Poznaliśmy ostateczny układ planowanego toru wyścigowego w Rio de Janeiro, a także inne szczegóły dotyczące tego projektu. Tor może przejąć organizację wyścigów F1 o GP Brazylii od 2021 roku, ale to jeszcze nie jest pewne.
Schemat toru w Rio de Janeiro
Ostateczny układ toru w Rio de Janeiro jest taki, jak na animacji przedstawiającej przejazd po nim, którą zamieściłem kilkanaście dni temu (szczegóły). Zmodyfikowano więc pierwotny projekt z połowy zeszłego roku, który jednak częściowo pokrywa się z zaprezentowaną teraz ostateczną nitką. Nowy tor został zaprojektowany przy współpracy z Hermannem Tilke, a nie wyłącznie przez biuro architektoniczne tego architekta. Prawdopodobnie za jego modyfikację odpowiada ktoś inny, wynajęty przez inwestora.
Nitka toru liczy około 4,5 kilometra, a ruch na nim będzie odbywał się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Na poniższej grafice tego nie widać, ale na torze będą zauważalne różnice wysokości m.in. stromy podjazd do pierwszego zakrętu. Prosta startowa znajduje się na dole grafiki (główna trybuna jest zaznaczona na czerwono). Sam tor wygląda na odpowiedni dla Formuły 1. Są dwie długie proste na których będzie można walczyć i wyprzedzać. Pozostała część nitki składa się z szybkich i średnio-szybkich zakrętów. Nie ma na tym torze żadnego bardzo wolnego miejsca, nawrotu czy szykany. To sprawia, że na papierze ten obiekt wygląda na dobry dla F1, bo z jednej strony są proste, a drugiej strony w szybkich zakrętach bolidy F1 będą mogły się wykazać.
Na torze mają się znaleźć stałe trybuny na 80 000 kibiców z możliwością rozszerzenia do 135 000, dzięki tymczasowym miejscom. Na torze ma powstać duży, nowoczesny budynek boksów zbudowany według najnowszych standardów F1 w którym znajdzie się również miejsce dla 5 000 kibiców. W centrum prasowym mają być stanowiska dla 400 dziennikarzy. Cała budowa według szacunków potrwa 14-17 miesięcy. W wersji optymistycznej może być nieznacznie skrócona. Nieznana jest w tym momencie konkretna data rozpoczęcia budowy, wcześniej muszą być spełnione formalności, w tym te związane z ochrona środowiska.
Tor będzie mógł mieć różne konfiguracje na potrzeby innych serii wyścigowych, będzie można równocześnie użytkować dwie osobne krótkie nitki. Wokół toru planowana jest rozbudowana infrastruktura sportowa i użytkowa. Inwestorzy planują zarabiać na wynajmowaniu toru na potrzeby testów samochodów oraz dla firm motoryzacyjnych.
Inwestor z USA
Przetarg na budowę toru wraz z 35-letnią dzierżawą terenu wygrało konsorcjum Rio Motorsports Group (Źródło). Był to jedyny kandydat, a jednocześnie pomysłodawca całego projektu, więc nie ma tutaj żadnego zaskoczenia. Na czele tego konsorcjum stoi amerykańska spółka z siedzibą w Arlington od której nazwy swoją nazwę zawdzięcza całe konsorcjum. W konsorcjum jest także hiszpańska firma budowlana Acciona (dpowiadała za budowę toru MotorLand Aragon), niemiecka spółka Sporttotal, która dostarczy niezbędne wyposażenie techniczne całego kompleksu oraz lokalna firma Golden Goal zajmująca się marketingiem sportowym.
Dyrektorem tego konsorcjum jest Brazylijczyk JR Pereira. Obecna nazwa planowanego toru to Rio MotorPark. Szacunkowe koszty budowy wynoszą łącznie 170 mln $ i mają być w całości sfinansowane ze środków prywatnych. Inwestor ma podpisany już list intencyjny z Dorną w sprawie organizacji wyścigów MotoGP od 2021 roku. Chcą organizować wyścig F1 również od 2021 roku. Poza tym liczą na inne serie wyścigowe w tym zawody 24-godzinne.
Prezydent Brazylii mijał się z prawdą
Najnowsze informacje dotyczące toru w Rio de Janeiro stoją w sprzeczności ze słowami prezydenta Brazylii, Jaira Bolsonaro. Spodziewałem się, że w jego wcześniejszych zapewnieniach więcej było polityki niż konkretów, ale teraz widać że mijał się z prawdą w w kilku ważnych kwestiach. Zapowiadał, że tor w Rio de Janeiro będzie nosił imię Ayrtona Senny, a teraz okazuje się, że tak nie będzie. Fragment szybkich zakrętów na torze będzie nazwany na cześć Senny, ale cały tor nazywa się Rio MotorPark. Prezydent zapowiadał, że GP Brazylii odbędzie się w Rio de Janeiro w 2020 roku, ale to nie jest prawdą. Najwcześniejszą datą jest sezon 2021, czyli po wygaśnięciu umowy toru Interlagos. Prezydent mówił także, że to w Rio de Janeiro zostanie wybudowany w 6-7 miesięcy, a teraz okazuje się, że realny termin to 14-17 miesięcy.
Sao Paulo nie chce zrezygnować z wyścigu F1
Informacje sprzed kilku dni i słowa prezydenta Brazylii na temat tego, że wyścig F1 zostanie przeniesiony do Rio de Janeiro zmieniły sytuację w mieście Sao Paulo, gdzie zlokalizowany jest tor Interlagos. Tamtejsza rada miasta przegłosowała ostatnio decyzję aby nie prywatyzować toru Interlagos, a tym samym utrzymać dla niego wsparcie finansowe. Do tej pory wszystkie informacje z tego miasta sugerowały, że nie chcą dalej finansować wyścigu F1, a tor Interlagos zostanie sprzedany. Teraz sytuacja odwraca się o 180 stopni. Jeżeli to zostanie potwierdzone przez burmistrza, a miasto dalej będzie zainteresowane organizacją wyścigów F1, to projekt w Rio de Janeiro (o ile powstanie) będzie dla nich konkurencją, a nie zastępstwem. To może doprowadzić do licytacji na czym skorzysta Liberty Media. W tym momencie do obu tych miast i ich propozycji podchodziłbym z dystansem, bo brazylijscy politycy zmieniają swoje plany i nie można być niczego pewnym na 100% z ich strony.