Kierowcy Mercedesa zdominowali kwalifikacje przed GP Wielkiej Brytanii i powalczą o zwycięstwo w między sobą niedzielnym wyścigu. Bardzo dobrze spisał się Red Bull, a fatalnie Ferrari.
Hamilton w bardzo dobrym tylu wygrał kwalifikacje przed GP Wielkiej Brytanii 2016. Przy okazji przejechał jedno okrążenie najszybciej w historii na tej konfiguracji toru. Nie przeszkodziło mu w tym nawet anulowanie czasu z pierwszego przejazdu w Q3. Przez cały weekend jest najszybszy i będzie faworytem w niedzielę. O wszystkim zdecyduje start. Jeśli Nico Rosberg wyjdzie na prowadzenie, to Hamilton będzie miał utrudnione zadanie. Zobaczymy wtedy jak zmienione zasady wewnątrz zespołu (szczegóły) zadziałają w akcji. Natomiast jeśli Hamilton obroni się na starcie to tylko awaria, pech lub jakiś błąd odbiorą mu zwycięstwo. Jak wspomniałem przez cały weekend prezentuje się tu najlepiej. Jego tempo na długich przejazdach na treningach w piątek też było najlepsze.
Ustawienie na starcie #BritishGP #F1PL pic.twitter.com/FJpeYc2VL2
— CyrkF1 (@CyrkF1) 9 lipca 2016
W drugiej linii zobaczymy oba bolidy Red Bulla. To już są ponad sekundowe straty do Mercedesów. To też potwierdzenie faktu, że srebrne strzały jeżdżą w swojej lidze. Ale Red Bull pokazał, że na torze gdzie liczy się aerodynamika, to ich pakiet jest lepszy od Ferrari mimo słabszego silnika. Max Verstappen pierwszy raz pokonał Daniela Ricciardo w kwalifikacjach. Co ciekawe po tym, jak Ricciardo przegrał poprzedni wyścig w Austrii z Verstappenem, to spędził dużo czasu w fabryce analizując jak do tego doszło i trenując w symulatorze. Mimo tego holender był znowu lepszy.
Fatalnie spisali się kierowcy Ferrari. Ich straty są ogromne – ponad 1,5 sekundy. To absolutna klęska. Do tego po awarii skrzyni biegów, Sebastian Vettel wystartuje dopiero z 11 pola. To była nowiutka skrzynia, na której Vettel przejechał kilka okrążeń przed awarią. Ferrari musi porzucić wszelkie nadzieje na tytuł w tym roku i przenieść wszystkie siły na prace nad bolidem na 2017 rok. To jest ich szansa na powrót do wygrywania. Mam nadzieję, że szefostwo wreszcie to zrozumie. Mimo dużej liczby poprawek oraz ulepszanego silnika, Ferrari wcale nie zbliża się do Mercedesa w czasie tego sezonu.
Stawka za tymi trzema zespołami jest bardzo wyrównana. Vettel może mieć spore problemy w przebijaniu się przez stawkę. Williams z tej grupy wygląda najlepiej. Ale w wyścigu ważna będzie praca z oponami, a tutaj Williams ostatnio nie prezentował się rewelacyjnie. Zarówno Toro Rosso, Force India, McLaren i nawet Haas mogą jutro powalczyć o punkty.
Na Silverstone traci się stosunkowo mało czasu na wymianie opon, dzięki umiejscowieniu alei serwisowej. A więc w grze powinny być strategie na większą liczbę pit-stopów. Pirelli sugeruje cztery różne typy strategii. We wszystkich nie ma miejsca dla opon twardych. Pirelli zaleca by nie jechać więcej niż 15 okrążeń na oponach miękkich, 28 na oponach pośrednich i 26 na twardych. Możemy spodziewać się dość zróżnicowanych strategii dwu- i trzy-postojowych. Wszystko zależy od preferencji poszczególnych zespołów. Kto lepiej czuje się na oponach miękkich, a kto na pośrednich. Pierwsze zjajdy dla zawodników startujących na miękkich oponach powinny być na 12 okrążeniu.
Na Silverstone wyprzedzanie wcale nie jest tak łatwe, gdy rywalizują dwa zbliżone samochody. Odcinki prostych nie są aż tak długie, a następujące po nich zakręty są stosunkowo szybkie, z krótkim hamowaniem. Poprzednie lata pokazały nam, że można przez wiele okrążeń wstrzymywać za sobą kierowcę w teoretycznie szybszym bolidzie. Pełną charakterystykę Silverstone Circuit wraz z blogowym schematem można sprawdzić pod tym linkiem.
Prosta startu-mety jest krótka (200 metrów do pierwszego zakrętu), ale kolejne dwa zakręty pokonuje się na pełnym gazie. Dlatego sporo dzieje się tu na starcie. Rok temu oba Mercedesy startujące z pierwszej linii zostały wyprzedzone przez dwa bolidy Williamsa. Dlatego i w tym roku najwięcej złego może stać się Mercedesowi na starcie.
Szanse na deszcz w niedzielę są niewielkie, najmniejsze w ten weekend. Nawet gdyby deszcz jednak padał, to będą to bardzo niewielkie opady.
Limity toru
Kilku kierowców miało anulowane czasy w kwalifikacjach po tym jak wyjechali całym bolidem poza tor. Sędziowie w ten weekend wyznają zasadę zera tolerancji dla kierowców, którzy w ten sposób zyskują czas. Ale taka postawa jest według mnie zła dla Formuły 1. Kilka lat temu wyjazdy poza tor były normalne (GP Austrii 2003). Polecam ten linkowany film, jak mocno Schumacher wyjechał poza tor w pierwszym zakręcie na torze w Austrii w 2003 roku. Najgorsze w obecnej postawie sędziów jest to, że chodzi tu tylko o trzy zakręty na Silverstone. Kto wyjedzie w nich całym bolidem poza białą linię ma anulowany czas. A w czasie kwalifikacji widzieliśmy kierowców wyjeżdżających w innych zakrętach poza tor. Dla kibiców to bardzo mylące. Nie każdy rozpoznaje na zbliżeniach, który to jest zakręt. Potem czasy nagle znikają i kibice też nie wiedzą co się dzieje.
To nie jest metoda walki z takimi praktykami (zyskania czasu na wyjeździe poza tor). Trzeba albo dawać wyższe krawężniki, sztuczną trawę czy żwir w tym newralgicznych miejscach, tak aby kierowcy tam nie wyjeżdżali. Albo zmienić system kar. Dodawać karne ułamki sekundy za taki wyjazd. Byłoby to czytelniejsze dla kibiców. Postawa sędziów nie zmieni się w czasie wyścigu, więc i tu mogą się posypać kary. Tym razem doliczenia pięciu sekund do czasu wyścigu.
P.S. Marcus Ericsson wystartuje jutro do wyścigu z alei serwisowej w nowym bolidzie. Zespół musiał mu wymienić podwozie po dużym wypadku podczas trzeciego treningu. Szwed został przebadany w centrum medycznym bezpośrednio po swoim wypadku. Nie powinno być żadnych problemów ze startem w wyścigu.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: