Max Verstappen się nie zatrzymuje i wygrał kolejny wyścig w 2023 roku ustanawiając przy okazji nowe rekordy F1. Obok niego na podium stanęli Lando Norris oraz Fernando Alonso. GP Sao Paulo 2023 dostarczyło kilku niespodzianek i unikalnego układu sił.
Wyścig na torze Interlagos odbywał się w niemal idealnych warunkach pogodowych. Było ciepło i słonecznie, ale nie upalnie. Tradycyjnie w przypadku zawodów na Interlagos była neutralizacja. Na początku była również czerwona flaga, a w trakcie rywalizacji sporo awarii.
FINAL CLASSIFICATION (LAP 71/71)
The gap between Alonso and Perez #F1 #BrazilGP pic.twitter.com/ikoNoQTxLH
— Formula 1 (@F1) November 5, 2023
Awaria Ferrari, Kraksa i spore zamieszanie na pierwszym starcie
Emocje mieliśmy jeszcze przed startem, bo na okrążeniu formującym rozbił się Charles Leclerc, powodem była usterka techniczna. Kierowca przez radio mówił o hydraulice, potem była mowa o elektronice. Fred Vasseur po wyścigu mówił o wyłączeniu hydraulicznego wspomagania kierownicy oraz silnika, czyli coś związanego z elektroniką. Konkretna przyczyna nie jest tu najważniejsza, liczy się awaria, do której w takim momencie nie może dojść. Leclerc dojechał 40 minut wcześniej na pole startowe i nie było problemu. Awaria tego typu na okrążeniu formującym obciąża zespół, osobiście nie wykluczam, że powodem było niedopatrzenie czegoś przy przeglądzie samochodu. Leclerc miał ruszać z drugiego pola startowego, które pozostało puste i mocno wpłynęło na start.
Verstappen bardzo dobrze wystartował do wyścigu i obronił prowadzenie. Za nim swoje pozycje stracili obaj kierowcy Astona Martina, a na drugie miejsce wyszedł Norris, który minął Alonso i wykorzystał miejsce zwolnione przez Leclerca. Trzeci był Hamilton po wyprzedzeniu obu zawodników w zielonych bolidach. Rywalizacja jednak trwała tylko niecałe 1/3 okrążenia, bo w pierwszym zakręcie mieliśmy sporą kraksę. Początkowo wyjechał SC, a gdy okazało się, że trzeba naprawić barierę, to wywieszono czerwoną flagę. W kolizji ucierpiały samochody Albona i Magnussena, którzy odpadli z wyścigu. Doszło tam do zbyt ostrej walki, jeszcze z udziałem Hulkenberga. Typowy incydent wyścigowy z pierwszego okrążenia, ale z poważnymi skutkami. W wyniku tej kraksy ucierpiały również bolidy Piastriego i Ricciardo, którzy mieli się wycofać z wyścigu, ale uratowała ich czerwona flaga. Mechanicy zdążyli naprawić samochody, ale wyjechali do rywalizacji po wznowieniu mając okrążenie straty, więc o nic nie walczyli. Piastri dodatkowo miał pewne uszkodzenia, których nie udało się naprawić, dlatego był wolniejszy od starszego rodaka.
Walka o zwycięstwo i podium po restarcie
W trakcie drugiego startu ponownie obronił się Verstappen, który następnie pojechał przed siebie po zwycięstwo. Drugie miejsce obronił Norris, a na trzecie awansował Alonso, który skutecznie wyprzedził Hamiltona. Ten atak Hiszpana był kluczowy w jego walce o najniższy stopień podium. Verstappen i Norris byli w tym wyścigu zdecydowanie najszybsi. Holender narzucał tempo i zyskiwał najwięcej pod koniec stintów na danym komplecie opon. Norris tylko w pierwszej połowie stintów był w stanie utrzymywać podobne tempo. Różnica między nimi nie była duża, ale Verstappen wszystko kontrolował. To był wyścig spod znaku oszczędzania opon, robili to wszyscy kierowcy. Dlatego wszyscy mieli coś w zapasie, a zwycięstwo Verstappena było niezagrożone. Norris bardzo dobrze się trzymał, a pod koniec ustanowił najszybsze okrążenie.
Walka o trzecie miejsce miała dwie fazy. Na początku wyścigu jadący na czwartym miejscu Hamilton zrobił za sobą pociąg DRS na ponad dziesięciu kierowców. Trwało to przez wiele okrążeń, a dzięki temu Alonso wypracował sobie nad nim ponad siedem sekund przewagi. Gdy Perez wreszcie wyprzedził najpierw Russella, a potem Hamiltona, to miał ponad osiem sekund straty do Hiszpana. Red Bull moim zdaniem zrobił błąd ściągając Pereza szybko do boksów, chcieli w ten sposób pokryć pit-stopy kierowców Mercedesa, którzy nie byli dla niego rywalami. Alonso został na torze trochę dłużej i wciąż miał dobre tempo. Perez na środkowym stincie mocno zredukował swoje straty do Hiszpana, ale pod koniec tego przejazdu lekko stracił z powodu starszych opon. Na finałowym stincie mocno przycisnął i dogonił Alonso. Perez wiele okrążeń starał się atakować Alonso, ale nie udawało mu się dostatecznie zbliżyć. Alonso jechał znakomicie w drugim sektorze, gdzie wyrabiał sobie przewagę. Ostatecznie Perez mocniej zaatakował pod koniec wyścigu i wyprzedził Hiszpana na przedostatnim okrążeniu. Alonso nie odpuścił, utrzymał się blisko Pereza, zbliżył się do niego w strefie DRS i skutecznie zaatakował na ostatnim okrążeniu. Perez walczył do końca i linię mety przejechał dosłownie o niecałą długość bolidu za Astonem Martinem. To był świetny pokaz jazdy Alonso, który obronił się mając słabszy bolid. Perez powinien wcześniej zmieniać tor jazdy w drugim sektorze i inaczej zaatakować. Gdyby miał lepszą strategię, to byłoby mu znacznie łatwiej w tej walce.
Przeglądowe omówienie innych ciekawych wyników
Aston Martin to odkrycie tego weekendu. Zrezygnowali z części wprowadzonych w ostatnich tygodniach nowych komponentów i samochód odżył. Alonso i Stroll jechali bardzo dobrze zajmując trzecie i piąte miejsce. Szczególnie trzeba zwrócić uwagę na Strolla, który jest słabszym kierowcą, a stracił do Alonso tylko sześć sekund i bez problemu wywalczył piąte miejsce. Aston Martin chyba wreszcie znalazł optymalną konfigurację, ale muszą teraz dojść do tego dlaczego wprowadzone „poprawki” pogorszyły ostatnio samochód.
Osamotniony Carlos Sainz dojechał na szóstej pozycji. Nie miał możliwości walczyć z kierowcami z przodu, a pozostali mu nie zagrażali. Odkąd przebił się przed Mercedesy, to miał dość spokojny wyścig. Ferrari zawiodło w ten weekend, bolid nie był dobrze przygotowany, mieli problemy z chłodzeniem i oponami.
Całkiem nieźle spisali się kierowcy Alpine. Wykorzystali problemy kilku innych ekip zdobywając podwójne punkty. Alpine miało w ten weekend dziwne ustawienia z niższym dociskiem, co dawało im bardzo wysokie prędkości na prostych. Sprawdziło się to w wyścigu, bo obaj kierowcy mimo różnych strategii zdobyli punkty.
Mercedes zanotował najsłabszy wyścig pod względem tempa wyścigowego odkąd wprowadzono nowe bolidy w 2022 roku. Tempo było fatalne, a zużycie opon ogromne. Mercedes zwykle ma lepsze tempo wyścigowe niż kwalifikacje, w Brazylii było odwrotnie. Bardzo nie trafili z ustawieniami, samo podniesienie prześwitu to nie wszystko. Postawili na maksymalny docisk tracąc mnóstwo czasu na prostych, ale nie nadrabiali w zakrętach, a tak powinno być w tej konfiguracji. Takiego zużycia opon, to nie mieli chyba od dekady. Wyprzedzali ich zawodnicy w teoretycznie gorszych bolidach. Ostatecznie Hamilton był dopiero ósmy, a Russell musiał się wycofać, bo wzrost temperatury oleju doprowadziłby do awarii silnika. W fabryce po tym weekendzie będzie na pewno nerwowo, będą chcieli wszystko sprawdzić.
Zadowolony powinien być Yuki Tsunoda za dziewiąte miejsce. Japończyk miał problemy w trakcie jednego z pit-stopów, a także raz wyjechał poza tor, więc był potencjał na jeszcze lepszy wynik. Tempo Tsunody i Ricciardo było bardzo konkurencyjne. AlphaTauri odżyła po ostatnich poprawkach.
To był wyścig pod znakiem awarii. Do mety dojechało tylko 14. kierowców. Leclerc wypadł przed startem, a Magnussen i Albon po kraksie na pierwszym okrążeniu. Z powodu usterek w trakcie wyścigu wycofali się Zhou i Bottas, a także Russell. Czerwona flaga uratowała wyścig dla dwóch Australijczyków, bo gdyby nie ona to również by się wycofali.
W klasyfikacjach generalnych po tym weekendzie zaszło kilka zmian, możecie je sprawdzić pod tym linkiem.
Podsumowanie
Wyścig o GP Sao Paulo w większości był typową formułową procesją, ale sam początek i koniec dostarczyły sporo emocji. Układ sił w ten weekend był inny niż zwykle, stąd w dużym stopniu niespodziewane wyniki. Teraz Formuła 1 przez niecałe dwa tygodnie będzie nakręcała emocje przed debiutem nowego toru i GP Las Vegas. Wyścig tam naprawdę zapowiada się wyjątkowo, ale nie w kwestii sportowej, a całej otoczki. To na co warto zwrócić uwagę to temperatury, bo nocne zawody mogą odbyć się przy niespotykanie niskich temperaturach dla bolidów F1, opisałem to szerzej kilka tygodni temu.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: