GP Korei 2013 dostarczyło całkiem sporo emocji, ale nie był to wyścig, który zapadnie nam szczególnie w pamięci. Sebastian Vettel wygrał pewnie, ale nie z miażdżącą przewagą. Bolid Red Bulla jest szybszy o kilka dziesiątych sekundy co wystarcza jeżeli się startuje z PP.
Na podium w Korei Płd znalazły się oba bolidy Lotusa. Kimi, jak zwykle startował z dalszego pola i skończył na podium. Tym razem nie miał tak dobrego tempa, jak Grosjean. Pomógł mu wyjazd SC w odpowiednim momencie. A także problemy obu Mercedesów. Hamilton był na torze zbyt długo o 2, 3 okrążenia przez co spadł za Raikkonena. Mercedes zrobił to celowo, bo nie chcieli jechać na 3 pit-stopy. Grosjean był szybszy od Kimiego w wyścigu, ale zrobił jeden drobny błąd i Raikkonen go wyprzedził. Kimi nie robi błędów. Dlatego ma tyle punktów przewagi nad Grosjeanem. A potem Romain nie był w stanie go wyprzedzić. Nawet chciał, aby zespół zastosował Team Orders. Kimi za drugie miejsce zarobił 750 000$. Jeżeli prawdą jest to, że dostaje 50 000$ za każdy punkt. Czym jeszcze bardziej obciążył budżet Lotusa.
Gwiazdą wyścigu był zdecydowanie Hulkenberg. Pojechał znakomicie. On musi trafić wreszcie do lepszego zespołu. Od dawna uważam, że jest najlepszym kierowcą, którego nie ma jeszcze w czołowym zespole. Musi wreszcie awansować. Sauber wykonał ogromny postęp. Zasługą są tu opony. Sauber nie ma dużego budżetu, ba, ma duże długi. Pakiet, którym dysponują pochodzi jeszcze z GP Węgier. Ale udało im się go dostroić. Sauber najbardziej tracił na początku sezonu przez opony. Odkształcały się one inaczej niż według ich przewidywań, co zaburzało aerodynamikę bolidu. Gdy powróciły opony z oplotem kevlarowym, to aerodynamika w Sauberze zaczęła działać. Hulkenberg miał w Korei bolid ustawiony pod 1 sektor, pozakazywał to cały weekend. I skutecznie blokował w wyścigu Alonso i Hamiltona. Jadąc bezbłędnie. Nie mają aż tyle docisku co rywale. Dlatego na Suzuce nie ma co liczyć na powtórkę. Tam są tylko 2 miejsca, gdzie dobra trakcja coś im da. Reszta to proste i szybkie zakręty.
Mercedes znowu zanotował pechowy wyścig. Zawalili też trochę ustawienia. Nastawili się na docisk i kręte sektory, gdzie Hamilton był najszybszy. Ale gdy trzeba było wyprzedzać, to w 1 sektorze zawsze minimalnie brakowało. Mieli tempo na podium, ale nie na zwycięstwo. Ferrari również zawiodło. Tym razem tempo wysćigowe nie było tak dobre, jak zazwyczaj.
McLaren zespół z budżetem większym o jakieś 2/3 od Saubera. Z większą liczbą pracowników. Rozwijający wciąż bolid przegrał z Sauberem pod względem rozwoju. To jest coś niesamowitego. Początek sezonu oba zespól miały rozczarowujący. McLaren ciągle przywozi jakieś poprawki, a Sauber przy dużo mniejszych nakładach potrafił bardziej przyśpieszyć bolid. Hulkenberg kręci się wokół podium. Coś na co McLarena w tym sezonie nie stać. Ten sezon zaprzeczeniem faktu, że to McLaren jest zespołem, który potrafi najszybciej się rozwijać.
Wydarzenie wyścigu był potężny pożar bolidu Webbera i jego następstwa. Dawno nie było tak sporego pożaru bolidu. Spowodowała go kolizja z Sutilem. Bolid Force Indii przebił bok Red Bulla. Było widać, że steward nie radził sobie z ugaszeniem pożaru, pewnie dlatego wysłali bez zgody wóz strażacki. Jestem pewny, że ten wóz będzie na wielu memach w internecie. Gdyby poczekali kilka sekund, to nie trzeba było już wyjeżdżać bo poradzili sobie z pożarem gaśnicami.
GP Korei 2013 było kolejnym suchym wyścigiem. Deszcz jednak nie spadł, bo nadciągający tajfun zmienił kierunek. Zostało jeszcze 5 wyścigów do końca sezonu, a nie mieliśmy porządnego deszczowego wyscigu. Zostaje Suzuka i Interlagos. Bo w Indiach, Abu Dhabi i Austin nie ma co liczyć na deszcz.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: