespołu, który awansował do Q3 i mimo korzystania tylko z używanych opon deszczowych notował bardzo dobre czasy, szczególnie na początku sesji. Później opony zaczęły odgrywać rolę i spadł na dalsze miejsce. Gasly nieznacznie przegrał z Albonem, który ma do dyspozycji o wiele lepszy samochód. Takimi wynikami Francuz podtrzymuje swoje szanse na powrót do Red Bulla.
George Russell po raz pierwszy w karierze awansował do Q2 i w drugim segmencie spisywał się dalej bardzo dobrze, tylko nieznacznie przegrywając z Ferrari. Tegoroczny bolid Williamsa jest sporo lepszy, a dodatkowo wprowadzili w ten weekend do niego poprawki. Potrzeba kierowcy, który to wykorzysta i Russell spisał się wzorowo. Oby to była oznaka stałej poprawy formy tej stajni. Latifi także spisał się dobrze, ale przez czerwoną flagę nie mógł poprawić czasu w Q1.
Pozostałe ważne wyniki
Bardzo rozczarowało Ferrari, ale to już raczej nie jest niespodzianka. Drugi weekend z rzędu obaj kierowcy byli na granicy awansu do Q3 i jeden z nich odpadł. W deszczowych warunkach kłopoty tego bolidu się uwypukliły. Podobno dopracowali ustawienia i w wyścigu ma być lepiej, ale pamiętajmy, że tydzień temu kilku kierowców odpadło i dlatego Leclerc był drugi. Szykuje się dla Ferrari wyścig z walką w środku stawki, a ten obszar stawki jest bardzo wyrównany.
Największe rozczarowanie to Racing Point. Obaj kierowcy w piątek walczyli w ścisłej czołówce, a w kwalifikacjach szybko odpadli. Obaj popełnili drobne błędy na decydujących okrążeniach, ale mimo tego było widać, że tempa nie ma. Tak jakby ten samochód w takich warunkach sobie nie radził. W wyścigu na suchym torze będzie o wiele lepiej i radzą zwracać uwagę na Strolla i Pereza.
Zapowiedź wyścigu o GP Styrii 2020
Nie obraźcie się, ale z uwagi na to, że GP Styrii odbywa się na tym samym torze, co GP Austrii tydzień temu, więc poniższy opis jest bardzo podobny.
Red Bull Ring to specyficzny tor w kalendarzu Formuły 1. Jego nitka jest krótka, a czas jednego kółka w kwalifikacjach najkrótszy w całym roku. Jednocześnie tor składa się głównie z prostych i tylko dziesięciu zakrętów. Kierowcy muszą cały czas naciskać i uważać na wysokie krawężniki na poboczach. Tor jest położony w górach, a różnica poziomów między najniższym i najwyższym punktem przekracza 60 metrów. Pełną charakterystykę toru Red Bull Ring wraz z blogowym schematem znajdziecie pod tym linkiem.
Dojazd do pierwszego zakrętu jest podchwytliwy, to tylko nieco ponad 300 metrów, ale jednocześnie wyraźnie pod górę. To duże utrudnienie i zwykle dochodzi w tym miejscu do ciekawych sytuacji, łącznie z kraksami. Kierowca jadący po zewnętrznej pierwszego zakrętu ryzykuje, że zostanie wypchnięty na pobocze. Emocje na starcie nie kończą się na pierwszym zakręcie, bo następnie mamy bardzo długą prostą, gdzie można się utrzymać za rywalem i zaatakować w zakręcie numer trzy. Jest bardzo prawdopodobne, że dojdzie do mniejszych lub większych kraks na starcie. Walka między kierowcami powinna trwać przez połowę pierwszego kółka.
W tym roku na torze ponownie są trzy strefy DRS, a każda z osobnym punktem detekcji na trzech kolejnych prostych. W teorii to duże ułatwienie dla wyprzedzania. Dodatkowo obecność kolejnych stref obok siebie oznacza, że kierowca wyprzedzony będzie mógł szybko skontrować. Mimo takiego układu stref DRS wyprzedzanie wcale nie jest na tym torze bardzo proste.
Szansa na wyjazd samochodu bezpieczeństwa jest wysoka za względu na wiele miejsc gdzie może dojść do kolizji oraz bliskość barier. Są także takie miejsca, gdzie nie da się ściągnąć zepsutego samochodu bez wyjazdu ciężkiego sprzętu na tor. Tydzień temu SC na torze był trzy razy, co potwierdziło moją prognozę.
Prognoza pogody zapowiada słoneczną niedzielę, ale będzie dużo chłodniej niż tydzień temu – nieco ponad 20 stopni Celsjusza. Jeśli ktoś miał problemy z przegrzewaniem, to teraz może odetchnąć. Istnieje szansa opadów deszczu, a nawet burzy, ale bardzo mała. Po sobotnich opadach deszczu tor będzie mało nagumowany.
Kierowcy dzisiaj powinni jechać ze strategią jednej zmiany opon, ale nie wiemy, kto jaką mieszankę wykorzysta na start. Trzy kombinacje dają w teorii podobne rezultaty, więc może dojść do zróżnicowanych strategii. #F1PL pic.twitter.com/LLctfSFe6h
— CyrkF1.pl (@CyrkF1) July 12, 2020
W wyścigu powinna podobnie jak tydzień temu dominować strategia jednego pit-stopu. Kierowcy mogą dowolnie wybrać opony na start, co wprowadza wiele niewiadomych. Są w teorii trzy dobre strategie, które dadzą podobne efekty. Możemy oczekiwać, że kierowcy niekoniecznie w komplecie wybiorą taki sam komplet opon na start, a to wprowadzi sporo niepewności. Szczegóły zadecydują o tym, która strategia będzie bardziej korzystna.
Podsumowanie
Kierowcy F1 po raz pierwszy będą rywalizowali na tym samym torze dwa razy w roku. Nie należy nastawiać się na powtórkę sprzed tygodnia, bo układ na starcie będzie zupełnie inny. Strategia powinna być podobna, ale z uwagi na zielony tor nie powinna to być kopia. Hamilton i Verstappen będą się chcieli zrehabilitować, a dodatkowo możemy oczekiwać, że obaj zawodnicy Racing Point będą nadrabiać wiele pozycji. Tydzień temu wyścig był świetny i liczę, że ten będzie co najmniej dobry.
Znalazłeś/aś błąd, lub literówkę w tym lub w jakimś innym wpisie na blogu? Zaznacz to słowo lub krótki fragment tekstu, wciśnij klawisze Ctrl + Enter, a następnie kliknij przycisk Send w okienku które się pojawi. Wyślesz tym samym zgłoszenie, a ja poprawię swój błąd.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: