Ferrari potwierdziło to, co było nieuniknione. Nikolas Tombazis oraz Pat Fry zostali zwolnieni. Już w zeszłym tygodniu obaj zostali wysłani na urlopy, a wcześniej osunięci od prac rozwojowych (KLIK). Obaj będą niesamowicie łakomym kąskiem dla kilku zespołów z siedzibami w Wielkiej Brytanii. Mają ogromną wiedzę i doświadczenie, które nie zostało w pełni wykorzystane w Ferrari. W ciągu ostatniego roku Ferrari zwolniło dwóch szefów zespołu, wymieniło obu kierowców, zmieniło prezesa całej firmy, szefa działu silników, głównego projektanta i dyrektora ds. inżynierii. Teraz czas na większe wzmocnienia, a pierwszym w kolejce powinien być Bob Bell.
McLaren w ostatnim czasie również przechodzi potężne zmiany. Tylko tam widać w nich sens, wymieniane są słabe ogniwa i w ich miejsce pozyskiwane osoby, które powinny być wzmocnieniem. Zmiany w Ferrari to chaos. Jakby szukali winnych słabych wyników, nie mając przygotowanych istotnych wzmocnień. Zatrudnili już kilkadziesiąt (jak nie więcej) inżynierów w tym roku. Ale brak wśród nich znaczących postaci.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: