Lewis Hamilton prowadząc od startu do mety wygrał pierwszy w historii wyścig o GP Kataru i dzięki temu zredukował stratę w klasyfikacji generalnej do drugiego dzisiaj na mecie Maxa Verstappena. Wydarzeniem wyścigu było podium Fernando Alonso.
Kolejny raz licząc łącznie 2020 i 2021 rok mamy sytuację w której wyścig na nowym torze jest ciekawy i przewyższa oczekiwania. Tor Losail w Katarze na papierze miał być obiektem idealnym pod kwalifikacje, ale w wyścigach miała nas czekać procesja. Okazało się, że wyprzedzać się da, ale nie były to proste manewry, bo kierowcy musieli się odpowiednio przygotować. Dodatkowo stosowano różne strategie, a na dodatek pojawiły się nieoczekiwane problemy z oponami. Zespoły przesadzały z długością przejazdów, a konfiguracja toru i wysokie krawężniki bardzo obciążały opony.
FINAL CLASSIFICATION: QATAR 🏁
Lewis wins again and closes the gap – and Fernando’s back on the podium 👀
What an afternoon in Qatar!#QatarGP 🇶🇦 #F1 pic.twitter.com/yyQV1BYPmJ
— Formula 1 (@F1) November 21, 2021
Walka o podium w GP Kataru 2021
Dwaj kierowcy – Verstappen i Bottas – zostali przesunięci na polach startowych za ignorowanie żółtych flag w kwalifikacjach, więc obok Lewisa Hamiltona ustawił się Gasly, a za nim Alonso. Brytyjczyk bardzo dobrze wystartował i obronił prowadzenie. To był dla niego najtrudniejszy moment wyścigu. Kolejne okrążenia spędził na bezpiecznym prowadzeniu i zarządzaniu tempem. Miał wyraźną przewagę nad Verstappenem i nie walczył o jej powiększenie. Różnica zwykle wynosiła około 6-7 sekund, ale momentami dochodziła do dziesięciu, wiele zależało od dublowania i pozycji na torze. Hamilton planował jazdę na jeden pit-stop, ale zespół grał bezpiecznie i wzywał go po opony jedno kółko za Verstappenem, który jechał na dwie zmiany opon. Zdecydowanie można było odnieść wrażenie, że Lewis miał sporo tempa w zapasie, ale nie było potrzeby go wykorzystywać. W walce o najszybsze okrążenie był na straconej pozycji, bo Verstappen mógł zmienić opony na miękkie. Wirtualna neutralizacja przez którą Hamilton swojej próby nie podjął nic w tym nie zmieniła.
Max Verstappen ruszył dopiero z siódmego pola, ale miał znakomity start, bo zyskał od razu trzy pozycje. Nie miał też większych problemów, aby wyprzedzić Gasly’ego (on go praktycznie przepuścił) i Alonso, więc od piątego okrążenia jechał za Hamiltonem, ale bez szans na wyprzedzenie. Na pierwszym stincie Verstappen miał jakieś drobne kłopoty z oponami i przednim skrzydłem, ale potem sytuacja się poprawiła. Holender jechał na drugiej pozycji, która była dla niego gwarantowana biorąc pod uwagę sytuację w wyścigu. Prawdopodobnie również nie forsował zbytnio tempa. Pod koniec zjechał na darmowy pit-stop i przypieczętował najszybsze okrążenie.
Zaskoczeniem weekendu było podium dla Fernando Alonso. Hiszpan na starcie zyskał jedną pozycję, a potem mimo początku na miękkich oponach udało mu się skutecznie wdrożyć strategię jednego pit-stopu. Alonso miał bardzo dobre tempo przez cały dystans. W ogóle zespół Alpine był świetnie dysponowany, bo Ocon dojechał piąty. Pasował im ten tor, ale trzeba było to też wykorzystać. Alonso bardzo długo czekał na to podium i w poniedziałkowych statystykach wiele o nim będę wspominał. Dla zespołu to ważne w kontekście walki z AlphaTauri, która teraz jest praktycznie wygrana.
W grze o podium do połowy wyścigu był Bottas. On miał słaby start, stracił kilka pozycji, a potem opornie mu szło wyprzedzanie rywali. Jednak gdy znalazł się w czystym powietrzu, to znacznie przyśpieszył. On jechał strategią jednego pit-stopu i w połowie wyścigu wyglądało na to, że podium ma gwarantowane. Zjechałby po zmianie opon kilka sekund za Alonso mając znacznie świeższe opony i szybszy bolid. Mercedes przesadził ze strategią, zbyt długo trzymali go na torze i Bottas przebił oponę. Stracił mnóstwo czasu na zjazd do alei serwisowej przez co wypadł z dziesiątki. Miał uszkodzony bolid i jego tempo już nie pozwalało na walkę o punkty, więc taktycznie wycofał się z wyścigu. Oficjalnie przez uszkodzenia bolidu, ale on wcześniej dostawał instrukcje dotyczące silnika i skrzyni biegów, więc prawdopodobnie po tej stronie były problemy. Wycofanie się z wyścigu pozwala bezkarnie zmienić skrzynię w kolejny weekend.
Sergio Perez również walczył o podium po bardzo dobrym odrabianiu pozycji (startował z 11. pola). Wyprzedzanie szło mu sprawniej niż Bottasowi, ale Meksykanin jechał na dwa pit-stopy. Z tego powodu stracił dużo czasu na rzecz np. Alonso, który miał od niego słabsze tempo, ale nie na tyle aby nadrobić dodatkowe 25 sekund. Perez zjeżdżając drugi raz po opony pozbawił się podium, ale przynajmniej zminimalizował ryzyko przebicia opony. Czwarte miejsce po starcie z dalszej pozycji to bardzo udany wynik.
Przeglądowe opinie o pozostałych zespołach i kierowcach
Esteban Ocon pojechał bardzo dobry wyścig, zyskał sporo na starcie, a potem jechał w czołówce. Wykorzystał problemy innych kierowców i dowiózł piąte miejsce. Alonso chciał, aby bronił się jak lew przed Perezem, ale różnica tempa była zbyt duża.
Poza formą zespołu Alpine drugi nieoczekiwany pozytywny wynik to Aston Martin. Tempo wyścigowe było bardzo dobre i mimo dalekich pozycji na początku sporo zyskali. Stroll był szósty, jechał ze strategią jednego pit-stopu, która była w jego wypadku bardzo skuteczna. Wygrana z kierowcami Ferrari, to obecnie spory sukces. Vettel miał bardzo słaby start, bo spadł na 17. miejsce, ale potem stopniowo nadrabiał i wywalczył jeden punkt. Pod koniec pokonał Gasly’ego, który ruszał z drugiego pola.
Zespół Ferrari wyjeżdża z Kataru z mieszanymi odczuciami. Z jednej strony siódme i ósme miejsce, to niezłe wyniki. Obaj kierowcy pojechali poprawnie, nadrobili dzięki temu sporo punktów do McLarena. Z drugiej strony przed nimi byli kierowcy w potencjalnie słabszych samochodach. Ferrari miało dobrą strategię, ale tempo wyścigowe nie było tak dobre jak w poprzednie weekendy.
McLaren zaliczył trzeci z rzędu słaby i pechowy wyścig. Norris jechał bardzo dobrze, miał szansę na miejsce w TOP5, ale przebił oponę. U niego zauważono to wcześniej, a przebicie było niewielkie, więc nie stracił aż tak dużo czasu, ale spadł na pozycję pod koniec czołowej dziesiątki. Ricciardo cały wyścig musiał oszczędzać paliwo. Prawdopodobnie to była awaria czujnika, a nie fakt że nalali mu go za mało. Dlatego jechał wolniej i był bez szans na punkty.
Forma AlphaTauri była dla mnie w ten weekend zagadką, ale wyścig ją rozwiązał. Tempo na długich przejazdach podobnie jak w piątek było słabe, znacznie gorsze na tle rywali niż tempo kwalifikacyjne. Gasly startował z drugiego pola, a nie zdobył nawet punktu. Musiał szybko zjechać pierwszy raz, bo miękkie opony szybko degradowały, a to oznaczało, że stracił mnóstwo czasu na jeździe w korku. Tsunoda miał przyśpieszony pit-stop, bo zrywka od kasku utknęła w tylnym skrzydle. Zespół nie trafił zbytnio z ustawieniami, postawili na kwalifikacje, a w wyścigu rywale byli lepsi.
Zawodnicy Alfy Romeo byli zaangażowani w różne pojedynki, zyskali pozycje na mecie, ale tempo było zbyt słabe, aby w ogóle myśleć o punktach. Obaj kierowcy Williamsa przebili opony po przejechaniu podobnego dystansu. Oni nie mieli szans na punkty, a przez te problemy techniczne zupełnie przepadli – Latifi w ogóle się wycofał. Haas był zdecydowanie najsłabszy, ale Schumacher wykorzystał pecha Russella i na mecie był przed nim.
Aktualne klasyfikacje generalne można zobaczyć pod tym linkiem.
Podsumowanie
Hamilton zredukował stratę do Verstappena, a Red Bull do Mercedesa. Rywalizacja o oba tytuły mistrzowskie jest bardzo zacięta. Teraz czekają nas zawody na zupełnie nowym i nietypowym torze w Arabii Saudyjskiej, a potem na odmiennym torze w Abu Zabi. Sytuacja jest wyrównana, więc każdy pech / błąd / awaria doprowadzą do straty, której nie da się odrobić. Osobiście chciałbym takiego scenariusza, że Hamilton wygrywa przed Verstappenem w Arabii i przed finałem sezonu Holender ma jeden punkt przewagi. Wtedy finał byłby bardzo oczekiwany i emocjonujący.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: