Lewis Hamilton rozpoczął sezon 2021 od zwycięstwa. Brytyjczyk pojechał znakomite zawody i przy pomocy dobrej taktyki Mercedesa udało mu się ograć Maxa Verstappena, który dysponował lepszym samochodem.
Otwarcie sezonu 2021 było świetną reklamą Formuły 1. Takie wyścigi chciałoby się jak najczęściej oglądać. Było wiele pojedynków, głównie w bardzo wyrównanym środku stawki, kilka kontrowersji i co najważniejsze była walka o zwycięstwo. Walka o zwycięstwo to najważniejsza rzecz w Formule 1. Mam nadzieję, że przebieg GP Bahrajnu i wyrównana walka Hamiltona z Verstappenem zwiastują nam wyrównany sezon i rywalizację między tymi kierowcami oraz ich zespołami.
#F1 – Full results of the #BahrainGP 🇧🇭⬇ pic.twitter.com/y6NIdbvxgl
— FIA (@fia) March 28, 2021
Walka o zwycięstwo w GP Bahrajnu 2021
Dwóch kierowców z dwóch zespołów stoczyło wyrównany pojedynek o zwycięstwo. O wszystkim zadecydowała strategia oraz doświadczenie Lewisa Hamiltona. Verstappen obronił się na starcie i prowadził w pierwszej fazie wyścigu, ale nie mógł uciec Hamiltonowi bardziej niż na dwie sekundy. Mercedes to wykorzystał wzywając swojego kierowcę na szybki pit-stop. Red Bull nie zareagował, a Hamilton dzięki świetnemu tempu na nowych oponach nadrobił blisko osiem sekund. Verstappen zjechał cztery okrążenia później i dostał średnią mieszankę opon (Hamilton miał twardą). To pozwoliło mu na kolejnych dziesięciu kółkach zredukować przewagę Brytyjczyka do nieco ponad dwóch sekund. Wtedy nastąpiły decydujące wydarzenia. Mercedes zaryzykował i bardzo szybko wezwał Brytyjczyka na drugi pit-stop. Hamilton miał problemy z oponami na przejeździe liczącym 15 kółek, a teraz musiał przejechać 28. Z tego powodu po zmianie ogumienia nie narzucił mocnego tempa, tylko pilnował opon. Verstappen został na torze na 11 kolejnych okrążeń. Dzięki temu w końcówce wyjechał osiem sekund za Hamiltonem, ale miał o wiele lepsze opony. Holender regularnie nadrabiał czas i na sześć – siedem okrążeń do mety dogonił Brytyjczyka.
Verstappen zaatakował Hamiltona gdy tylko się do niego zbliżył. Wykorzystał przy okazji Giovinazziego, który jechał przed Hamiltonem, co zwiększyło moc systemu DRS. Holender wyprzedził skutecznie w czwartym zakręcie, ale wyjechał całym samochodem poza tor. Zespół kazał mu oddać pozycję, bo sędziowie prawdopodobnie nałożyliby na niego karę. Na kolejnych okrążeniach Verstappen ani razu nie podjął już próby ataku, a Hamilton dowiózł wygraną mimo problemów z oponami. Był to jeden z lepszych wyścigów Hamiltona w ostatnich latach, bo wygrał nie mając najlepszego samochodu. Strategia Mercedesa okazała się w pełni skuteczna, a Red Bull został strategicznie ograny. Pierwszy pit-stop powinni wykonać jedno okrążenia po Hamiltonie, to utrzymaliby prowadzenie, a to było kluczowe.
Ważną rolę w tym wyścigu odegrali drudzy kierowcy tych zespołów. Bottas jechał na trzeciej pozycji i Mercedes wzywał go na pit-stopy później niż Hamiltona, co wymuszało na Red Bullu reakcję, bo Verstappen ryzykował utratę drugiej pozycji. Drugi nieudany pit-stop Bottasa, który potrwał 10 sekund pozwolił Holendrowi wydłużyć swój drugi stint i dzięki temu miał większą przewagę opon w końcówce. Gdyby nie te problemy w boksie Mercedesa, to Verstappen zjechałby po nowe opony szybciej i nie miałby aż takiej przewagi świeżości ogumienia w końcówce. Agresywna strategia Mercedesa była możliwa, bo w czołówce nie było Pereza.
Limity toru
Kontrowersyjną sprawą w wyścigu były limity toru. W ostatnich latach w F1 regularnie są z tym kontrowersje, sędziowie sami gubią się w swoich przepisach i wprowadzają zamieszanie. W Bahrajnie limity obowiązywały w zakręcie numer cztery w treningach i kwalifikacjach. Wtedy szerokie wyjazdy oznaczały kasowanie czasów. W wyścigu miało to nie być monitorowane. Sędziowie jednak upomnieli Mercedesa, bo Hamilton regularnie tam szeroko wyjeżdżał (prawdopodobnie po uwagach Red Bulla). Potem Verstappen w trakcie wyprzedzania wyjechał szeroko i zespół nakazał mu oddanie pozycji. To akurat było w pełni uzasadnione, bo zawsze za takie sytuacje są kary, jeśli nie zostanie oddana pozycja. Moim zdaniem Red Bull był pewny, że Verstappen spokojnie wyprzedzi Hamiltona, więc zagrali bezpiecznie aby uniknąć kary. Z perspektywy czasu wychodzi na to, że powinni to zignorować. Za takie wykroczenia zwykle przyznaje się pięć sekund kary, a patrząc na tempo Verstappena, to był w stanie uciec na większy dystans od Hamiltona przed metą.
Przeglądowe omówienie wybranych wydarzeń, kierowców i zespołów
Sergio Perez w wyścigu zrehabilitował się za wpadkę w kwalifikacjach. Do wyścigu startował z alei serwisowej, bo na okrążeniu wyjazdowym zgasł mu silnik. Na mecie był piąty, a po drodze regularnie wyprzedzał rywali i jechał bardzo dobrym tempem. Jak wspomniałem wyżej, Verstappen był osamotniony w walce w czołówce, ale to się powinno zmienić w kolejne weekendy. Perez pokazał bardzo dobrą formę w Bahrajnie.
McLaren był w tym wyścigu trzecią siłą. O pozycjach jego kierowców na mecie zadecydował sam start. Lando Norris bardzo dobrze ruszył i wyprzedził Ricciardo. To dało mu przewagę strategiczną przy pierwszej turze pit-stopów, a także lepszą pozycję na torze. Ogółem McLaren dowiózł do mety dobre pozycje i zajął trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Dla tego zespołu to w tym sezonie cel minimum.
Jestem pozytywnie zaskoczony formą Ferrari. Prognozowałem, że na długich przejazdach będą tracić pozycje na rzecz innych zespołów, ale tak nie było. Leclerc i Sainz się obronili i zgarnęli dobre punkty. Ferrari w tym momencie w układzie sił jest czwartą / piątą siłą, co oznacza wyraźną poprawę w stosunku do zeszłego roku.
Największym pechowcem wyścigu jest Pierre Gasly, który miał potencjał na bardzo dobry wynik, a przez połamanie przedniego skrzydła na początku zawodów nie zdobył punktów, a w końcówce taktycznie wycofał się z wyścigu. Gasly notował momentami znakomite tempo, więc gdyby nie ta kolizja to miał szansę nawet na czwarte miejsce. Yuki Tsunoda zdobył w debiucie dwa punkty i to jest duży sukces Japończyka. Tsunoda bardzo dobrze prezentuje się na początku swojej przygody w F1 i zapowiada się na dobrego kierowcę.
E V E R Y. S I N G L E. P I T.#BahrainGP 🇧🇭 #Fit4F1 pic.twitter.com/YtxTztF5me
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) March 28, 2021
Przegranym wyścigu jest Aston Martin, Lance Stroll ledwo dowiózł do mety jeden punkt i to jest jedyny pozytyw. Kanadyjczyk stoczył kilka pojedynków m.in. z Alonso, ale trudno aby był z tego wyniku zadowolony, bo Aston Martin miał o wiele większe oczekiwania w stosunku do tego weekendu. Zupełną porażką trzeba uznać ten weekend w wykonaniu Vettela. Najpierw pech żółtymi flagami w kwalifikacjach i kara, a w wyścigu słaba forma. Na koniec jeszcze w bardzo dziwnej sytuacji uderzył w tył Ocona, co było sporym błędem z jego strony.
Alfa Romeo pokazała, że w tym roku ma o wiele lepszy samochód na tle rywali. Kierowcy zajęli miejsca tuż za punktami i niewiele stracili do poprzedzających zawodników. Giovinazzi miał bardzo popsuty jeden pit-stop i to mógł być moment który zaważył o niepowodzeniu w walce o jeden punkt. Wygląda to bardzo dobrze w perspektywie kolejnych weekendów wyścigowych. Alfa może walczyć o punkty nie tylko w szczęśliwych okolicznościach.
Do grona przegranych trzeba zaliczyć jeszcze Alpine. Alonso stoczył kilka fajnych pojedynków i powinien dowieźć do mety małe punkty, ale musiał się wycofać po tym jak odłamki utknęły we wlocie chłodzącym hamulce. Ocon spędził większość wyścigu na dalszych pozycjach, a szanse na dobre miejsce stracił po tym jak staranował go Vettel. Alpine to teraz zespół numer siedem w układzie sił.
Potwierdziły się prognozy, że Haas jest najsłabszy w tym sezonie. Obaj kierowcy obrócili się na torze, a Mazepin w ten sposób już na pierwszym okrążeniu wycofał się z wyścigu. Rosjanin w ogóle ma za sobą fatalny debiut w F1, trudno o gorszy pierwszy weekend. Schumacher dojechał do mety i to jedyny plus, bo tempo było bardzo złe. Williams jest wyraźnie przed Haasem, ale z drugiej strony dużo traci do reszty stawki. O punkty będą mogli walczyć tylko w szczęśliwych okolicznościach.
Klasyfikacje generalne znajdują się pod tym linkiem.
Podsumowanie GP Bahrajnu 2021
Takie wyścigi jak ten w Bahrajnie chce się w Formule 1 oglądać. Dwaj kierowcy z różnych zespołów walczą jak równy z równym o wygraną. W środku stawki układ sił jest niezwykle wyrównany i sześć stajni jest w grze o punkty. To dobra zapowiedź całego sezonu i oby takich pojedynków było w kolejnych miesiącach jak najwięcej.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: