Auto Motor und Sport opublikował ciekawy artykuł na temat wydajności silnika V6 Turbo Hondy, którego używa w tym roku zespół McLaren. Okazuje się, że ta jednostka napędowa ma wciąż ogromne rezerwy, które będą stopniowo uwalniane w kolejnych wyścigach. AMuS napisał o 125 koniach mechanicznych. Podczas GP Australii deficyt wynosił 150 KM, ale w ciągu kolejnych dwóch tygodni udało się zyskać 25 KM. Możemy liczyć na ciągły postęp w wykonaniu Hondy i McLarena w tym sezonie.
McLaren MP4-30 cały czas traci bardzo dużo do najszybszych bolidów. W dwóch pierwszych wyścigach nie udało się nawet przejść pierwszej części kwalifikacji. Ale w czasie dwóch tygodni dzielących dwa pierwsze weekendy z F1 w 2015 roku udało się zyskać jedną sekundę na okrążeniu. Zysk po stronie silnika wyniósł 25 koni mechanicznych. Dokonano tego dzięki rozwiązaniu problemów z przegrzewaniem się strefy pomiędzy cylindrami. Mimo tego, oba bolidy nie ukończyły GP Malezji 2015 przez dwa inne problemy z silnikiem.
Honda przygotowała najbardziej kompaktową jednostkę napędową w stawce, co ma dać duże korzyści aerodynamiczne. Widać że bolid MP4-30 ma bardzo ciasno upakowany tył. Ale dopóki kierowcy nie będą mieć do dyspozycji pełnej mocy jednostki napędowej, dopóty nie dowiemy się, czy pozostałe obszary bolidu są wystarczająco dobrze przygotowane. Takie ciasne upakowanie niesie ze sobą wiele zagrożeń.
Głównym problemem Hondy według AMuS jest MGU-K (moto-generator energii kinetycznej) oraz wał korbowy. Honda miała spore problemy podczas testów z MGU-K. Integracja MGU-K z wałem korbowym jest inna niż u pozostałych producentów. To powoduje największe problemy i tu pojawia się najwięcej awarii. Pozostali producenci również mieli sporo problemów z MGU-K w ubiegłym sezonie. Przewaga Mercedesa wynikała z najlepszego wykorzystania tego systemu, gdyż różnice w silnikach spalinowych były nieznaczne.
Co najważniejsze wypominając o stracie 125 koni mechanicznych, nie chodzi o teoretyczną stratę do Mercedesa. Chodzi tu o wydajność, jaką Honda może uzyskać ze swojego silnika, ale nie może tego teraz zrobić z powodu awaryjności. Natomiast radzę podchodzić z dystansem do tak dużej liczby, wydaje się być jednak przesadzona. Obecne jednostki napędowe są tak skomplikowane, że trudno jednoznacznie określić ich moc i różnice między nimi. McLaren tracił około 15 km/h w punktach pomiaru prędkości maksymalnej w pierwszych wyścigach. Gdyby faktycznie mieli do dyspozycji o 125 KM mniej, to te różnice byłyby większe.
Wszelkie zmiany w silniku są wprowadzane wolno i stopniowo, bo Honda nie może pozwolić sobie na kolejne awarie, które będą skutkować karami przesunięcia na starcie pod koniec sezonu. Kiedy według planów i zapewnień, bolid ma umożliwić walkę o czołowe pozycje. Wolą wprowadzać co wyścig kolejne zmiany i dokładnie sprawdzać pracę całej jednostki napędowej, niż wykonać od razu jeden duży krok w rozwoju. Honda ma dziewięć tokenów (żetonów, talonów), które będą mogli wykorzystać do ulepszeń jednostki napędowej w trakcie sezonu. Poza tym mogą wykonywać dozwolone przez regulamin zmiany mające na celu poprawę niezawodności i obniżenia kosztów. Z czego wszyscy producenci rok temu skorzystali. W takim wypadku o planowanych zmianach poza FIA dowiedzą się rywale. A także zmiany w oprogramowaniu. Honda cały czas koncentruje się na wykorzystaniu w pełni jednostki napędowej bez dokonywania zmian w jej konstrukcji.
Problemy z silnikiem powodują opóźnienia we wprowadzaniu innych poprawek do bolidu. McLaren do Malezji przywiózł opóźniany od kilku tygodni pakiet aerodynamiczny. Który ze względu na inne problemy, mało jazdy na torze i brak możliwości wykonania testów porównawczych nie został w pełni wykorzystany. To kolejne potencjalne zyski jakie są w zanadrzu. Jenson Button powiedział po wyścigu, że po zmianach w ustawieniu kąta przedniego skrzydła podczas ostatniej zmiany opon wyczuł sporą poprawę. Ale niedługo później pojawił się problem z silnikiem, który zakończył jego wyścig.
Andrew Benson z BBC podał kilka tygodni temu, że deficyt 1 KM odpowiada stracie 0,016 sekundy na okrążeniu. Są to średnie wyliczenia inżynierów Formuły 1. Zakładając, że to jest prawda, to 125 KM odpowiada 2 sekundom na okrążeniu. McLaren w Malezji tracił 2,5 sekundy. Więc teoretycznie gdy jednostka napędowa uzyska pełną moc, a zespół wykorzysta inne przygotowywane poprawki, to bolid powinien umożliwić walkę o najwyższe lokaty. Problemy z systemami odzyskiwania energii tworzą spiralę problemów. Mniej energii od MGU-K oznacza ciężką pracę silnika spalinowego i większe zapotrzebowanie na paliwo, które trzeba przez to mocniej oszczędzać.
Podczas GP Chin nie powinniśmy się spodziewać dużej poprawy McLarena. Długie proste wymagają dużej mocy silnika, a niskie temperatury utrudnią im odpowiednie rozgrzanie opon, co też jest kłopotem tego bolidu. Duża poprawa powinna nastąpić podczas GP Hiszpanii, wtedy będzie odpowiedni czas na wprowadzenie nowych jednostek napędowych, więc powinny pojawić się zmiany konstrukcyjne. Zespół zapowiadał, że od Barcelony rozpocznie walkę o punkty. Strata do czołowej dziesiątki jest cały czas duża, więc ciekawe czy uda się osiągnąć ten cel.
Pełen artykuł Auto Motor und Sport w języku niemieckim znajduje się TUTAJ.