Lewis Hamilton wygrał bardzo wyrównane kwalifikacje do GP Emilii-Romanii 2021 na torze Imola. Sobotnia czasówka dostarczyła sporej dawki emocji, wyniki są ciekawe, a przez niedzielnym wyścigiem nie ma jednego faworyta. Zapraszam na analizę kwalifikacji przed wyścigiem o GP Emilii-Romanii 2021.
Formuła 1 powróciła na tor Imola, który awaryjnie znalazł się kalendarzu, podobnie jak to było rok temu. W 2020 roku kierowcy mieli tylko jeden trening, bo był skrócony weekend wyścigowy. W tym roku były normalne trzy treningi, więc wszyscy na pewno byli lepiej przygotowani. Tegoroczne bolidy są wolniejsze, co doskonale było widać w Bahrajnie. Na Imoli Williams pojechał nieco szybciej niż rok temu, a pozostałe zespoły były wolniejsze, ale w niektórych przypadkach to była kwestia dosłownie setnych części sekundy. Najsłabiej w tym porównaniu wypada Mercedes, który był wolniejszy o 0,8 sekundy, ale to akurat żadne zaskoczenie. W Bahrajnie wszyscy byli znacząco wolniejsi niż w 2020 roku.
Tor Imola jest wymagający dla kierowców, bo jeździ się na nim bardzo szybko, trzeba płynnie pokonywać zakręty, a z powodu pułapek żwirowych, wysokich krawężników i limitów toru, nie wybacza on błędów. Imola to również tor, gdzie trudno złożyć optymalne okrążenie tzn. trzy najlepsze osobiste sektory. Kwalifikacje są tutaj bardzo ważne, bo w wyścigu wyprzedzanie będzie trudne. Różnice w kwalifikacjach były bardzo małe, najmniejsze od wielu lat. Czołowa ósemka zmieściła się w mniej niż 0,5 sekundy. Poprzedni raz tak wyrównane kwalifikacje były w 2012 roku. W tej ósemce są kierowcy z pięciu różnych zespołów. To jest bardzo dobra wróżba na resztę sezonu, bo stawka jest zdecydowanie bardziej wyrównana niż w poprzednich sezonach.
QUALIFYING CLASSIFICATION
An exciting line-up for Sunday's race!#ImolaGP 🇮🇹 #F1 pic.twitter.com/y6C3A6j33T
— Formula 1 (@F1) April 17, 2021
Układ sił w stawce różni się od tego co widzieliśmy w Bahrajnie. Kilka zespołów miało tutaj poprawki, a wszyscy dopracowali ustawienia. Kluczowa jest jednak zupełnie inna charakterystyka toru oraz inne warunki pogodowe. Z ustaleniem faktycznego układu sił radzę wstrzymać się do Hiszpanii. Będziemy wtedy po czterech weekendach na różnych torach.
Rywalizacja Mercedesa z Red Bullem
Walka o Pole Position rozegrała się między Hamiltonem, a kierowcami Red Bulla. Wygrał Brytyjczyk dzięki swojemu pierwszemu przejazdowi, bo na drugim już nie poprawił czasu. Kierowcy Red Bulla poprawili się na swoich drugich przejazdach, ale nieznacznie przegrali z Brytyjczykiem. Zarówno Perez jak i Verstappen popełnili drobne błędy: Perez w ostatnim zakręcie, a Verstappen w pierwszym sektorze. Biorąc pod uwagę jak niewiele stracili do Hamiltona, to byłby to błędy kosztujące ich zdobycie PP. Rozczarował Valtteri Bottas, który miał dwa słabe okrążenia w Q3. Fin narzekał na gorszą przyczepność na tylnej osi w swoim samochodzie. Bottas był wolniejszy w Q3 niż w Q1, więc tam musiało coś się stać, nie można zwalać winy w pełni na Fina. Przyczyną były prawdopodobnie opony, więc Bottas musiał nie mieć ich w optymalnym stanie na swoich okrążeniach. Mercedes zdecydowanie poprawił się w stosunku do Bahrajnu, ale wciąż nie są najszybsi, bo Red Bull ma większy potencjał. Na korzyść Mercedesa działają niższe temperatury i inny układ toru.
Hamilton pierwszy raz zdobył PP na Imoli, czym ustanowił kilka kolejnych rekordów. Sergio Perez zanotował najlepsze kwalifikacje w całej swojej karierze. Max Verstappen pierwszy raz od 2018 roku przegrał z zespołowym partnerem kwalifikacje w uczciwej walce (przegrał dwa razy w 2019 roku, ale powodem były niezależne od niego sytuacje). Perez bardzo szybko pokazał świetne tempo, a to może zmienić dynamikę w zespole.
W niedzielę Hamilton, Verstappen i Bottas startują na średnich oponach. Cała trójka powinna zastosować bezpieczną strategię jednego pit-stopu. Reszta kierowców z czołowej dziesiątki ruszy na miękkich oponach, oni również powinni jechać na jeden pit-stop. Sergio Perez jest w bardzo dobrej sytuacji, bo miękkie opony dadzą mu przewagę na starcie, a dojazd do pierwszego hamowania przekracza 600 metrów, co jest jedną z najwyższych wartości w sezonie. Na Imoli może dojść do odwrócenia sytuacji z Bahrajnu, gdzie Mercedes miał w czołówce dwóch kierowców, rozdzielili im strategie i dzięki temu pokonali Verstappena. Hamilton będzie pod presją, bo musi wygrać start, a potem kontrolować strategie dwóch rywali. Bottas z ósmego miejsca może celować w maksimum czwarte miejsce. Dla lepszej pozycji musiałby mieć dużo szczęścia.
Przeglądowe omówienie wyników pozostałych kierowców i zespołów
Charles Leclerc kolejny raz ciągnie do przodu Ferrari. W ten weekend zespół wprowadził kilka zmian, co procentuje na torze. Carlos Sainz za to nie awansował do Q3 z powodu swojego błędu. Leclerc ma szansę nie tylko na duże punkty, ale nawet na podium. Jeśli któryś z faworytów będzie miał pecha, to Leclerc ma samochód zdolny go wykorzystać.
Pierre Gasly zajął piąte miejsce, więc jego udział w czasówce trzeba uznać za sukces. AlphaTauri na Imoli jest bardzo mocne, więc Gasly będzie walczył o spore punkty w wyścigu.
Szansę na świetny wynik zaprzepaścił szerokim wyjazdem Lando Norris. Jego czas w Q3 został z tego powodu skasowany, a on dawał mu trzecie pole. Norris świetnie się spisywał w kwalifikacjach, był lepszy niż Ricciardo, ale z powodu skasowania tego okrążenia przegrał z Australijczykiem. McLaren w sobotę był o wiele lepszy niż w piątek. W wyścigu powinni wywalczyć sporo punktów.
W zespole Alpine doszło do odwrócenia ról w stosunku do Bahrajnu. Esteban Ocon awansował do Q3 i jego wynik jest sukcesem, jak na ich obecny poziom. Alonso odpadł w Q2 i wyraźnie odstawał od swojego partnera. Dla Alpine celem jest walka o małe punkty, na więcej ich nie stać – chyba że paru rywali odpadnie.
Aston Martin to zespół środka stawki, z formą na granicy awansu do Q3. Stroll jest szybszy niż Vettel, a w wyścigu ci kierowcy mogą walczyć jedynie o jakieś pojedyncze punkty.
Bardzo pozytywną niespodzianką był Williams, bo obaj kierowcy awansowali do Q2. Dodatkowo ich tempo jest naprawdę konkurencyjne. Russell stracił do czasu dającego Pole Position mniej niż sekundę. Kierowca Williamsa dokonał tego na suchym torze poprzedni raz w 2016 roku. Williams wiedział, że ten tor i inne warunki pogodowe będą im pasować, ale nikt się nie spodziewał że tak bardzo. Realnie można myśleć o punktach dla tego zespołu, bo pod względem tempa niewiele odstają, a na tym torze wyprzedzanie jest bardzo trudne. Jeśli szczęśliwie znajdą się w czołowej dziesiątce, to powinni to dowieźć do mety.
Rozczarowaniem kwalifikacji dla mnie jest zespół Alfa Romeo, bo obaj kierowcy odpadli już w Q1. Giovinazzi miał szansę o awans, ale jego kółko popsuł Mazepin. W Bahrajnie Alfa wyglądała na zespół bliski środkowi stawki, ale na Imoli wrócili na koniec. Nie wygląda to dobrze, ale poczekajmy jeszcze dwa weekendy, aby dowiedzieć się gdzie stoją w układzie sił.
Zespół Haas bez niespodzianki znalazł się na końcu stawki, ale trzeba przyznać, że nie tracili dużo czasu do swoich rywali. Haas w tym roku wydaje się być skazanym na dziesiąte miejsce, ale możliwe, że nie będzie to klasyczna czerwona latarnia.
Yuki Tsunoda mocno rozbił bolid na początku Q1 i doprowadził do czerwonej flagi. Ten błąd był podwójnie kosztowny, bo on na tym torze testował przez kilka dni, a AlphaTauri spisuje się tu bardzo dobrze. Japończyk bardzo utrudnił sobie zadanie, ale dzięki temu zobaczymy czy wyprzedzanie faktycznie jest tak trudne na Imoli, bo Tsunoda powinien sporo pozycji odrobić.
Zapowiedź wyścigu o GP Emilii-Romanii 2021
Tor Imola charakteryzuje się bardzo szybkim i płynnym przejazdem. Nie ma na nim żadnego silnego hamowania, a średnie prędkości należą do najwyższych w sezonie. W kwalifikacjach jest wymagający, bo nie ma miejsca na błędy. Zróżnicowanie poziomów i typów zakrętów to spore wyzwanie, które lubią kierowcy. W wyścigu sytuacja wygląda inaczej, bo jest to tor wąski, gdzie nie ma miejsc do wyprzedzania. Rok temu na tym torze było najmniej wyprzedzań w całym sezonie i to z dużą stratą do przedostatniego miejsca. W tym roku wydłużono strefę DRS co na pewno pomoże, ale dalej to będzie tor, gdzie kluczowa jest pozycja na torze i da się wstrzymywać szybkich rywali za sobą. Więcej na temat charakterystyki toru Imola znajdziecie pod tym linkiem, tam również jest blogowy schemat.
Odległość od pierwszego pola startowego do hamowania po starcie to aż 605 metrów. Na starcie możemy oczekiwać zmian pozycji, a w związku z tym, że jezdnia jest wąska, jest także jest duże ryzyko kraksy. Ogółem trzeba nastawić się na wyjazd samochodu bezpieczeństwa (w ten weekend to czerwony Mercedes), bo bardzo łatwo rozbić się na Imoli, a to z automatu oznacza neutralizację.
W niedzielę będzie trochę chłodniej niż w sobotę, a dodatkowo pojawiają się szanse na opady deszczu. One z dnia na dzień maleją i obecnie sytuacja wygląda tak, że jeżeli popada, to może to być tak mały deszcz, że nawet nie trzeba będzie zmieniać opon.
Pirelli na GP Emilii-Romanii 2021 przywiozło trzy środkowe mieszanki ogumienia, a w wyścigu powinna dominować strategia jednej zmiany opon. Ten tor nie obciąża bardzo ogumienia, a wyprzedzanie jest trudne, więc trzeba bronić pozycji. Najlepsza wydaje się być strategia pośrednie – twarde, ale ruszając na miękkich także nie będzie problemu, aby zrobić tylko jeden pit-stop. Start na średnich dają taką przewagę, że można na nich jechać bardzo długo i dowolnie wybierać moment zjazdu.
Podsumowanie
Wyścig o GP Emilii-Romanii 2021 zapowiada się na rywalizację Hamiltona z dwoma Red Bullami. Jestem jej bardzo ciekawy, bo to jest coś co może nam zmienić dynamikę sezonu, a także w samym Red Bullu. Widać wyraźnie, że wynik Pereza zaskoczył Verstappena. Jeśli kierowca z Meksyku byłby w stanie pokonać Holendra w niedzielę, to zrobi się tam ciekawie. Środek stawki jest tak wyrównany, że trudno tam coś przewidywać.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: