Max Verstappen wygrał finał sezonu 2023 na torze Yas Marina takim w stylu, jaki prezentował przez cały rok. To było dominujące i niezagrożone zwycięstwo. Nieco ciekawej było za jego plecami, ale ogólnie wyścig o GP Abu Zabi 2023 nie dostarczył wielu emocji.
Wyścig o GP Abu Zabi 2023 był niezwykle spokojny. Nie było żadnych przerw ani neutralizacji, nie doszło do poważnych kolizji. Niemal cała stawka dojechała do mety, jedynie Sainz zjechał do boksów na przedostatnim okrążeniu. To był dość przewidywalny i schematyczny wyścig, mimo dwóch pit-stopów nie dochodziło do wielu pojedynków, stawka albo była zbyt blisko siebie i wszyscy korzystali z DRS, albo się za bardzo rozjeżdżała. Tor Yas Marina po zmianach sprzed dwóch lat jest lepszym obiektem do ścigania, ale wciąż nie perfekcyjnym. Przydałoby się jeszcze przeprofilować pewne zakręty w trzecim sektorze, bo tam zawsze kierowca jadący z tyłu traci.
Końcowa klasyfikacja GP Abu Zabi 2023. #F1PL pic.twitter.com/lz4BMfq70D
— CyrkF1.pl (@CyrkF1) November 26, 2023
Rywalizacja o miejsca na podium w GP Abu Zabi 2023
Max Verstappen musiał się wysilić przez 2/3 pierwszego okrążenia, gdy próbował go atakować Charles Leclerc. Verstappen dobrze się bronił, a Leclerc nie zaryzykował i np. nie starał się opóźnić hamowania, żeby się gdzieś wcisnąć. Od tego momentu Verstappen kontrolował wyścig, stracił prowadzenie tylko na kilka okrążeń, gdy zjechał po nowe opony po raz pierwszy. Ponownie potwierdził się scenariusz, że na pośrednich oponach (pierwszy stint) Verstappen nie nadrabiał dużo nad kolejnymi kierowcami. Po zmianie opon na twarde jego przewaga nad rywalami znacząco wzrosła. Znamienny był moment, gdy Verstappen z Perezem przedłużali swój drugi stint w wyścigu i jechali podobnym tempem jak Leclerc, Russell i Norris, którzy byli wtedy na świeżych oponach. Po drugiej zmianie opon Verstappen znowu uciekł, ale po wykręceniu najszybszego okrążenia kontrolował tempo, nie musiał jechać na 100%. Sukces Verstappena idealnie podsumowuje sezon w jego wykonaniu: szybka i bezbłędna jazda, rywale nie byli w stanie podjąć realnej walki.
Charles Leclerc zajął drugie miejsce po bardzo dobrym występie. Leclerc odżył w końcówce sezonu i ten wyścig to potwierdza. Kierowca Ferrari utrzymywał cały czas drugie miejsce w wyścigu, najpierw mając za plecami Norrisa a potem Russella. Miał do nich podobne, albo minimalnie lepsze tempo. Pod sam koniec puścił bez walki Pereza licząc, że ten ucieknie na więcej niż pięć sekund Russellowi. Pomysł był ciekawy, ale późno wykonany.
George Russell to kolejny wygrany wyścigu, bo trzecie miejsce, to jego dopiero drugie podium w tym roku, dawno nie miał takiego sukcesu. Na początku zawodów spadł na piąte miejsce, później po długiej walce wyprzedził na torze Piastriego, a Norrisa w trakcie pit-stopu. Russelowi dopisało szczęście, bo Norris miał słabszy pit-stop niż zwykle. Russell potem jechał na trzecim miejscu utrzymując niewielką stratę do Leclerca i małą przewagę nad Norrisem. Pod koniec wyścigu dogonił i wyprzedził go Perez, ale Meksykanin miał pięć sekund kary, więc ostatecznie w klasyfikacji był na czwartej pozycji.
Sergio Perez ruszał z dziewiątego pola i przebił się na czwartą pozycję, dzięki bardzo dobremu tempu na twardej oponie. Wyprzedzał na torze oraz dzięki strategii kilku kierowców. Kluczowy był pojedynek z Norrisem, bo w trakcie wyprzedzania doszło tam do drobnego kontaktu, a sędziowie dali Perezowi pięć sekund kary. Moim zdaniem to było przesadzone, powinni to puścić jako incydent wyścigowy. Bez tej kary Perez byłby na 100% na podium. Jego tempo w tym wyścigu pokazywało jaką przewagę wciąż ma bolid Red Bulla nad resztą stawki w tempie wyścigowym.
Na podium liczyli kierowcy McLarena, ale ostatecznie byli zbyt wolni. Norris stracił miejsce na podium przez wolny pit-stop (McLarenowi się to bardzo rzadko zdarza), a potem nie był dostatecznie szybki aby odebrać to miejsce Russelowi. Pod koniec stracił jeszcze czwarte miejsce na rzecz Pereza. Piastri na początku jechał trzeci, ale szybko wyprzedził go Norris, a później Russell. W drugiej połowie wyścigu również Perez. Piastri miał zbyt słabe tempo wyścigowe, co było widać w tym roku kilkukrotnie. To jest coś czego się musi w F1 jeszcze nauczyć.
Przeglądowe omówienie wyników wybranych kierowców i zespołów
Wśród pozostałych kierowców najlepiej spisał się Fernando Alonso, który zajął siódme miejsce. W pewnym momencie wydawało się, że nie utrzyma tej pozycji, ale skutecznie obronił się przed Hamiltonem po drugim pit-stopie, a potem mu uciekł. Alonso dzięki temu awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Jadący z odwrotną strategią Stroll przebił się na dziesiąte miejsce, to było maksimum co mógł osiągnąć w wyścigu gdzie nie było neutralizacji.
Z bardzo dobrej strony pokazał się jadący na jeden pit-stop Yuki Tsunoda (jako jedyny w punktach). Japończyk po raz pierwszy w karierze prowadził w wyścigu F1 i finiszował na ósmej pozycji broniąc się przed Hamiltonem na ostatnim okrążeniu. Daniel Ricciardo był 11., więc forma zespołu była konkurencyjna w ten weekend.
Hamilton po bardzo nijakim weekendzie zajął dopiero dziewiąte miejsce w wyścigu. Okazjonalnie miał bardzo dobre tempo, ale nie był w stanie się szybko przebijać, aby wykorzystywać je w czystym powietrzu. Uszkodzenie przedniego skrzydła na bolidzie Gasly’ego mu nie pomogło, ale to nie było kluczowe. Hamilton w ten weekend był bez tempa na tle Russella.
Bardzo słabo pojechał Carlos Sainz, który miał słabe tempo i nie był w stanie przebić się na punkty. Dostał również od Ferrari fatalną strategię, ale nawet biorąc to pod uwagę to byłoby ciężko o punkty dla Hiszpana, ewentualnie jeden. Sytuacja podobna jak u Hamiltona, zupełnie nie miał w ten weekend tempa na tle zespołowego partnera.
W zespole Alpine sytuacja jak często w tym sezonie, niby była szansa na punkty, ale skończyli z niczym. Kierowcy jechali z różnymi strategiami, ale brakowało tempa aby realnie myśleć o punktach. Kierowcy zespołów Haas, Williams i Alfa Romeo byli całkowicie niewidoczni. Trudno mi coś o nich powiedzieć. Nie odgrywali żadnej roli w walce o punkty, a między sobą też niewiele walczyli lub nie było to pokazywane.
Podsumowanie
Finał sezonu 2023 przebiegał bez większej historii, to był jeden z mniej ciekawych wyścigów w tym roku, a poprzeczka nie była przecież zawieszona wysoko. We wtorek odbędą jeszcze jednodniowe testy w Abu Zabi, a potem przerwa zimowa, która będzie wyjątkowo krótka, bo potrwa niecałe 100 dni. Na blogu szykuje sporo tekstów na różne tematy w kolejnych tygodniach, więc cały czas coś tu się będzie działo.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: