Max Verstappen wygrał specyficzny wyścig o GP Kataru 2023. Specyficzny, bo kierowcy mieli narzucony przez FIA ile okrążeń mogą przejechać na jednym komplecie opon, co doprowadziło do mnóstwa pit-stopów. Było sporo chaosu i zmian pozycji, a zapamiętana na dłużej będzie również kolizja kierowców Mercedesa.
GP Kataru 2023 to był unikalny wyścig z dwóch powodów
Nie było w Formule 1 jeszcze takiego wyścigu jak GP Kataru 2023. Z powodu obawy o możliwe usterki opon, FIA zadecydowała, że na jednym komplecie opon można zrobić maksymalnie 18 okrążeń. Komplety, które były wykorzystane w poprzednich sesjach miały mniejszy możliwy dystans do przejechania, odliczano pomiarowe kółka pokonane w innych sesjach. To wymusiło na wszystkich jazdę na trzy pit-stopy, ale było różne podejście do wykorzystania opon, dlatego momentami wyścig był chaotyczny. Ta decyzja była jednorazowa i mam nadzieję, że już nigdy nie będzie potrzeby aby ją wprowadzić.
Druga sprawa, to niezwykle trudne warunki pogodowe. Kierowcy powszechnie przyznają, że to był dla nich najcięższy fizycznie wyścig. W Katarze było bardzo gorąco przez cały weekend również po zmroku (32 stopnie Celsjusza w trakcie wyścigu), ale w F1 bywały już wyścigi przy takiej temperaturze. Tutaj widocznie z innych powodów, jak np. wilgotność, odczucie gorąca było największe. Sargeant wycofał się z wyścigu, bo wcześniej był lekko przeziębiony i nie miał siły jechać. Ocon zwymiotował w trakcie wyścigu. Po wyścigu kierowcy wyglądali na wykończonych, niektórzy ledwo wychodzili z samochodów, zabierano ich również do centrum medycznego. Było tak gorąco, że niektórzy podnosili wizjery w kaskach w trakcie jazdy. Alonso dodatkowo miał problem, bo parzył go fotel, możliwe że pod nim coś się przegrzewało. To się już nie powtórzy, bo GP Kataru ma być docelowo rozgrywane pod koniec listopada, gdy jest tam chłodniej. Ważnym czynnikiem było również tempo, bo przy trzech pit-stopach nikt nie oszczędzał opon i kierowcy cisnęli bardziej niż zwykle w wyścigach.
Wyniki GP Kataru z uwzględnieniem kar za limity toru. Jeszcze nieoficjalne, ale raczej więcej kar nie będzie. #F1PL pic.twitter.com/YP4tu61fg1
— CyrkF1.pl (@CyrkF1) October 8, 2023
Kolizja Mercedesów na starcie
Wyścig rozpoczął się od kolizji kierowców Mercedesa w pierwszym zakręcie. W jej wyniku z wyścigu odpadł Hamilton, który miał mocno uszkodzony bolid – odpadło mu koło. Russell obrócił się, miał małe uszkodzenia, więc po zmianie opon i przedniego skrzydła w boksie, spadł na ostatnie miejsce, ale jechał dalej. Hamilton ruszał z trzeciego pola na miękkich oponach i chciał to wykorzystać wyprzedzając rywali z przodu. W pierwszej linii na pośrednich oponach byli Verstappen i Russell, którzy walczyli między sobą. Hamilton miał lepszy start i spróbował wyprzedzić po zewnętrznej, ale nie było tam miejsca i zderzył się z Russellem. To był typowy incydent wyścigowy, ale spowodowany przez Hamiltona, który sam się przyznał do winy. Zaatakował zbyt agresywnie i optymistycznie. Mógł poczekać, bo przewaga opon powinna mu pozwolić wyprzedzić w kolejnych zakrętach. Dla Mercedesa to była bardzo kosztowna kolizja, bo mieli tu tempo, aby walczyć o podwójne podium. Nie wiem też jak było z ustaleniami przed wyścigiem, bo tutaj zabrakło zespołowej gry. Zespół po wyścigu twierdził, że taki scenariusz był omawiany, ale jakoś im to nie wyszło. Oczywiście, że wina spada na Hamiltona, który był zbyt agresywny, ale gdyby Russell wjeżdżał w ten zakręt myśląc o tym, że Hamilton ma lepsze opony, to powinien go puścić. Hamilton długo by się przed nim i tak nie utrzymał, bo miękkie opony były dobre na kilka okrążeń.
Walka o podium w GP Kataru 2023
Verstappen przetrwał pierwszy zakręt (miał szczęście, że nie został uderzony), a potem prowadził przez cały dystans i w sposób dominujący wygrał wyścig. Verstappen zastosował bezpieczną strategię, która nie była najszybsza. Jechał maksymalnej długości trzy pierwsze przejazdy, aby po zmianie opon wyjeżdżać na czystym torze. Miał przewagę tempa, ale jak obserwowałem w live timingu wykorzystywał ją tylko okazjonalnie, więc w jego wykonaniu nie był to wyścig na 100%. Budował sobie przewagę, a gdy z powodu pit-stopów ona spadała, to mógł bez problemu ją powiększyć. Szkoda, że w ten weekend był sprint i Verstappen zapewnił sobie swój tytuł mistrzowski w jego trakcie. Lepiej byłoby to zrobić po takim dominującym zwycięstwie w wyścigu.
Największymi wygranymi kraksy Mercedesów byli kierowcy McLarena. Piastri dzięki temu awansował od razu z szóstego na drugie miejsce, a Norris z dziesiątego na szóste. Piastri jechał na drugiej pozycji przez większość wyścigu i spisywał się bardzo dobrze. Norris musiał przebić się na podium, więc mocniej naciskał i bez większych problemów wyprzedził rywali na torze lub dzięki strategii. Trzeba przyznać, że Norris miał lepsze tempo wyścigowe niż Piastri, różnica nie było duża, ale była zauważalna. W drugiej fazie wyścigu Norris zredukował swoją stratę, a po ostatnich pit-stopach był tylko nieco ponad dwie sekundy za Piastrim, ale zespół wydał mu polecenie utrzymania pozycji. McLaren słusznie nie chciał ryzykować, kierowcy byli zmęczeni pod koniec zawodów, więc ewentualna walka mogła się źle skończyć. Warto podkreślić, że to pierwsza taka decyzja McLarena na korzyść Piastriego.
Przeglądowe omówienie innych ciekawych wydarzeń i wyników
George Russell po kolizji na starcie spadł na koniec stawki, ale udało mu się przebić na czwarte miejsce. Jechał bardzo szybko, sprawnie wyprzedzał rywali, również kilkukrotnie poza strefą DRS. Było widać, że potencjał na dobry wynik był bardzo duży. Końcowa klasyfikacja jest myląca, bo Russell ostatnie okrążenia jechał wolno, bo dostał miękkie opony, musiał również uważać na limity toru, po prostu odpuścił. Moim zdaniem jego czyste tempo było lepsze niż zawodników McLarena, więc Mercedes miał realną szansę na podwójne podium.
Nie był to dobry wyścig dla Ferrari. W ogóle nie wziął w nim udziału Carlos Sainz, bo w jego bolidzie zauważono wyciek z układu paliwowego, którego nie udałoby się na czas naprawić przed startem. Pozostał osamotniony Charles Leclerc, który dojechał na piątej pozycji, czyli w teorii całkiem nieźle. Stracił jednak ponad pół minuty do McLarenów, czyli jechał 0,5 sekundy na okrążeniu od nich wolniej. Nie było tempa w Ferrari, co było widać już w sobotnim sprincie.
Fernando Alonso przez pewien czas jechał na trzeciej pozycji, ale nie miał szans na podium. Im dalej w wyścig tym gorzej, nie pomógł sobie szerokim wyjazdem na żwir w połowie zawodów. Stracił wtedy niewiele mniej czasu niż wynosiła jego strata do Leclerca na mecie. Fakty są takie, że szóste miejsce to było maksimum dla Alonso, bolid na więcej nie pozwolił. Dodatkowo miał wspomniane na wstępie problemy z fotelem. Strollowi niewiele zabrakło do punków, jechał mądrą strategią zmieniając opony w trakcie neutralizacji, ale na mecie trochę zabrakło z powodu kar za limity toru. Stroll miał duże problemy w wyścigu, mówił że miał chwilowe omdlenia, a po wyjściu z bolidu ledwo doszedł do stojącej obok karetki.
Siódme miejsce wywalczył Ocon, który jest z tego bardzo zadowolony, bo w trakcie wyścigu miał duże problemy ze zdrowiem. Ocon utrzymywał się w punktach, a dzięki problemem kilku kierowców był siódmy. Słabiej spisał się Gasly, który jechał zbyt chaotycznie, a przez kary za limity toru spadł na dalszą pozycję.
Jestem pod wrażeniem Alfy Romeo, bo obaj kierowcy zdobyli punkty. Bottas miał bardzo dobrą strategię, wykorzystali neutralizację na początku robiąc „darmowy” pit-stop, a potem musiał tylko dwukrotnie zmieniać opony. Zhou jechał zupełnie inaczej, długie pierwsze przejazdy i miękkie opony na koniec. Zyskał na karach dla kilku kierowców. Alfa Romeo awansowała o jedno miejsce w klasyfikacji, a dla nich to bardzo ważne.
Ogromnym rozczarowaniem był Sergio Perez. Ruszał z alei serwisowej, bo mechanicy za szybko zaczęli odbudowywać jego bolid bez nadzoru ze strony FIA. Meksykanin jechał momentami bardzo szybko, ale trzykrotnie dostał karę pięciu sekund za przekroczenie limitów toru. Sam się w ten sposób załatwił, bo realnie mógł liczyć na finisz w okolicy Leclerca, a był dopiero dziesiąty.
Zaktualizowane klasyfikacje generalne są pod tym linkiem. Jedyne zmiany to awans Bottasa i Alfy Romeo.
Podsumowanie
Drugi taki wyścig w Formule 1 się szybko nie powtórzy o ile w ogóle kiedyś. Na pewno GP Kataru 2023 zostanie zapamiętane na długo. Mam nadzieję, że już nie będzie wyścigu, gdy narzucone są długości przejazdów, bo to bardzo ogranicza możliwości strategiczne. Teraz przed F1 dwa tygodnie przerwy, a potem początek amerykańskiej części sezonu. Na GP USA kilka ekip szykuje ostatnie duże pakiety poprawek, będzie również sprint, a organizatorzy zapowiadają rekordową frekwencję.