Zakończyła się pierwsza tura testów przedsezonowych Formuły 1na torze w Jerez. Osiem zespołów testowało nowe bolidy, zabrakło borykającej się z opóźnieniem Force Indii. Wypowiedzi wszystkich są bardzo pozytywne, wszyscy chwalą nowe bolidy. Podobnie jak co roku. Najszybsze na testach było Ferrari, w czołówce często był również Sauber. Najwięcej i najrówniej jeździł Mercedes. A serię awarii miał nowy bolid McLarena z jednostką napędową Hondy.
Kilka spraw możemy wziąć już za pewnik po pierwszych testach. Bolidy są szybsze niż rok temu. Czasy osiągane w Jerez były wyraźnie lepsze, mimo zimnych, niesprzyjających warunków pogodowych. Potwierdzają się wcześniejsze sugestie Pirelli o trzy sekundowej poprawie w 2015 roku. Każdy zespół, który był wstanie przejechać większą liczbę okrążeń, jest w lepszej formie niż rok temu. Opony przygotowane przez Pirelli sprawują się podobnie, jak rok temu, co również jest potwierdzeniem wcześniejszych informacji. Niezawodność bolidów jest nieporównywalnie lepsza niż na początku 2014 roku. Awarii było tym razem bardzo mało, a kierowcy przejechali zdecydowanie więcej okrążeń.
#F1 teams showed their ready eagerness for the #AustralianGP! 2294 Laps and 155 Tyres in only 4 days! #F1JerezTest pic.twitter.com/k8cG6gTKSx
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) luty 4, 2015
Na porównywanie czasów okrążeń przyjdzie czas podczas sesji testowych w Barcelonie. Tamten tor jest obecny w kalendarzu Formuły 1, więc będziemy mieć bezpośrednie porównanie. Tempo uzyskiwane w Jerez było lepsze niż w 2014 roku (najszybszy w 2015 roku był Kimi Raikkonen w Ferrari 1:20.841, a w 2014 roku Kevin Magnussen w McLarenie 1:23.276), ale daleko do najlepszych czasów na tym torze. Było zimno, nikt też na pewno nie zdecydował się na symulację kwalifikacji. Na takie przejazdy będzie czas i miejsce na ostatnich testach.
Ferrari
Najszybciej na testach jeździło Ferrari. Kimi Raikkonen, Fin bardzo chwalił nowy bolid, który bardziej odpowiada jego stylowi jazdy. Ferrari wyraźnie poprawiło jednostkę napędową, również Sauber był z tego powodu bardzo zadowolony. Ale wstrzymał bym się z pojawiającymi się opiniami mówiącymi o walce Ferrari o tytuł w tym sezonie. Ferrari będzie bliżej czołówki, ale obecnie nic nie wskazuje na to, że zagrożą poważnie Mercedesowi.
Mercedes
Mercedes jeździł bardzo dużo okrążeń, korzystając głównie z twardszych mieszanek opon i wykonując dłuższe przejazdy. Oto czasy z 10-okrążeniowego przejazdu Hamiltona na pośrednich oponach czwartego dnia testów: 1:24.5, 1:23.6, 1:24.1, 1:24.5, 1:24.6, 1:24.4, 1:24.4, 1:24.7, 1:24.5 i 1:24.7. Praktycznie brak spadku tempa – co jest bardzo imponujące. Bolid ma lepszy silnik i więcej docisku, a jednocześnie prowadzi się równie dobrze. Zapowiada się kolejny bardzo dobry sezon Mercedesa. Byleby nie mieli tak dużej przewagi nad rywalami. Priorytetem dla Mercedesa w Jerez było testowanie niezawodności, co najlepiej pokazuje ich pewność siebie jeśli chodzi o tempo bolidu.
McLaren Honda
Pierwsze jazdy bolidem MP4-30 były torpedowane przez serię awarii powiązanych z nową jednostka napędową Hondy. Ale sytuacja McLarena wygląda po pierwszych testach lepiej niż to było rok temu w przypadku Red Bulla. Na dwie kolejne sesje testowe Honda przywiezie dwie kolejne wersje silnika. Homologacji zostanie poddana ta ostatnia wersja. Zespół zapowiada również serię poprawek aerodynamicznych. McLaren nie miał okazji sprawdzić tempa bolidu, wszelkie przejazdy były testami kolejnych elementów bolidu. Ponoć nawet nie wykorzystali silnika w 100%, co tłumaczyłoby, że ten silnik brzmi inaczej od pozostałych.
Sam bolid wygląda bardzo ciekawie, szczególnie w tylnej sekcji, gdzie w sposób imponujący udało się upakować silnik i skrzynię biegów. Potencjał jest bardzo duży. Natomiast trzeba dać im czas. Drobne awarie przy testach nowego silnika są nieuniknione, a mając tylko jeden bolid niweczy to plany testowe. Więc jeśli w Barcelonie sytuacja się powtórzy i wiele nie pojeżdżą, to będą musieli poświęcić początek sezonu na kolejne testy. A pełny potencjał bolidu zobaczymy później. W McLarenie zdają sobie sprawę z tej sytuacji. Dlatego też projekt MP4-30 jest radykalny. Zaryzykowali, bo to jedyny sposób na dogonienie Mercedesa. Atak na mistrzowski tytuł planują na 2016 rok.
Red Bull
O Red Bull nie można wiele napisać. Mieli trochę awarii na testach, w tym kuriozalną sytuację gdy okazało się, że nie przywieźli zapasowego przedniego skrzydła. Zmodyfikowany silnik Renault znów sprawia kłopoty, które mają być wyeliminowane w Barcelonie. Sam bolid prezentuje się bardzo dobrze, a do tego jeszcze wyjątkowe malowanie dodaje mu uroku. O aerodynamikę tego bolidu możemy być spokojni. Ale Renault musi się wyraźnie poprawić. Jeśli nie, to sezon 2015 może być najtrudniejszym dla Red Bulla od kilku lat. Stracili przed nim kilka kluczowych nazwisk, Adrian Newey zaczyna odsuwać się od F1. A ich konkurenci poszli do przodu. Co widać już po pierwszej sesji testowej.
Pozostałe zespoły
Wiele nie można powiedzieć po pierwszych testach o Lotusie, poza tym, że mają zdecydowanie lepszy bolid niż w 2014 roku. Silnik Mercedesa zrobił ogromną różnicę. Powinni wrócić do rywalizacji w środku stawki, a być może jeszcze lepiej.
Williams robił swoje, nie forsując tempa. Testy w ich wykonaniu przebiegły pomyślnie. W końcówce sezonu 2014 byli największym zagrożeniem dla Mercedesa. W tym roku na pewno liczą na powtórkę. Zapowiadają serię poprawek na kolejne testy. Kluczem dla nich powinno być poszukiwanie docisku aerodynamicznego, bo to był ich główny problem w ubiegłym sezonie.
Młodzi kierowcy Toro Rossy dużo jeździli na testach. Przejechali ponad dwa razy więcej okrążeń niż drugi zespół z silnikiem Renault – Red Bull. A więc czyżby Red Bull agresywniej podszedł do projektu bolidu, co doprowadziło do kilku awarii? Chyba tak jest. Juniorski zespół w wersji optymistycznej będzie rywalizował w środku stawki. Przy dwójce młodych debiutantów można się spodziewać zarówno efektownych wyścigów, jak i sporych błędów w ich wykonaniu.
Pozytywnym zaskoczeniem na testach była forma Saubera. Cały czas plasowali się w czołówce najlepszych czasów, jeżdżąc przy okazji dużo kilometrów. Chwalą poprawioną jednostkę napędową Ferrari i zapewniają, że tegoroczny bolid nie powtórzy problemów ubiegłorocznej konstrukcji. Wszystko wskazuje, że tak będzie. Po tak słabego roku jak sezon 2014, Sauber nie miał nigdy w swej ponad 20-letniej historii.
Z niecierpliwością czekam na kolejne dwie sesje testowe odbędą się na torze pod Barceloną, które odbędą się w dniach 19-22 lutego oraz 26 lutego – 1 marca 2015 roku. Międzyczasie powinno się wiele dziać w świecie Formuły 1. Wyjaśni się sytuacja zespołu Manor oraz Force Indii. Powinniśmy dowiedzieć się o planach zmian regulaminu na kolejne sezony, a także o tym czy odbędzie się w tym roku GP Niemiec.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: