W sezonie 2006 Formuła 1 przeszła na silniki V8, z używanych wcześniej silników V10. Bernie Ecclestone był wtedy bardzo niezadowolony z tej zmiany. Nazywał to kosztownym błędem, bo nowe silniki kosztowały fortunę. Ale winni byli producenci, którzy ustatlili między sobą zmianę reguł silnikowych. W 2015 roku krytykuje obecne silniki V6 Turbo, zabiegając o powrót silników V8…
Wszystkie informacje o 2006 roku, pochodzą z artykułu w serwie Autosport datowanym na 19 lutego 2006 roku.
Bernie Ecclestone uważał wtedy, że wystarczyłoby ograniczyć osiągi silników V10 i osiągnięto by taki sam efekt, jak wprowadzenie silników V8. A tak regulacje, które miały doprowadzić do obniżenia kosztów, przyniosły odwrotny skutek. Wszystko to z winy zespołów, które ustaliły między sobą, że ograniczenie pojemności silników o 20%, da podobny spadek kosztów. Co okazało się oczywiście nieprawdą.
Od 2014 roku Bernie Ecclestone stale krytykuje obecne regulacje silnikowe. Nawołując do ponownego wprowadzenia silników V8. Chce silników V8 z systemem KERS, które miałyby ponad 1000 KM. To według niego lek na wszystkie problemy F1, który dodatkowo obniżyłby koszty.
Bernie nie rozumie, że tak szybka zmiana regulaminu silnikowego (rok 2017 będzie rokiem zmian) spowodowałaby kolejny wzrost kosztów. Producenci nie są gotowi na wznowienie produkcji starych silników. Musieliby od nowa przygotowywać fabryki. Projekty silników musiałyby być ulepszone, aby silniki V8 osiągały 1000 KM, czyli o blisko 25% więcej niż dawniej. To wymagałoby wielkich nakładów na badania i rozwój. Rozwój silników V8 w ostatnich latach ich używania był zamrożony, dlatego były one tak tanie. Gdyby ponownie wprowadzić je do Formuły 1, to koszty dla zespołów klienckich wcale nie były mniejsze, niż przy teraz silnikach V6 Turbo. A wymagałoby to od nich dodatkowo zaprojektowania bolidów od zera. Pomysł Ecclestone’a nie ma szans na realizację.
Najbardziej denerwuje mnie to, że Formuła 1 jest systematycznie krytykowana przez osoby z wewnątrz. Ciągła krytyka przez niektóre osoby z F1, obecnych regulacji silnikowych jest bardzo szkodliwa. Jakoś nie widzę nigdy sytuacji, w których szef UEFA krytykuje organizowane przez siebie Mistrzostwa Europy albo szef MKOL krytykuje Igrzyska Olimpijskie. Zawsze są same zachwyty, mimo że nie wszystko zawsze odbywa się tak jak się należy.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: