Wielu kibiców chciałoby, aby doszło do zmian w składach czołowych zespołów na 2019 rok, gdy pojawiła się na to okazja. Z tego powodu postanowiłem przypomnieć co działo się przed sezonem 2007, gdy faktycznie doszło do rewolucyjnych zmian w składach trzech czołowych zespołów.
GP Włoch 2006 w Polsce jest pamiętane głównie przez pryzmat pierwszego podium Roberta Kubicy w Formule 1. Tamten weekend w historii F1 zapisał się jednak jako moment wielkich zmian w Ferrari: odejście Michaela Schumachera oraz zatrudnienie Kimiego Raikkonena. Te dwie decyzje poprzedził ponad rok zakulisowych negocjacji i przepychanek w które zaangażowani byli kierowcy, szefowie zespołów oraz menadżerowie. W ich wyniku Formuła 1 uległa zmianom, których skutki nie były takie jakich oczekiwano.
Sezon 2005 – rozeznanie w sytuacji i pierwsze decyzje
W 2005 roku w Formule 1 dzięki obecności wielu potężnych sponsorów, kończących się umów z koncernami tytoniowymi oraz udziałowi kilku bogatych zespołów fabrycznych było mnóstwo pieniędzy. Budżety kilku stajni oraz pensje kierowców były ogromne, a dopiero kryzys finansowy z 2008 spowodował, że sytuacja materialna zespołów F1 uległa pogorszeniu i zaczęto rozsądniej gospodarować pieniędzmi. Najlepsi kierowcy mogli w tamtym czasie skutecznie negocjować bardzo wysokie pensje.
Kontrakty Michaela Schumachera z Ferrari, Fernando Alonso z Renault oraz Kimiego Raikkonena z McLarenem kończyły się po sezonie 2006. Była to unikalna sytuacja, bo trzech najlepszych kierowców z trzech czołowych zespołów mogło zmienić zespoły w tym samym czasie. Dlatego już w 2005 roku rozpoczęły się rozmowy w sprawie sezonu 2007. Alonso i Raikkonen byli wtedy młodymi gwiazdami, które miały zdominować Formułę 1 w kolejnych latach. Schumacher zbliżał się do końca kariery, ale wydawało się, że nie zakończy jej w 2006 roku.
Znakomity menadżer David Robertson opiekował się karierą Kimiego Raikkonena. Ron Dennis wykupił Raikkonena z Saubera przed sezonem 2002. Fin miał wtedy na koncie zaledwie jeden sezon w F1, ale był uważany za wielki talent, więc podpisał wtedy wieloletnią umowę z McLarenem, wartą ogromne pieniądze. Zarobki Raikkonena miały co kilka lat ulegać zwiększeniu, a opcja przedłużenia umowy stała po stronie Rona Dennisa. Kolejna część umowy obejmowała lata 2007 – 2009, ale pieniądze jakie miałby wtedy otrzymywać Raikkonen były zbyt duże. Dennis więc zdecydował w 2005 roku, że nie wykorzysta opcji w kontrakcie. Szef McLarena liczył, że Robertson z Raikkonenem ostatecznie się z nim dogadają, ale na bardziej przystępnych warunkach, bo nie znajdą innego konkurencyjnego zespołu, który da im duże pieniądze i dobry samochód.
David Robertson udał się do Ferrari, gdzie w okresie wakacyjnym w 2005 roku podpisał opcję kontraktu na lata 2007 – 2009 dla swojego klienta. Raikkonen miał otrzymać takie zarobki, jak Schumacher czyli około 45 mln $ rocznie (było to ponad dwa razy więcej niż zarabiał w McLarenie na mocy aktualnej umowy). Fin otrzymał także 5 mln $ za samo podpisanie tej opcji. Ferrari miało rok czasu tzn. do końca sierpnia 2006 roku, aby z niej skorzystać i zatrudnić Fina na trzy sezony. Luca di Montezemolo był zwolennikiem Raikkonena w przeciwieństwie do Jeana Todta. W Ferrari trwała wewnętrzna próba sił, bo di Montezemolo nie był zadowolony ze skali kontroli jaką nad zespołem sprawują Todt z Schumacherem. Byli to w końcu jego pracownicy i to on powinien podejmować kluczowe decyzje. W związku z tym, że Ferrari wygrywało wszystko seryjnie, to Montezemolo nie mógł nic zrobić. W 2005 roku przyszedł słabszy sezon, dlatego Montezemolo wykorzystał sytuację, aby spróbować samodzielnie ułożyć skład zespołu na kolejne lata.
W Ferrari trwała wewnętrzna próba sił. Luca di Montezemolo podpisał opcję z Raikkonenem na 2007 rok, co nie było na rękę Jeanowi Todtowi. Todt ściśle współpracował z Schumacherem i również w 2005 roku doprowadził do podpisania podobnej opcji z Valentino Rossim. Pisałem jakiś czas temu o testach Rossiego z Ferrari (szczegóły). Gdyby Rossi zdecydował się na wykorzystanie tej oferty, to w 2007 roku jeździłby w Ferrari jako partner Schumachera. Taki był plan zarówno Todta, jak i Schumachera. Rossi w 2006 przeszedłby intensywny plan testowy dzięki temu byłby gotowy do jazdy w F1. Schumacher w tamtym czasie bardzo pozytywnie wypowiadał się o Rossim. Jego angaż byłby także ogromnym wydarzeniem medialnym dla zespołu Ferrari. Luca di Montezemolo nie był zwolennikiem takiego obrotu spraw, bo postawił na Raikkonena. Chciał w ten sposób wywrzeć presję na Schumacherze, który zbliżał się do emerytury. Raikkonen był wtedy już dużą gwiazdą, więc mógł w kolejnych latach stać się liderem Ferrari i następcą Schumachera.
Rubens Barrichello miał umowę z Ferrari na 2006 rok. Otrzymał jednak lukratywną ofertę od Hondy i przeszedł do tej stajni na co zgodę wyraziło Ferrari (prawdopodobnie otrzymali pieniądze za rozwiązanie umowy). Brazylijczyk wiedział, że nie ma przyszłości w Ferrari po tym, jak dwóch innych kierowców miało opcje na sezon 2007. Poza tym dzięki takiemu posunięciu po wielu latach mógł w innym zespole rywalizować na równym poziomie z drugim zawodnikiem, na co w Ferrari nie miał szans. Ferrari na 2006 rok ściągnęło Felipe Massę, który miał być tylko kierowcą na przeczekanie jednego sezonu.
Plotki szybko rozeszły się w Formule 1, a Ron Dennis musiał na nie jakoś zareagować i zdecydował się podpisać umowę z Fernando Alonso. Ten kontrakt został ogłoszony niezwykle wcześnie, bo już w grudniu 2005 roku. Była to celowa zagrywka, bo Dennis chciał pokazać, że on ma wszystko pod kontrolą. Alonso odchodził z Renault, ale jeszcze miał jeździć w tym zespole w 2006 roku. Kontrakt Hiszpana był dla McLarena bardzo korzystny finansowo, bo nie przekraczał 20 mln $ rocznie (potem okazało się, że za Alonso przyszli sponsorzy z Hiszpanii, więc zespół jeszcze na tym zarobił), więc był o ponad połowę mniejszy niż miałby otrzymywać Raikkonen od 2007 roku. Menadżerem Alonso był wtedy Flavio Briatore, czyli równocześnie szef Renault. On zgodził się na ten transfer, bo nie był w stanie zaoferować Alonso podobnej pensji u siebie, a przy okazji sam zarobił na prowizji. Ten kontrakt przyniósł inne zawirowania. Alonso jeździł w 2006 roku w Renault mając kontrakt z innym zespołem na 2007 rok, co powodowało pewne kontrowersje i wiele dyskusji w mediach. Kierowcy McLarena: Raikkonen oraz Juan Pablo Montoya nie byli zadowoleni, bo wiedzieli, że jeden z nich na pewno się z tym zespołem pożegna bez względu na formę jaką zaprezentuje w kolejnym sezonie.
Sezon 2006, czyli pora ostatecznych decyzji
W Ferrari trwała próba sił. Jean Todt planował na 2007 rok skład Schumacher – Rossi. Montezemolo chciał mieć w zespole Raikkonena. Schumacher mógł zostać, ale już z dużo niższą pensją. Montezemolo chciał odzyskać kontrolę nad zespołem, a decyzja o kierowcach miała być tutaj kluczowa. Zatrudniając Raikkonena rozbiłby panujący w jego stajni układ. Schumacher nie chciał jeździć w jednym zespole razem z Raikkonenem, więc jeśli Montezemolo dopiąłby swego, to skutkiem byłoby odejście siedmiokrotnego mistrza świata z zespołu. Schumacher miał w 2006 roku już 37 lat, więc jego kariera była bliska końca. Trudno było oczekiwać, że utrzymałby w kolejnych latach najwyższą formę. Z drugiej strony Schumi wrócił do walki o najwyższe pozycje w sezonie 2006 i nie planował końca kariery w tym momencie. Raikkonen był dziesięć lat młodszy i dopiero osiągał szczyt formy, więc próba jego zatrudnienia wydawała się logicznym ruchem z perspektywy całego zespołu.
Valentino Rossi ostatecznie zdecydował się pozostać w MotoGP i podpisał kontrakt z Yamahą. Tym samym zrezygnował z opcji dołączenia do Ferrari. To osłabiło pozycję Todta i Schumachera. Wtedy wydawało się, że skład Ferrari w 2007 roku będą stanowić Schumacher i Raikkonen. Jak wspomniałem wcześniej nie było to po myśli Todta. W 2006 roku mocno wzmocniła się za to pozycja Felipe Massy w zespole, który miał być przecież tylko tymczasowym rozwiązaniem. Massa jeździł dobrze, bez protestów przyjął wymaganą pozycję kierowcy numer dwa w zespole. Brazylijczyk był chwalony również przez Schumachera i Todta, bo oni po tym jak Massa sprawdził się na początku sezonu chcieli utrzymać bez zmian skład na kolejny sezon.
David Robertson nie był pewny czy Ferrari skorzysta z opcji i zatrudni Raikkonena, więc negocjował jednocześnie z Renault oraz z McLarenem. Opcja McLarena była bardzo wątpliwa, bo zespół w 2006 roku jeździł słabiej, a dodatkowo odchodził z niego Adrian Newey. Para Alonso – Raikkonen też wtedy wydawała się bardzo mało prawdopodobna. Stąd pomysł na rozmowy Renault, gdzie miejsce zwalniał Alonso. Prawdopodobnie tam Fin wylądowałby w 2007 roku, gdyby Ferrari go nie zatrudniło. Renault miało wtedy pieniądze, a w 2006 roku dysponowało mistrzowskim samochodem, więc była to bardzo dobra opcja. Nie mógłby jednak liczyć na tak wysokim kontrakt jak ten, który mógł otrzymać od Ferrari.
Ogłoszenie decyzji po GP Włoch 2006
Luca di Montezemolo wygrał wewnętrzną próbę sił w Ferrari. Pod koniec sierpnia 2006 roku podpisał trzyletnią umowę z Kimim Raikkonenem. Michael Schumacher w reakcji na to chciał dwóch rzeczy: móc dopiero pod koniec sezonu podjąć swoją decyzję oraz aby do tego czasu Ferrari nie ogłosiło umowy z Raikkonenem. Montezemolo nie spełnił żadnego z tych warunków. Poinformował Schumachera, że ogłoszą umowę z Raikkonenem podczas GP Włoch na początku września. Niemiec miał do tego czasu podjąć swoją decyzję.
W tygodniach poprzedzających GP Włoch 2006 było mnóstwo plotek na temat składu Ferrari na kolejny sezon. Umowa z Raikkonenem była niemal pewnym scenariuszem w mediach, ale pojawiały się sprzeczne teorie dotyczące Schumachera. Ferrari oficjalnie zapowiedziało ogłoszenie decyzji o składzie po wyścigu na Monzy, co jeszcze podgrzało atmosferę. Termin planowanego ogłoszenia był podejrzany, bo zwykle takie decyzje są komunikowane w innych terminach, a nie w niedzielę tuż po wyścigu. Przecież gdyby Schumacher miał odejść na emeryturę, to z tej okazji zorganizowano by specjalną konferencję prasową. Podczas wyścigu na torze pojawiły się wszystkie kluczowe osoby związane z Ferrari (John Elkann, Sergio Marchionne i Piero Ferrari), a główną rolę w tym całym przestawieniu odgrywał Luca di Montezemolo. Ostatecznie dziennikarze będący na torze dokładnie w momencie końca wyścigu zaczęli dostawać wydrukowaną kartkę z informacją prasową o emeryturze Schumachera oraz o zatrudnieniu Raikkonena i nowym kontrakcie z Felipe Massą. Schumacher nic o tym nie wiedział, bo planował sam powiedzieć o swojej emeryturze po wyścigu, a tu w czasie gdy on znajdował się jeszcze w samochodzie Ferrari go uprzedziło.
Schumacher przez lata razem z Jeanem Todtem i Rossem Brawnem rządzili Ferrari. Montezemolo postanowił odzyskać władzę i dopiął swego. Schumacher został postawiony przed faktem dokonanym. On nie chciał jeździć w jednym zespole z Raikkonenem, bo to zaburzyłoby panujący od lat układ w którym Niemiec miał pełną władzę, a drugi kierowca był tylko pomocnikiem. Nie wiemy jednak do końca co zrobiłby Schumacher, gdyby dostał czas do namysłu końca sezonu. Ferrari w 2006 roku wróciło do walki o tytuł, a Schumacherowi niewiele zabrakło, aby po raz ósmy zostać mistrzem świata. Perspektywy na kolejny sezon były dobre, więc nie warto było rezygnować z kolejnych szans.
Kolejne lata w których Schumacher nie był spokojnym emerytem, tylko aktywnie testował samochody i startował na motocyklach pokazały, że wciąż brakowało mu rywalizacji. Powrót do F1 z trzyletnim kontraktem z zespołem Mercedesa ostatecznie to potwierdził. Ferrari w taki sposób rozegrało sytuację, że Schumacher został postawiony pod ścianą i postanowił odejść na emeryturę po sezonie 2006.
Oficjalna wersja wydarzeń w sprawie Schumachera była taka, że on już wiele miesięcy wcześniej postanowił przejść na emeryturę i planował to ogłosić na wyjątkowym dla niego i dla zespołu Ferrari wyścigu o GP Włoch. Felipe Massa zostawał w zespole, a miejsce Schumachera zajmował Kimi Raikkonen. Schumacher, gdy ogłoszono już skład na 2007 rok, że mówił, że odchodzi aby Massa mógł dalej jeździć w Ferrari, czyli niejako robi mu miejsce. Nawet jeśli Schumacher faktycznie planował przejść na emeryturę, to ten fakt powinien być specjalnym wydarzeniem. Powinna zostać zorganizowana specjalna konferencja prasowa itd., a nie wypuszczony zwykły komunikat jako dodatek do jednego z wyścigów F1. Schumacher był wtedy zdecydowanie osobą numer jeden w Formule 1, więc informacja o jego emeryturze była głównym wydarzeniem w sportowych mediach całego świata.
Alonso i Ferrari
Interesująca jest jeszcze sprawa z Alonso. Hiszpan trafił do Ferrari na sezon 2010 i aby móc go zatrudnić Ferrari rozwiązało kontrakt z Raikkonenem (wcześniej przedłużono go o jeden sezon do końca 2010 roku) zapłacili mu nawet bardzo wysokie wynagrodzenie za jeden sezon, gdy nie jeździł w innym zespole. Ferrari naprawdę wtedy chciało Alonso, ale kilka lat wcześniej gdy mogli go zatrudnić bez żadnych problemów i za małe pieniądze na sezon 2007, to takich starań w ogóle nie było. Swoją rolę odegrał tu także hiszpański bank Santander, ale Ferrari nie zatrudnia kierowców ze względu na pieniądze. Montezemolo przez ten cały czas rządził w Ferrari, a po trzech latach jego wybraniec – Raikkonen – został poświęcony, aby móc zatrudnić Alonso. Hiszpan był namaszczony na nowego lidera Ferrari na wiele kolejnych lat.
Nieoczekiwane skutki zmian dokonanych przed sezonem 2007
Gdy cofniemy się o 12 lat, to wtedy zupełnie inaczej zapowiadały się skutki zmian do jakich doszło w składach trzech czołowych zespołów, a które powyżej opisałem. Fernando Alonso miał być następcą Schumachera i zdobywać kolejne tytuły w F1. Przechodził do McLarena, gdzie miał być przez kolejne lata liderem zespołu. Kimi Raikkonen miał walczyć z Alonso i to miała być główna rywalizacja w kolejnych sezonach w Formule 1. Fin zdobył tytuł w 2007 roku, ale na tym skończyły się jego prawdziwe sukcesy w F1. Felipe Massa zatrudniony jako opcja tymczasowa jeździł w Ferrari aż do 2013 roku ocierając się międzyczasie o tytuł mistrzowski. Schumacher odszedł na emeryturę, by wrócić z niej do Mercedesa w 2010 roku. Nie prezentował już jednak tak dobrej formy jak w poprzednich latach. Alonso nie zdobył już żadnego tytułu mistrzowskiego, a w kolejnych latach w Formule 1 dominowali kierowcy, którzy dopiero debiutowali w 2007 roku.
Powyższy tekst powstał na podstawie moich wspomnień z tamtego okresu z pomocą kilku archiwalnych artykułów znalezionych w Internecie. Początkowo miał on być poświęconemu Valentino Rossiemu, ale w trakcie pisania rozrósł się w innym kierunku. Być może część z przedstawionych przeze mnie sytuacji nie miało miejsca, albo opacznie je zinterpretowałem. Jeżeli ktoś ma inne zdanie na temat tych wydarzeń, to zapraszam do dzielenia się nim w komentarzach.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: