Świat F1 żyje dzisiaj plotką jakoby Lewis Hamilton podpisał już kontrakt i będzie jeździł znowu w McLarenie w 2015 roku. Podał to serwis f1today.nl. Według nich odwiedził on fabrykę w Woking 3 tygodnie temu helikopterem i opuszczał ją uśmiechnięty. To kolejny przykład z ostatnich dni plotki wymyślonej aby podnieść klikalność. Podobnie było z Alonso w Lotusie, czy Ronem Dennisem zwalnianym z funkcji szefa McLarena. W ubiegły weekend Niki Lauda przyznał, że Ron Dennis złożył Hamiltonowi ofertę, ale Mercedes go nie puści. Mało tego, wszystko wskazuje na to, że przedłużą z nim umowę do końca 2017 roku (teraz obowiązuje do końca 2015 roku). Jedyna szansa, aby Hamilton odszedł to porażka w tym roku z Rosbergiem spowodowana winą zespołu. Ale to okaże się po Abu Zabi. Teraz takie plotki są bezsensu. Hamilton nie może od tak sobie odejść z zespołu w trakcie sezonu. Musiałby mieć odpowiednią klauzulę, ale trudno oczekiwać, żeby kontrakt zezwalał mu odejść gdy prowadzi w klasyfikacji.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: