Robert Kubica po sześciu latach powrócił do bolidu Formuły 1 i od razu w Lotusie E20 z 2012 roku (pomalowanym w barwy Renault) przejechał 460 kilometrów na prywatnych testach na torze Circuit Ricardo Tormo pod Walencją w Hiszpanii.
Informacje o udziale Roberta Kubicy w prywatnym teście Renault wypłynęły na ogólnodostępne media poświęcone Formule 1 wczoraj. Po kilkudziesięciu godzinach znamy już rezultaty tych jazd. Kubica podołał im fizycznie, co jest bardzo dobrym prognostykiem na przyszłość. W testach tych wziął udział także rezerwowy kierowca Renault Siergiej Sirotkin. Były to testy prywatne, więc żadne oficjalne informacje o czasach okrążeń itd. nie pojawią się. Dla Renault to nie pierwsze tego typu testy w roku, bo wcześniej brał w nich udział ich kierowca rozwojowy, Nicholas Latifi.
Robert Kubica podczas testów miał do dyspozycji samochód Lotus E20 (pomalowany w barwy obecnego zespołu Renault) z samej końcówki sezonu 2012. Tym samym podwoziem Kimi Raikkonen wygrał GP Abu Zabi 2012. Polak pokonał podczas testów 115 okrążeń toru Ricardo Tormo pod Walencją. Taki dystans na tym torze przekłada się na 460 kilometrów, czyli 1,5 dystansu wyścigu Formuły 1. Jak informuje zespół Renault, Kubica wykonał pełny program testowy: próbne starty, przejazdy kwalifikacyjne oraz przejazdy z dużą ilością paliwa. Dla Kubicy był to pierwszy kontakt z bolidem F1 na torze po ponad sześciu latach. Po raz ostatni jeździł w bolidzie Lotusa na początku lutego 2011 roku na tym samym torze pod Walencją.
Robert Kubica na torze Ricardo Tormo – wideo
Robert complained about grip, understeer, downforce and had the biggest smile on after his 115 laps!! 👊 #Kubica pic.twitter.com/dOqJCc0iez
— Renault Sport F1 (@RenaultSportF1) 6 czerwca 2017
Serwis motorsport.com informuje, że Kubica może wziąć w kolejnych testach z zespołem Renault, jednak biorąc pod uwagę obecny regulamin Formuły 1 muszą być to stare bolidy (do 2015 roku). W przypadku Renault wykluczony jest bolid z 2015 roku, bo wtedy Lotus (poprzednik Renault w F1) korzystał z silników Mercedesa. Więc w grę wchodzą tak naprawdę samochody do 2014 roku włącznie. Renault wykonało już zaplanowane na ten sezon testy opon Pirelli na 2018 rok, więc ta opcja dla Kubicy w tym zespole odpada. Na początku sierpnia odbędą się dwudniowe testy F1 na torze Hungaroring na Węgrzech. Teoretycznie Kubica mógłby w nich wziąć udział, ale musiałoby się to odbyć kosztem jednego dnia przeznaczonego dla etatowych kierowców F1 zespołu Renault. Te rozważania dotyczą tylko sytuacji dalszych testów w Renault.
Test Roberta Kubicy z Renault na torze Ricardo Tormo – galeria zdjęć
Źródło: Renault Sport Formula One Team
Co z tych jazd testowych wyniknie?
Do tej pory wydawało się, że drzwi dla Roberta Kubicy w F1 są zamknięte ze względu na ograniczenia fizyczne z jego kontuzjowaną ręką. Kubica należy do osób bardzo oszczędnie informujących kibiców o swoich planach i postępach w rehabilitacji. Dlatego nie wiedzieliśmy tak naprawdę, jak wygląda kwestia jego stanu zdrowia. Jedyne na czym można się było opierać to rożne zdjęcia, ale jak się okazało perspektywa z jakiej patrzymy na jego prawą rękę na zdjęciach bardzo wpływa na jej wygląd.
Teraz wiemy, że Kubica podołał fizycznie testom w starym bolidzie Renault. Pamiętajmy, że był to samochód wolniejszy od obecnych bolidów F1, na słabszych oponach. Sam test odbył się na torze, który nie jest zbytnio wymagający dla samochodów F1. Kubicy przydałby się test w tegorocznym samochodzie F1, aby ostatecznie potwierdzić swoją zdolność do F1. Jeżeli Kubica będzie sprawy fizycznie w 100% to na pewno pojawi się na rynku transferowym w Formule 1. Radzę zbytnio nie nastawiać się na rychły powrót Kubicy do F1, bo konkurencja wśród kierowców jest bardzo duża. Musimy pamiętać, że żaden zespół nie zatrudni kierowcy, który nie jest całkowicie sprawny, lub nie będzie mógł jeździć na jednym z torów.
P.S. Czy tylko ja uważam, że ten bolid z 2012 roku przy obecnych samochodach z sezonu 2017 wygląda bardzo brzydko i głupio?
Aktualizacja 07.06.2017 r.
Alan Permane z Renault przyznał, że był to jednorazowy test. Kubica skorzystał, bo akurat planowali testy dla Sirotkina.