Prace nad zrównoważonym paliwem dla Formuły 1 i innych sportów motorowych przyśpieszyły w ostatnich miesiącach przy bezpośrednim udziale FIA, a także kilku koncernów petrochemicznych. Producenci silników F1 już takie paliwo testują.
FIA ma bardzo ambitny cel, aby do 2030 roku osiągnąć pełną neutralność węglową. To będzie dotyczyło również serii wyścigowych organizowanych pod egidą tej organizacji. W 2019 roku taki sam cel postawiła sobie Liberty Media z Formułą 1. Działania w tym kierunku są już wykonywane, a kluczową kwestią będzie paliwo używane w sportach motorowych. Wykluczone jest przejście wszystkich serii wyścigowych na napęd elektryczny (dodatkowo nie wszędzie się sprawdzi), a napęd na wodór nie będzie tak szybko powszechny. Potrzebna jest więc alternatywa i są nią zrównoważone paliwa. W kontekście F1 najwięcej mówi się i ich konkretnym typie, czyli paliwach syntetycznych. Wspominam na ten temat co pewien czas na blogu, a starsze artykuły możecie znaleźć pod tagiem paliwo sytentyczne, szczególnie polecam ten o Porsche tam szerzej wytłumaczyłem czym są takie paliwa.
Paliwo zrównoważone, syntetyczne czy biopaliwo?
Zrównoważone paliwo, czyli paliwo którego spalanie oraz cały proces produkcji jest neutralny dla środowiska. W obecnie używanych paliwach powstających z ropy naftowej zarówno wydobycie, produkcja jak i spalanie oznaczają emisję różnego typu zanieczyszczeń. Od pewnego czasu specjaliści z FIA pracują nad dwoma typami takiego paliwa. Pierwsze z nich to klasyczne biopaliwo powstające z bioodpadów i biomasy. Ta prace są bardziej zaawansowane, bo jest to technologia znana od wielu lat (w obecnym paliwie jest domieszka biopaliwa), ale nie wydaje mi się, aby to była ostateczna droga. Biopaliwa są produkowane od lat i nie zastąpiły benzyny. Dodatkowo ich produkcja na masową skale wymagałaby dużych terenów pod uprawy rolne lub hodowlę glonów w wodach. Dlatego bardziej prawdopodobne jest przejście na paliwa syntetyczne.
Paliwa syntetyczne powstają podczas procesów chemicznych z połączenia wodoru i dwutlenku węgla. Taki proces wymaga dużych ilości energii elektrycznej, więc aby przebiegał on w sposób neutralny dla środowiska, to fabryki wykorzystują energię odnawialną. W teorii jest to bardzo dobra technologia, bo wykorzystywany jest dwutlenek węgla z atmosfery, a efektem ubocznym procesu produkcji jest tlen. Główna zasada idąca za tymi paliwami jest taka, że ilość CO2 w atmosferze nie będzie się zwiększać, bo powstanie swego rodzaju zamknięty obieg: CO2 będzie wyłapywane z atmosfery do powstania paliw, następnie emitowane do atmosfery w wyniku ich spalania w silnikach, a następnie znowu wyłapywane. Coraz więcej firm prowadzi prace badawczo-rozwojowe w tym kierunku. Powstają już także pierwsze duże instalacje, ale jeszcze nikt nie produkuje tego paliwa na masową skalę, utrzymując faktyczną neutralność dla środowiska i w konkurencyjnej cenie. Potrzeba kilka lat aby ta technologia osiągnęła odpowiedni poziom. Formuła 1 może być idealnym polem do rozwoju takiego paliwa.
Producenci silników F1 dostali pierwsze próbki paliwa do testów
W grudniu 2020 roku FIA poinformowała, że aktualni producenci silników w F1 dostali pierwsze beczki alternatywnego paliwa do testów (Źródło). Były to niewielkie próbki, bo po 200 litrów dla każdego z producentów. Jeden bolid Formuły 1 zużywa niewiele mniej paliwa na dystansie wyścigu (110 kg, czyli około 145 litrów), więc w fabryce bardzo szybko je zużyli.
Producenci otrzymali od FIA biopaliwo drugiej generacji. Jest to paliwo, które powstało z rafinacji bioodpadów, które nie byłyby wykorzystane do produkcji jedzenia dla ludzi lub zwierząt. To paliwo powstało dzięki pracom działu technologicznego FIA. Światowa federacja chce, aby teraz to obecne w F1 koncerny petrochemiczne zajęły się dalszymi pracami. W 2025 lub w 2026 roku w Formule 1 zostaną wprowadzone nowe jednostki napędowe. Wtedy mają one wykorzystywać jedynie zrównoważone paliwo, pozostało, więc bardzo mało czasu na prace badawczo-rozwojowe. Obecnie producenci silników bardzo ściśle współpracują z firmami petrochemicznymi, które opracowują paliwo, które najlepiej współpracuje z danym silnikiem. FIA liczy, że ta ścisła kooperacja się utrzyma, a więc Petronas, Shell, ExxonMobil i BP/Castrol będą intensywnie pracować nad rozwojem zrównoważonych paliw dla F1. Dla tych koncernów jest to bardzo ważna sprawa, bo produkcja paliw z ropy naftowej stopniowo będzie na świecie coraz mniej istotna, więc trzeba uciec do przodu i stawiać na bardziej przyszłościowe technologie.
W ostatnich miesiącach spotkałem się z opiniami, że kolejna generacja jednostek napędowych zostanie tak przygotowana, aby różnice między poszczególnymi producentami były jak najmniejsze, a silniki były mniej skomplikowane niż obecnie. Jeśli udałoby się spełnić te oczekiwania, to główne pole rywalizacji może przesunąć się na paliwo. Paliwa syntetyczne to bardzo świeża technologia, więc w kolejnych latach powinna być polem do intensywnego rozwoju. Dlatego dla zespołów F1 odpowiedni dostawca paliwa może być nawet ważniejszy od dostawcy silnika.
Szansa dla PKN Orlen?
Polski koncern petrochemiczny PKN Orlen od ponad dwóch lat jest obecny w F1 jako duży sponsor, ale nie dostarczał paliw ani dla Williamsa, ani teraz dla Alfy Romeo. To jest sprawa o wiele bardziej skomplikowana, wymagająca posiadania specjalnego działu badawczo-rozwojowego z budżetem przynajmniej kilkunastu milionów euro rocznie. Teoretycznie nowe paliwa otwierają przed polską firmę nową szansę. Orlen bardzo mocno stawia na wodór. Budują instalacje oczyszczania wodoru, będą mieć także stacje tankowania. Produkcja wodoru jest dla nich jednym z priorytetów na przyszłość. Wodór to główny składnik paliwa syntetycznego. PKN Orlen byłby w stanie technicznie rozkręcić produkcję takiego paliwa w ciągu kilku lat. Gdyby tak się stało i dostarczali go do F1 lub innych sportów motorowych, to weszliby na wyższy poziom swojej obecności w tym sporcie. W zeszłym tygodniu wysłałem do PKN Orlen pytania w tej sprawie, ale nie doczekałem się odpowiedzi. Jeżeli mi jednak odpowiedzą, to zaktualizuję ten fragment.
Paddy Lowe i paliwa syntetyczne
Na początku tego roku okazało się, że Paddy Lowe założył firmę Zero Petroleum, która zajmuje się opracowywaniem, a następnie produkcją zrównoważonych paliw. Paddy Lowe ma bardzo duże doświadczenie w F1, ale ostatni rozdział jego kariery w Williamsie okazał się całkowita klapą. Nie szukał więc na siłę posady w zespołach F1, ale zajął się prowadzeniem własnej firmy. Coś czuję, że Lowe poprzez tę firmę pojawi się za parę lat ponownie w Formule 1 lub w innych sportach motorowych. Tego typu mniejsze firmy inżynieryjne mają szanse na ogromny rozwój i zyski, jeśli uda im się opracować odpowiednią technologię produkcji nowych paliw.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: