Mercedes poinformował, że Lewis Hamilton i George Russell podpisali nowe umowy, które wiążą ich z zespołem do końca 2025 roku. Mercedes stawia na stabilizację składu, co przy okazji zmieni dynamikę wewnątrz zespołu.
Po wielu tygodniach oczekiwania Mercedes oficjalnie poinformował, że Lewis Hamilton i George Russell podpisali nowe umowy i zostają w zespole do końca 2025 roku. Tutaj trzeba dodać ważne wyjaśnienie. Poprzednia umowa Hamiltona wygasała po sezonie 2023 i on od długiego czasu negocjował nowy kontrakt, co było tematem medialnych spekulacji. Russell był związany wieloletnią umową do końca 2024 roku, która prawdopodobnie została jedynie wydłużona na kolejny rok ze strony zespołu. Już kilka tygodni temu pojawiły się takie nieoficjalne sygnały w tej sprawie. Mercedes prawdopodobnie chciał ogłosić obu kierowców jednocześnie.
Mercedes stawia na stabilizację przez duże „S”, bo Hamilton jest ich kierowcą od 2013 roku w Formule 1, a Russell dołączył do ich programu juniorskiego w 2017 roku. Warunki finansowe obu umów pozostają tajemnicą. Opierając się o medialne plotki, to Hamilton będzie zarabiał na podobnym (40 mln $ rocznie) lub wyższym poziomie niż do tej pory. Russell aktualnie ma dość niski kontrakt (około 8 mln $) jak na kierowcę topowego zespołu i na pewno dostał znaczącą podwyżkę. Szacunkowe zarobki kierowców Formuły 1 w 2023 roku. Aktualizacja 21:30. Martin Brundle powiedział, że Hamilton wynegocjował sobie podwyżkę i będzie zarabiał 50 milionów euro rocznie – tyle samo co Verstappen – plus bonusy. Hamilton miał także wywalczyć sobie ograniczenie zobowiązań sponsorskich w Mercedesie. Gazeta The Independent podała, że ostatecznie kontrakt został uzgodniony w trakcie weekendu o GP Holandii.
Zespół z Brackley obecnie celuje w znaczne poprawienie samochodu i powrót do walki o mistrzowski tytuł od 2024 roku. Trudno powiedzieć czy im się to uda, bo Red Bull jest wyraźnie z przodu, a kilka innych ekip również ma optymistyczne plany na przyszły rok. Stabilizacja reguł technicznych powinna nam przez kolejne dwa lata ścieśnić stawkę, więc jest szansa na otwarcie się dla nich możliwości walki o mistrzowskie tytuły. Stabilny skład powinien tutaj być pewnym punktem.
Nowy kontrakt Hamiltona oznacza zmianę dynamiki w Mercedesie
Jeżeli cofniemy się o dwa lub trzy lata, to wtedy wiele wskazywało na to, że Lewis Hamilton zbliża się do zakończenia kariery w F1. Długo negocjował umowę na 2021 rok, a potem dwuletni kontrakt na sezony 2022 i 2023. Wydało się, że Brytyjczyk po zdobyciu ósmego tytułu mistrzowskiego w 2021 roku będzie spełniony, a kolejne sezony będą jego ostatnimi w F1. Jego partnerem od 2022 roku został George Russell, który miał się od niego uczyć i zostać liderem zespołu. Hamilton tytułu w 2021 roku nie zdobył, a w sezonie 2022 jego forma nie była najwyższa, dało się odczuć, że nie pasują mu nowe samochody, nie miał motywacji do walki o niższe pozycje. W 2023 roku widać zmianę nastawienia u Hamiltona, któremu bardziej zależy, bywa zadowolony z miejsc poza podium, czyli dostosował oczekiwania do rzeczywistości. W tym sezonie jest także regularnie lepszy od Russella.
Gdy Hamilton potwierdził, że zostanie w zespole na dłużej, to Mercedes może zapomnieć o robieniu z Russella przyszłego lidera. Pierwsze sygnały były już w tym roku, gdy zmiany w bolidzie wprowadzono zgodnie z oczekiwaniami Lewisa, a James Allison zapowiedział, że bolid na 2024 roku postarają się opracować zgodnie z jego wymaganiami. Hamilton i Russell teraz mają kontrakty równej długości, możemy spodziewać się, że Lewis będzie miał więcej do powiedzenia w temacie samochodu. George chcąc ugruntować swoją pozycję powinien w kolejnych latach co najmniej dorównywać swojemu partnerowi. Jeśli tak zrobi, to po zakończeniu przez Hamiltona kariery powinien zostać liderem Mercedesa. Gdyby Russell w kolejnych sezonach przegrywał z Hamiltonem, to Mercedes powinien szukać topowego kierowcy w miejsce Lewisa, gdy ten zakończy karierę.
Hamilton spędzi w Mercedesie 13 lat
Lewis Hamilton dołączył do Mercedesa w 2013 roku. Przedłużenie umowy do końca sezonu 2025 oznacza, że spędzi w tym zespole aż 13 lat. Będzie to rekordowa długość kariery w jednym zespole Formuły 1. Do tej pory Hamilton dzielił rekord z Schumacherem, który spędził 11 sezonów w Ferrari. Za kilka lat osiągnięcie Hamiltona może wyrównać Verstappen, który ma umowę z Red Bullem do końca 2028 roku, jeśli ją wypełni to spędzi tam 13 sezonów (pierwszy niepełny).
Schumacher przez 11 lat wystartował w 179 wyścigach dla Ferrari. Obecnie sezony są dłuższe, więc Hamilton będzie miał na swoim koncie około 270 wyścigów w barwach Mercedesa po zakończeniu nowej umowy. Z powodu coraz dłuższych sezonów, ten wynik przebije Verstappen, jeśli wypełni swój kontrakt z Red Bullem. Hamilton może być za to spokojny o rekord liczby wyścigów w bolidach napędzanych silnikiem tego samego konstruktora. W Formule 1 jeździ tylko z silnikami Mercedesa, więc na koniec 2025 roku będzie miał około 380 wyścigów na koncie.
Hamilton do tej pory w barwach Mercedesa zdobył sześć mistrzowskich tytułów, wygrał 82 wyścigi oraz zdobył 78 Pole Position.
Dalsze możliwe ruchy transferowe kierowców na sezon 2024
Pozostały oficjalnie cztery wolne miejsca w stawce na sezon 2024: po jednym w ekipach Williams i Alfa Romeo (będzie inna nazwa tej ekipy w przyszłym roku) oraz dwa miejsca w juniorskiej ekipie Red Bulla (będzie miała nową nazwę w 2024 roku). Plotki z ostatnich dni sugerują, że Logan Sargeant i Zhou Guanyu nie są pewni swoich miejsc na przyszły sezon. Bardzo możliwe, że ich zespoły podejmą decyzje odnośnie składu na przyszły rok dopiero za kilka tygodni. Sargeant musi poprawić wyniki, a Zhou potrzebuje zebrać sponsorów, bo jego zespołowi zaczęło brakować pieniędzy (z powodu odejścia Alfy Romeo i gorszej pozycji w klasyfikacji, ich budżet w 2024 roku mocno spadnie). Wiele się tutaj może zmienić, jeśli w grę wejdą kwestie sponsorskie lub ci zawodnicy będą rozczarowywać. Są plotki o tym, że Mick Schumacher jest dla nich alternatywą, podobnie jak również Theo Pourchaire i Felipe Drugovich.
Największą zagadką jest skład juniorskiej ekipy Red Bulla w 2024 roku. Nie ma także stuprocentowej pewności, że Sergio Perez mimo obowiązującego kontraktu zostanie w Red Bullu. Plany tej ekipy pokrzyżowała kontuzja Daniela Ricciardo, a swoją szansę zyskał Liam Lawson. Przewiduję, że będą czekać na powrót Ricciardo, aby wiedzieć w jakiej jest formie. Wcześniej żadne decyzje nie zapadną.
Pełne składy zespołów F1 na sezon 2024 wraz z długościami poszczególnych kontraktów znajdziecie pod tym linkiem.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: