Zakończyły się bardzo ciekawe testy F1 przed sezonem 2019. Wygląda na to, że w tym roku układ sił ulegnie drobnym zmianom oraz zmniejszą się różnice miedzy zespołami. Ostatni dzień testów dostarczył kilka ważnych informacji.
Wyniki ósmego dnia testów przed sezonem 2019
Ferrari zakończyło testy na czele, ale Lewis Hamilton zbliżył się na zaledwie 0,003 sekundy do Sebastiana Vettela. Ten wynik nie oddaje faktycznego układu sił. Dało się odnieść wrażenie, że Ferrari nie robi symulacji kwalifikacji na 100%. Zarówno dnia siódmego jak i ósmego kierowcy Ferrari a to nie składali najlepszych kółek, a to na twardszych mieszankach mieli bardziej imponujące wyniki. Hamilton na swój czas bardziej zapracował i ma mniejszy margines do poprawy. Jeżeli spojrzymy na najlepsze sektory, to Brytyjczyk w dwóch pierwszych stracił 0,3 sekundy do Vettela, ale za to zyskał 0,2 w ostatnim. Teoretycznie gdyby dodać ich najlepsze sektory byłby czas 1:15,838.
Ferrari na testach było szybsze od Mercedesa zarówno na krótkich jak i na długich przejazdach. Jednak wraz z kolejnymi dniami ta teoretyczna przewaga malała. Mercedes wyraźnie się poprawił, a samochód w specyfikacji B spełnił swoje zadanie. Ferrari miało za to sporo kłopotów technicznych, które utrudniły im prace. Oba zespoły będą mieć poprawki na GP Australii, a tamten wyścig będzie się odbywać na specyficznym torze, gdzie liczą się inne zalety samochodu niż w Barcelonie. Dlatego moim zdaniem sprawa walki w Melbourne jest w pełni otwarta miedzy tymi dwoma stajniami.
Here are the final scores of the final day of pre-season #F1testing. Could it get any closer between #Seb5 and @LewisHamilton? @Circuitcat_eng pic.twitter.com/64g9Q5OquG
— Pirelli Motorsport (@pirellisport) 1 marca 2019
Warto zwrócić uwagę, że praktycznie wszystkie zespoły bardzo przyśpieszyły pod koniec testów. Wyjątkiem jest Red Bull, który z uwagi na wcześniejsze kraksy oraz awarie został bez kompletu części w najnowszej specyfikacji i nie wykonał prawdziwej symulacji kwalifikacji. Nie zwracajcie uwagi na czas Roberta Kubicy z ostatniego dnia, bo Polak nie miał do dyspozycji w pełni przygotowanego bolidu, jak to było dzień wcześniej. Wynik George Russella z poprzedniego dnia bardziej oddaje ich pozycję. Są najwolniejsi, ale strata jest mniejsza niż ostatniego dnia testów.
Wszystkie zespoły zanotowały lepsze czasy okrążeń niż na zeszłorocznych testach. Co ciekawe najbardziej poprawił się Mercedes. Jest to związane z tym, że rok temu podczas testów nie wykonywali symulacji kwalifikacji.
Dodatkowe informacje
Red Bull po wcześniejszej kraksie Gasly’ego miał nieudany dzień testowy. Nie dość, że Verstappen korzystał ze starszych i słabszych elementów to na koniec popsuła się skrzynia biegów. Red Bull ma potencjał na rywalizację tuż za dwoma czołowymi zespołami co widać w ich tempie długich przejazdów, ale nie zdecydowali się pokazać na testach tempa kwalifikacyjnego.
Sainz, Raikkonen i Kwiat wykonali pełne symulacje wyścigowe. Nie były one bezproblemowe, bo pojawiła się w ich trakcie czerwona flaga. Poza tym kierowcy mieli inną strategią dotyczącą opon i nie da się ich tempa idealnie porównać. To co widać w czasach, to równa forma i niewielkie różnice pomiędzy kierowcami tych trzech zespołów. Kierowcy nie mieli także większych problemów z oponami a przejazdy na twardych mieszankach były bardzo równe.
Forma i problemy Williamsa
Zespół Williams z opóźnieniem rozpoczął testy, ale gdy już zaczęli jeździć na torze to z dnia na dzień było widać poprawę. Ostatni dzień testów to była jednak weryfikacja i nastroje wyraźnie się pogorszyły. To, że ten zespół będzie najsłabszy na starcie sezonu było najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Wyniki i przebieg testów nic w tej prognozie nie zmieniają. Problemy są inne. Bolid po opóźnieniach w fabryce (których zespół nie chce wyjaśnić) był składany na ostatnią chwilę. Pod koniec testów zabrakło części zamiennych i Robert Kubica nie mógł przeprowadzić południowego programu. Zespół przez tydzień nie przygotował i nie wysłał na tor odpowiedniej ilości części zamiennych. Gdyby wcześniej na testach doszło do kraksy, to prawdopodobnie byłby to dla nich koniec jazd.
Williams teraz celuje w to, aby przygotować dwa kompletne samochody na GP Australii oraz wystarczającą liczbę części zamiennych. Ich rywale obecnie skupiają się już na produkowaniu poprawek, których mieli wiele na testach, a szykują kolejne. Williams podczas testów praktycznie nie miał znaczących poprawek. Jedyną, która rzucała się w oczy była inna konfiguracja przedniego skrzydła. Patrząc na to jak szedł im rozwój w trakcie sezonu w latach ubiegłych (słabo) oraz jakie mają na starcie tego roku opóźnienia (co mocno odbije się na budżecie), to prognozy na ten sezon nie są optymistyczne.
Jasną stroną tegorocznego sezonu Williamsa jest to, że wydaje się, że FW42 nie ma w sobie fundamentalnych wad, jak zeszłoroczny samochód. To pozwoli go rozwijać w trakcie sezonu. W kwietniu i maju będą testy w Bahrajnie i Hiszpanii, więc będę to okazje do nadrobienia czasu i sprawdzenia nowych rzeczy.
Różnica tempa bolidu Williamsa do rywali jest obecnie bardzo duża. Zarówno tempo wyścigowe jak i kwalifikacyjne wyraźnie odstaje od kolejnych zespołów. Mark Hughes pokusił się nawet na analizę z której wynika, że Williams traci do dziewiątego zespołu 1,2 sekundy, a miedzy najszybszym Ferrari, a dziewiątym zespołem jest 1,0 sekunda. Różnica jest duża i obecnie zapowiada się powtórka 2018 roku i kierowcy Williamsa będą regularnie odpadać w Q1.
Podsumowanie
Zespoły bardzo intensywnie przepracowały osiem dni testowych. Pogoda dopisała, co pozwoliło przejeżdżać mnóstwo okrążeń. Wygląda na to, że zmalały różnice między poszczególnymi zespołami, co sugeruje bardzo wyrównaną walkę, szczególnie w środku stawki. Zespoły teraz szybko wracają do swoich fabryk. Tam samochody zostaną poddane inspekcji oraz zostaną przebudowane i wysłane do Australii. Weekend z F1 w Melbourne już za dwa tygodnie.
W kolejnych dniach na blogu pojawi się podsumowanie testów w którym szerzej postaram się je podsumować oraz ustalić obecny układ sił. Wezmę pod uwagę także czasy z symulacji wyścigów.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: