Komisja F1 ma wkrótce debatować nad wyrównaniem osiągów silników, bo jednostka napędowa Renault ma odstawać od pozostałych. To w dużym stopniu tłumaczy gorsze wyniki zespołu Alpine, a poprawa silnika byłaby dla nich bardzo korzystna.
Gdy w lutym 2021 roku zatwierdzono zamrożenie rozwoju silników w Formule 1 na lata 2022 – 2025, to w regulacjach nie ujęto sposobu na wyrównanie osiągów, jeśli różnice w wydajności będą zbyt duże. Pojawiły się wtedy nieoficjalne doniesienia, że „producenci silników porozumieli się, że gdyby w 2022 roku jeden z nich był wyraźnie z tyłu, to razem z FIA będą starali się pomóc. Można to tłumaczyć w ten sposób, że jeśli w 2022 roku jeden z silników będzie wyraźnie z tyłu pod względem osiągów, to jego producent dostanie zgodę na poprawki, a reszta nie będzie się sprzeciwiać.” To fragment omówienia zasad zamrożenia rozwoju silników, jaki opublikowałem 2,5 roku temu – Szczegóły. Rok temu żadnych głosów nawołujących do wyrównania osiągów nie było.
Od momentu wprowadzenia zamrożenia rozwoju silników we wszystkich fachowych opiniach jakie pojawiały się w mediach na temat układu sił, Renault było klasyfikowane na ostatnim miejscu. Najczęściej podawało się, że najmocniejszy silnik ma Ferrari, nieco z tyłu jest Honda, a później Mercedes. Renault miało być na czwartym miejscu tracąc około 15 koni mechanicznych. Samo Renault, zapowiadając sezon 2023 twierdziło, że w 2022 roku tracili po stronie silnika maksymalnie 0,2 sekundy na okrążeniu do rywali, co można przeliczyć na 10-20 koni mechanicznych. Od momentu wprowadzenia w 2014 roku hybrydowych silników V6 Turbo nie było tak małych różnic wśród czterech producentów, jak teraz. Wygląda jednak na to, że straty Renault są większe od wcześniejszych szacunków. Być może rywale bardziej wykorzystywali różne sposoby, aby poprawić wydajność już po wprowadzeniu zamrożenia w 2022 roku, a Renault bardziej trzymało się ducha przepisów.
Komisja F1 ma debatować nad wyrównaniem osiągów silników
W trakcie weekendu z GP Węgier pojawiły się informacje, że na najbliższym spotkaniu komisji F1 ma być dyskutowane wyrównanie osiągów silników w F1. Do zebrania komisji dojdzie przy okazji GP Belgii w ostatni weekend lipca. Motorsport.com ujawnił, że silnik Renault ma odstawać od reszty o 15-25 kW (20-33 koni mechanicznych). Konkretne liczby nie są znane, ale FIA na pewno jest w ich posiadaniu. Aktualnie wydajność silnika zależy od różnych czynników, nie jest to tylko moc maksymalna, ale również czas przez jaki można z takiej mocy korzystać. W trakcie GP Węgier przedstawiciele FIA i Alpine nie chcieli się konkretnie na ten temat wypowiadać. Otmar Szafnauer powiedział, że gdy ustalono zamrożenie rozwoju, to producenci ustalili między sobą, że gdy różnice w osiągach przekroczą 1%, to usiądą do rozmów w sprawie wyrównania. Poziom jednego procenta jest tutaj kluczowy, bo jednostki napędowe mają aktualnie około 1000 koni mechanicznych, więc 1% to 10 koni mechanicznych. Strata Renault jak wynika z danych serwisu Motorsport wynosi 2-3%, czyli powinno dojść do wyrównania.
Red Bull wstępnie się zgodził na poprawę silnika przez Renault, bo im to jest na rękę. Alpine nie zagrozi ich zespołowi, ale wmieszałoby się w walkę wśród ekip za ich plecami. Wyzwaniem będzie przekonanie Ferrari i Mercedesa do zgodzenia się na wyrównanie sił.
Głównym problemem jest tutaj ewentualna forma wyrównania osiągów. Nie ma możliwości na ograniczenie mocy pozostałych silników, to Renault musi dostać zgodę na poprawę swojego. Jeśli tak, to jakiego typu to będzie zgoda, czy będą mieli dowolność w ulepszeniach, czy będą mogli poprawić tylko wybrane elementy? To wszystko będzie wymagało negocjacji. Nie wydaje mi się możliwe, aby przy szybkiej zgodzie Renault było w stanie wprowadzić poprawki w tym roku, stałoby się to dopiero na sezon 2024. Nie wiadomo również czy pozostali producenci wyrażą zgodę, albo czy nie będą grać na czas, aby utrudnić Renault sytuację. Prostym, ale również sztucznym, sposobem byłoby podwyższenie limitu przepływu paliwa dla silnika Renault.
Duża szansa dla ekipy Alpine
Alpine miota się wśród zespołów środka stawki, ale zawsze im trochę brakuje, aby realnie włączyć się do walki wśród zespołów za plecami Red Bulla. Słabszy silnik w skali jaka jest podawana, będzie odpowiedzią na niezadowalającą formę. Dodatkowe 20-30 koni mechanicznych przełożyłoby się nawet na 0,3 – 0,4 sekundy na jednym okrążeniu. Wszystko zależy od tego jaka jest to faktycznie wartość straty oraz od toru, bo wpływ silnika na czasy okrążeń nie zawsze jest taki sam. Jeśli popatrzymy na tegoroczny bolid Alpine, to pod względem aerodynamicznym jest ciekawy, ekipa jako pierwsza wprowadza pewne rozwiązania, wciąż jednak tracą i tylko okazjonalnie włączają się do walki w czołówce. Ich tegoroczne wyniki w kwalifikacjach ustawiają ich najczęściej na granicy awansu do Q3. Gdyby odjąć od ich najlepszych czasów wspomniane 0,3 – 0,4 sekundy, to byliby ekipą realnie walczącą z Mercedesem, Astonem Martinem, Ferrari czy poprawionym McLarenem. Układ sił w tym roku zmienia się z weekendu na weekend, ale taka poprawa pozwoliłaby Alpine walczyć bezpośrednio z tymi ekipami.
To nie byłaby sytuacja w sprzeczności z zasadami F1
W sytuacji, gdy nastąpiło realne zamrożenie rozwoju jednostek napędowych, a producenci nie są w stanie różnymi sztuczkami osiągać istotnych zysków, to Formuła 1 musi interweniować i pozwolić odstającemu producentowi na zmiany. To nie jest sztuczne wyrównywanie szans, jak znany z innych serii BoP (Balance of performance). Gdyby rozwój był możliwy i ktoś odstawał, to ten producent ma problem i musi się lepiej rozwijać, ewentualnie można wprowadzić regulacje, które premiują słabszych, co często jest wykorzystywane i jest skuteczne. Gdy rozwój jest zamrożony, to konieczna jest interwencja i zgoda na poprawki. Dokładnie tak samo było w czasach silników V8, gdy FIA musiała interweniować i dała zgodę na poprawki dla producentów, którzy zostali w tyle.
Podsumowanie
Decyzja w tej sprawie może zapaść w ciągu kilku dni, ale nie będę zdziwiony, jeśli sprawa się przeciągnie. Z perspektywy Renault / Alpine, to kluczowa sprawa aby mogli walczyć w czołówce w dwóch kolejnych latach. FIA i Liberty Media również powinny to popierać. Nie powinno być problemy z wyrażeniem zgody na wyrównanie osiągów, ale pytanie brzmi, jak to zostanie wprowadzone?
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: