Kimi Raikkonen po dziewięciu latach przerwy zdobył Pole Position w Formule 1. Po wynikach kwalifikacji przed GP Monako 2017, to zawodnicy Ferrari urośli do grona murowanych faworytów do zwycięstwa. Na przeciwnym biegunie jest Lewis Hamilton, który rozczarował i odpadł już w Q2.
Przebieg kwalifikacji był bardzo ciekawy ze względu na zerową degradację ogumienia. Kierowcy wyjeżdżali na wiele okrążeń, aby odpowiednio rozgrzać opony, a to oznaczało wiele pomiarowych kółek i zmiany w klasyfikacji. Pole Position Raikkonena to spora niespodzianka. Po wynikach treningów w ciemno można było typować czerwony bolid na pierwszym polu startowym, ale wszystko wskazywało na to, że jego kierowcą będzie Sebastian Vettel. Ostatecznie po bardzo wyrównanych kwalifikacjach Raikkonen okazał się lepszy. Dwa Ferrari startują do wyścigu z pierwszego rzędu podobnie, jak w 2008 roku w GP Monako. Wtedy udało im się zdobyć tylko trzecie miejsce Felipe Massy w wyścigu (padał deszcz i wiele się działo). Tym razem biorąc pod uwagę przewidywania dotyczące taktyki, to Ferrari ma ten wyścig w kieszeni. Ewentualny brak zwycięstwa (pierwszego w Monako od 2001 roku), będzie spowodowany pechem, awariami lub błędami.
PROVISIONAL CLASSIFICATION (END OF QUALIFYING): Kimi claims 50th pole for a Finnish driver 🇫🇮 #Quali #MonacoGP 🇲🇨 #F1 pic.twitter.com/W6p5EwMaTA
— Formula 1 (@F1) 27 maja 2017
Valterri Bottas bardzo mnie zaskoczył swoim znakomitym czasem pod koniec Q3. Niewiele mu zabrakło, aby pokonać obu zawodników Ferrari. Bottas pokazał, że Mercedes ma tutaj potencjał, a słabe wyniki Fina z lat poprzednich w Monako, to wina słabego samochodu Williamsa. Największym zaskoczeniem kwalifikacji jest fatalny wynik Lewisa Hamiltona, który zajął dopiero 14. pozycję. W tym samym czasie Bottas był trzeci z minimalną stratą do PP. Niki Lauda przyznał, że obaj mieli takie same ustawienia. Więc tym samym tempo Hamiltona jest sporym rozczarowaniem. Przypomina się zeszłoroczny sezon i weekend w Baku, gdzie ostatni raz tak bardzo rozczarował w kwalifikacjach. Hamilton musi jutro zaryzykować ze strategią, tylko tym sposobem może liczyć na punkty. W jego przypadku możliwe jest dosłownie wszystko. Nie będę zaskoczony, jeśli nie zdobędzie żadnego punktu.
Red Bull może czuć się rozczarowany, bo po treningach wydawało się, że stać ich na więcej, jednak miejsca czwarte i piąte są bardzo dobre. W wyścigu powinni liczyć na podium, bo tracą niewiele i powinni zaryzykować ze strategią. Max Verstappen ma wyraźną przewagę nad Ricciardo, co zaskakuje. Przypominam, że Verstappen jeszcze nie ukończył w karierze GP Monako, a Ricciardo rok temu zdobył tutaj swoje jedyne PP w karierze i wygrałby wyścig, gdyby nie problemy w alei serwisowej ze zmianą opon.
Za McLarenem najlepsze kwalifikacje w sezonie. Obaj kierowcy awansowali do Q3, ale zespół nie może być zadowolony. Jenson Button po wymianie części silnika dostał karę przesunięcia aż o 15 pół startowych, a Stoffel Vandoorne plus trzy pola za kolizję z Massą w Hiszpanii. Vandoorne rozbił się pod koniec Q2, czym zaprzepaścił szanse na jeszcze lepszy wynik. Gdyby powtórzył w Q3, swój czas z Q2, to zająłby siódme miejsce. Powinno być jeszcze lepiej, bo uderzył w barierę w trzecim sektorze będą na swoim najlepszym okrążeniu. McLaren jest w Monako czwartą siłą, ale przez powyższe kłopoty nie mogli tego pokazać. Jutro będą walczyć o pierwsze punkty w sezonie.
Bardzo dobra forma Toro Rosso, ale ten zespół także musi być rozczarowany. Przez wpadek Vandoorne’a, Daniił Kwiat nie mógł dokończyć swojego okrążenia, które dałoby mu awans do Q3. Zespół prezentuje tu bardzo dobrą formę i powinni jutro walczyć o dwa punktowane miejsca. Kary dla McLarenów im pomogą. Romain Grosjean wykorzystał sytuację i awansował do Q3. Tradycyjnie w Monako fatalnie spisuje się Williams. Tempo obu kierowców było słabe, bez szans na czołową dziesiątkę. Również Renault spisuje się przeciętnie, a przecież w ostatnim czasie kwalifikacje to była ich mocna strona. Monako to specyficzny tor i układ sił zawsze ulega zmianom.
Zapowiedź wyścigu
Degradacja opon w Monako niemal nie występuje. Według Pirelli da się przejechać cały wyścig na jednym komplecie opon ultra miękkich. Dlatego strategia jednego pit-stopu dla całej stawki jest pewna. Kierowcy będą częściej zjeżdżać do alei serwisowej tylko w razie kłopotów. Fakt, że można przejechać cały wyścig na oponach ultra miękkich powoduje, że strategie będą ciekawe, gdyż termin zjazdu po opony jest dowolny. Nikt nie będzie używał opon miękkich w wyścigu, bo nie ma to sensu, drugim kompletem będą super miękkie gumy. Można wyobrazić sobie scenariusz w którym kilku kierowców startuje na super miękkich oponach (moim zdaniem Hamilton jest pewniakiem) i po ewentualnym wyjeździe samochodu bezpieczeństwa już na pierwszym okrążeniu zjeżdżają na swój jedyny pit-stop. Lub scenariusz odwrotny, gdy ktoś jedzie niemal cały wyścig na ultra miękkich oponach czekając na optymalny moment na zjazd do boksów.
Pełną charakterystykę Circuit de Monaco wraz z blogowym schematem znajdziecie pod tym linkiem.
Szanse na wyjazd samochodu bezpieczeństwa w Monako są najwyższe w całym kalendarzu Formuły 1, bo SC wyjeżdża praktycznie co roku i to nie raz. Termin wyjazdu SC może być decydujący dla rywalizacji w GP Monako 2017. Jak wspomniałem wyżej, moment zjazdu po nowe opony jest dowolny. Moim zdaniem wielu kierowców będzie liczyło na SC i czekało ze swoim zjazdem do boksów na ten moment. Jeżeli uda się to wykonać, a rywal zjedzie po nowe opony wcześniej, to będzie to oznaczało zysk pozycji.
Wyprzedzanie w Monako jest najtrudniejsze w sezonie. W tym roku z uwagi na szersze samochody, powodzenie manewru będzie jeszcze trudniejsze. Możemy liczyć na wielu kierowców narzekających na spowalnianie na torze. Kluczem w rywalizacji będzie jak najlepsza pozycja na torze i jej późniejsza obrona. Pogoda może zaskoczyć. Widzę w prognozie pogody około 40% szans na niewielki deszcz w czasie wyścigu. Trudno powiedzieć czy to się potwierdzi, ale nie można wykluczyć takiego scenariusza. Ewentualne opady będą niewielkie, raczej nie spowodują konieczności zmiany opon. Większa liczba chmur powinna za to sprawić, że temperatura toru spadnie, a to wpłynie na prace opon. Aktualizacja. Po przejrzeniu innych prognoz pogody okazuje się, że szanse na opady deszczu są minimalne. Także nie ma co się na to nastawiać.
Warto uważnie śledzić rywalizację o zwycięstwo, bo może dojść do ciekawych sytuacji. Ferrari na pewno woli, aby to Vettel wygrał, szczególnie po problemach Hamiltona. Dzięki temu Vettel wyszedłby na wyraźne prowadzenie w klasyfikacji. Z drugiej strony jeżeli Raikkonen dobrze wystartuje, to będzie to oznaczać konieczność zastosowania ukrytych poleceń zespołowych. Strategią można tu wiele ugrać, dlatego warto bliżej przyjrzeć się tej sytuacji. Ferrari moim zdaniem nie powinno niczego takiego próbować. Dublet w Monako jest ważniejszy, nie ważne kto wygra.
Wyścigi F1 w Monako są procesjami, lub niezwykle ciekawymi zmaganiami. Nie wiem, jak będzie tym razem. W 2016 roku mieliśmy bardzo ciekawy wyścig, gdy działo się niemal wszystko to czego oczekują kibice. Oby tym razem również czekała nas ciekawa rywalizacja.
Znalazłeś błąd, lub literówkę w jakimś wpisie na blogu? Zaznacz to słowo lub krótki fragment tekstu, wciśnij klawisze Ctrl + Enter, a następnie kliknij przycisk Send w okienku które się pojawi. Wyślesz tym samym zgłoszenie, a ja poprawię swój błąd.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: