Formuła 2 zaprezentowała nowy bolid, który będzie stosowany od 2024 roku. Samochód jest mocno wzorowany na obecnej generacji bolidów F1, co ma ułatwić młodym zawodnikom awans wyżej. Nowy bolid ma kilka ciekawych rozwiązań technicznych, którym warto się przyjrzeć.
Zaprezentowany na torze Monza, na dzień przed początkiem weekendu o GP Włoch 2023, bolid Formuły 2 ma być stosowany w sezonach 2024 – 2026 z możliwością przedłużenia na dłużej. Aktualnie wykorzystywana generacja bolidów serii F2 jest w użyciu już szósty sezon. Aktualny samochód został zaprezentowany we wrześniu 2017 roku również na torze Monza, miał być używany przez trzy lata, ale z powodu problemów finansowych związanych z pandemią koronawirusa pozostawiono go na dłużej. Przejrzałem swoją zapowiedź sprzed sześciu lat i postulaty były bardzo podobne jak obecnie: odpowiedź na rewolucję techniczną w F1, umożliwienie bliskiego ścigania i obniżenie kosztów. Teraz dodatkowo jest mowa o maksymalnym zbliżeniu konstrukcyjnym do F1, dostosowaniem do najnowszych standardów bezpieczeństwa FIA, a także sprawieniu że bolidy będą łatwiejsze do kierowania przez kobiety (mniej siły fizycznej ma być potrzebne do obsługi kierownicy).
Nowe bolidy Formuły 2 ponownie zostały zaprojektowane przez Dallarę i będą korzystać z jednostki napędowej produkcji Mecachrome, dostawcą paliw będzie Aramco, a opon Pirelli. Wszyscy główni partnerzy pozostali bez zmian. Konstrukcja bolidu również nie jest rewolucją, to tylko odświeżenie dotychczasowych bolidów. Niektóre elementy zostaną w 100% przeniesione z poprzednich konstrukcji. Przeprojektowano nos, przednie i tylne skrzydło oraz podłogę, aby umożliwić bliższą walkę koło w koło między kierowcami. Silnik został tylko lekko przebudowany, aby lepiej dostosować go do innych paliw. W 2024 roku dalej będą używać paliw z 55-procentową domieszką biopaliw, a docelowo od 2027 roku będą jedynie paliwa syntetyczne. Jest to silnik turbo V6 3,4 litra o mocy 620 KM produkcji Mecachrome. Nie zmieniła się również maksymalna pojemność baku – 125 litrów paliwa i skrzynia biegów mająca sześć przełożeń.
Prezentacja bolidu Formuły 2 na sezon 2024 – galeria zdjęć
Źródło: FIA Formula 2
Wymiary nowego bolidu F2 prezentują się następująco: długość – 528,4 cm, szerokość 190 cm, wysokość 109,7 cm i rozstaw osi 313,5 cm. W porównaniu do poprzedniej generacji długość bolidu urosła o 6 cm, a reszta pozostała bez zmian. Są to więc bardzo duże samochody. Od 2024 roku będą stosowane opony z 18-calowymi felgami.
W bolidach będzie zmodyfikowana elektronika, aby móc wprowadzić przepisy dotyczące wirtualnej neutralizacji. Zmodyfikowano system DRS, aby był bardziej wydajny (górny płat tylnego skrzydła jest znacznie większy). Bolid ma być zgodny z zasadami FIA, które będą obowiązywać od 2024 roku, związanymi z hamulcami, ergonomią i układem kierowniczym, co ma umożliwić jazdę zawodnikom mającym różną budowę fizyczną (wysocy, niscy itp.).
W specyfikacji technicznej nowego bolidu nie podano jego wagi minimalnej, co może być celowe. Ogólna konstrukcja i wymiary pozostaną takie same, ale zostaną wprowadzone nowe standardy bezpieczeństwa FIA. Aktualnie bolid wraz z kierowcą waży minimum 755 kg. Standardy bezpieczeństwa FIA oznaczają wzmocnienie stref zderzeniowych, co zawsze prowadzi do wzrostu wagi. Nie będę zdziwiony, jeśli bolidy F2 z kierowcą od 2024 roku będą ważyć około 800 kg.
Wydajność i koszty uczestnictwa w Formule 2
Moc silnika pozostaje bez zmian, a aerodynamika została jedynie odświeżona. Nie należy więc oczekiwać istotnej poprawy wydajności, więc czasy okrążeń prawdopodobnie spadną przez większą wagę. Formuła 2 jest aktualnie o 10-14 sekund wolniejsza w kwalifikacjach niż tegoroczne bolidy F1. To jest prawdopodobnie wydajność nieznacznie gorsza od IndyCar. O kilka sekund od tych serii szybsze są bolidy japońskiej Super Formuły. Nieprzypadkowo wspominam o japońskiej serii, bo tylne skrzydło w nowym bolidzie F2 jest bardzo wzorowane na rozwiązaniu znanym z Super Formuły (również produkuje je Dallara).
Problemem Formuły 2 są wysokie koszty uczestnictwa, nic nie wskazuje na to, że one spadną. Nowe bolidy oznaczają dodatkowe wydatki dla zespołów, a ich konstrukcja nie została uproszczona, więc koszty zakupu nie spadną. Kalendarz tej serii jest długi, wymyślono np. rundę w Australii, co mocno zwiększa koszty. FIA z Liberty Media powinny priorytetowo zająć się kwestią kosztów uczestnictwa, bo dla wielu kierowców pieniądze niezbędne do startów w F2 są zaporowe i nie mogą tam jeździć. Nie widać perspektyw na podjęcie konkretnych działań w tym temacie.
Podsumowanie
Bolid ma już za sobą pierwsze kilometry na torze wyścigowym (jeździła Tatiana Calderon), planowane są testy w kolejnych tygodniach m. in. z udziałem mistrza z 2022 roku Felipe Drugovicha. Zespoły dostaną po jednym bolidzie w grudniu, a drugie egzemplarze w połowie stycznia. Później planowane są grupowe testy z udziałem zespołów i ich kierowców.
W seriach juniorskich nowe bolidy wprowadza się co kilka lat i najczęściej tracą na tym zawodnicy, którzy w takich seriach się „zasiedzieli” tzn. jeżdżą bo mają pieniądze, a dzięki doświadczeniu udaje im się notować przyzwoite wyniki. Kierowcy utalentowani szybko przechodzą przez takie serie. Nowe bolidy sprawią, że ci starsi kierowcy nie będą już mieli takiej przewagi po stronie doświadczenia, więc może to prowadzić do większych rotacji w składach.