Polecenie zespołowe, podcięcie, faworyzowanie jednego z kierowców, szczęście a nawet błąd Ferrari. Są różne opinie na temat tego jak Vettel wyprzedził Leclerca w Singapurze. Jak faktycznie do tego doszło?
Strategia Ferrari i początek wyścigu
Leclerc, Hamilton, Vettel, Verstappen – tak wyglądała kolejność w pierwszej fazie wyścigu o GP Singapuru 2019. Prowadzący Leclerc narzucił od startu bardzo słabe tempo. Kierowca Ferrari celowo jechał przynajmniej dwie, trzy sekundy wolniej niż mógł, bo taka była zaplanowana strategia Ferrari. Chcieli na tyle przedłużyć pierwszy przejazd na miękkich oponach, aby nie mieć problemów ze strategią obejmującą tylko jedną zmianę opon bez względu na ewentualne wyjazdy SC. Ferrari celowało w około 1/3 dystansu na pierwszym komplecie opon i to im się powiodło. Leclerc jechał wolno, ale nie był zagrożony, bo z uwagi na układ toru w Singapurze, jadący za nim Lewis Hamilton nie miał większych szans na wyprzedzanie, nie podjął nawet takiej próby. W ogóle w całym powstałym w ten sposób pociągu nie było prób ataków. Wolne tempo sprawiło, że stawka nie rozciągnęła się i w ten sposób kierowcy z czołówki nie mogli spróbować „podciąć” strategicznie swoich rywali, bo po zjeździe do boksów straciliby nawet około dziesięć pozycji. Strata netto na wykonanie pit-stopu w Singapurze jest bardzo wysoka – około 27 sekund.
Szukanie odpowiedniego momentu na zjazd do boksów
Stawka jechała w niewielkich odstępach i dopiero za Lance’m Strollem, który jechał około 20 sekund za liderem zaczęła robić się większa różnica do kolejnego kierowcy. To była różnica która z uwagą była obserwowana przez czołowe zespoły, bo tam po swoich pit-stopach powinni się znaleźć ich kierowcy. Zwykle czołówka ma taką przewagę, że po pierwszym pit-stopie wyjeżdża najdalej w okolicach szóstego, siódmego miejsca. Stroll jechał przez wiele okrążeń na 13. pozycji i dopiero za niego spadliby zawodnicy najlepszych zespołów po swoim pit-stopie. To był dla nich duży problem, bo po wymianie opon musieliby walczyć i wyprzedzać kilku zawodników, w tym tych jadących na oponach średnich, którzy długo nie zjadą do boksów. W Singapurze wyprzedzanie nie jest proste, więc traciliby czas.
Dla czołówki sytuacja zaczęła wyglądać lepiej od 13. okrążenia, gdy do boksów zjechał Sergio Perez jadący dotychczas za Strollem, bo w ten sposób za Kanadyjczykiem powstała 7-8-sekundowa luka. Na 16. kółku do boksów zjechał Raikkonen, który jechał dwie pozycje przed Strollem, a na 18. okrążeniu zjechał Magnussen (również jechał wtedy przed Strollem). Te pit-stopy sprawiły, że Stroll awansował na 11. pozycję i miał aż 13 sekund przewagi nad jadącym za nim Grosjeanem (Francuz jechał bardzo wolno). Kanadyjczyk tracił wtedy niecałe 20 sekund do lidera, więc kilku zawodników z ścisłej czołówki mogło myśleć o zjeździe i wyjechać bez problemów przed Grosjeanem mając jednocześnie sporo wolnego toru przed sobą.
Kluczowe zjazdy do boksów
Jak wynika z wypowiedzi udzielonych po wyścigu, to Red Bull pierwszy wezwał Verstappena za zmianę opon, który jechał na czwartej pozycji po 19. okrążeniu. Stratedzy Ferrari widząc co się dzieje wezwali także w odpowiedzi w tym samym momencie Vettela. Gdyby tego nie zrobili, tylko poczekali jedno okrążenie, to Holender niemal na pewno wyprzedziłby ich zawodnika. To był kluczowy moment, bo okazało się, że tempo na nowych oponach było o wiele lepsze niż tempo lidera na starych miękkich gumach. Vettel wykonał bardzo szybkie okrążenie wyjazdowe i nieznacznie wyprzedził Leclerca, który zjechał jedno okrążenie później. Tuż przed zjazdem do boksów Vettel tracił 3,5 sekundy do Leclerca. Dodatkowo jego pit-stop (licząc łącznie przejazd przez aleję serwisową) był o 0,2 sekundy słabszy niż ten u Leclerca. Różnica w tempie była jednak tak duża, że Vettel wyjechał około 0,5 sekundy z przodu, a więc nadrobił na swoim okrążeniu wyjazdowym w stosunku do Leclerca ponad cztery sekundy. To ogromna różnica, która o wszystkim zadecydowała.
Sytuacja i tempo Leclerca
Charles Leclerc jechał zgodnie z planem okrążenia powyżej 1:49,0. Przyśpieszył po otrzymaniu takiego polecenia na trzech kółkach od 15 do 17. Chcieli urwać się wtedy Hamiltonowi i zbudować przewagę, ale to się nie udało, bo Hamilton utrzymał takie samo tempo, a nawet był nieznacznie szybszy. Leclerc wtedy każde kolejne kółko przejeżdżał 0,5 sekundy szybciej niż poprzednie schodząc ostatecznie z czasem do poziomu 1:47.8. Jednak na okrążeniu 18. wrócił do tempa powyżej 1:49,0 oraz zwolnił o dodatkowe 0,6 sekundy na kolejnym kółku, tym pod koniec którego Vettel zjechał do boksów. To były kluczowe momenty zawodów, bo gdyby Leclerc dwa okrążenia bezpośrednio przed swoją wizytą w boksach pojechał lepszym tempem, to obroniłby prowadzenie. Trudno powiedzieć czy to wcześniejsze przyśpieszenie odbiło się na jego oponach, a może celowo zwolnił do wcześniej planowanego tempa.
Leclerc miał dwie opcje na to, aby utrzymać się przed Vettelem. Pierwsza z nich to własna szybsza jazda. Jego okrążenie zjazdowe było wolniejsze niż kółko zjazdowe Vettela. Kierowca z Monako wiedząc, że zbliża się jego pit-stop powinien przyśpieszyć, a on cały czas jechał podobnym tempem i był narażony także na podcięcie ze strony Hamiltona. Moim zdaniem to była jednak kwestia skończenia się opon, a nie celowego zwolnienia. Na mecie 19. okrążenia Leclerc miał tylko 0,3 sekundy przewagi nad Hamiltonem. To była tak mała różnica, że w razie pojedynku w boksach mógł stracić pozycję. Celowo nie doprowadziłby do takiego zmniejszenia swojej przewagi.
Czasy kluczowych okrążeń Leclerca i Vettela
Okrążenie | Leclerc | Vettel | Przewaga (strata) Leclerca |
---|---|---|---|
17 | 1:47.825 | 1:48.309 | -3.872 |
18 | 1:49.011 | 1:48.716 | -3.577 |
19 | 1:49.610 | 1:56.992 | -10.959 |
20 | 1:57.053 | 2:06.109 | -20.015 |
21 | 2:07.019 | 1:45.453 | (+1.551) |
22 | 1:46.564 | 1:47.000 | (+1.115) |
Pogrubione są czasy okrążeń zjazdowych i wyjazdowych z pit-stopu
Kolejność pit-stopów w Ferrari
Vettel został wezwany do boksów jako pierwszy z zespołu Ferrari w reakcji na pit-stop Verstappena. Stratedzy Ferrari nie mogli zrobić inaczej i musieli wtedy założyć mu nowe opony. Leclerc był liderem, a to na torze ulicznym kluczowa pozycja. Gdyby to on zjechał wcześniej, to Ferrari musiałoby opóźnić pit-stop Vettela, który z tego powodu niemal na pewno stracił jedną, a może nawet dwie pozycje (Bottas jechał blisko za Verstappenem), a poza tym ten ruch z Leclerciem wcale nie musiał być trafiony. Hamilton wyraźnie miał zapas tempa i w czystym powietrzu mógł przyśpieszyć (faktycznie tak się stało, bo po zjeździe Leclerca pojechał o 2 sekundy szybciej), a po zjeździe na kolejnym okrążeniu, to on mógł wyjechać na prowadzeniu. Mercedes mógł także opóźnić swój pit-stop licząc na SC lub Leclerc mógł utknąć za jakimś zawodnikiem. Było zbyt dużo ryzykownych kwestii, aby wzywać szybko lidera Leclerca do boksów. Po decyzji Red Bulla z Verstappenem Ferrari nie miało wyboru i musiało zastosować taką strategię jaką faktycznie wybrali.
Ferrari miało jeszcze jedną opcję, czyli nakazać zamianę pozycji już po serii pit-stopów. Tylko, że taki ruch byłby bardzo mocno skrytykowany za ustawianie rywalizacji. Dodatkowo bardzo uderzyłoby to w Vettela, który jechał po swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie po kilku słabszych występach. Taka decyzja obniżyłaby jego morale, ryzykowali też, że Vettel nie posłucha, a to zrodziłoby kolejne problemy.
Team-radio Ferrari
Ferrari powiedziało Vettelowi o zjeździe do boksów w ostatnim możliwym momencie, tak aby jadący przed nim Hamilton nie mógł zareagować. Vettel po wyjeździe mocno przyśpieszył dostając polecenie, że walczy z Hamiltonem. Leclerc polecenie o swoim zjeździe do boksów także dostał dość późno. Co ciekawe Ferrari nie kazało mu na kółku zjazdowym przyśpieszyć przed pit-stopem, nie powiedzieli mu także o tym, że Vettel zjechał. Dlatego Leclerc był zaskoczony, gdy wyjechał po zmianie opon za Vettelem. Prawdopodobnie Leclerc wiedząc, że zjedzie na tym okrążenie pojechałby szybciej i tym samym obronił się przez Vettelem. Z drugiej strony tuż za Leclerciem był Hamilton, który także wtedy by przyśpieszył i gdyby zjechał na tym samym kółku to miał szanse utrzymać się przed Vettelem. Ferrari podjęło takie decyzje i mówiło swoim kierowcom tylko wybrane rzeczy tak aby mieć dublet.
Podsumowanie
Ferrari wywalczyło dublet w GP Singapuru 2019 i to jest ich duży sukces. Kolejność kierowców nie miała dla zespołu większego znaczenia. Sytuacja związana z układem pozycji na torze oraz pit-stopem Verstappena wymusiła taką strategię jaką wykonali. Jeśli chodzi o teorie spiskowe to można przyczepić się tylko do komunikacji radiowej, bo zespół widząc, jak szybko jedzie Vettel po zmianie opon mógł powiedzieć Leclercowi aby ten przyśpieszył nawet tylko na połowę okrążenia przez jego zjazdem. Nie wiemy jednak czy Leclerc byłby w stanie to zrobić.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: