McLaren w ciągu ostatnich dwóch tygodni wprowadził całą serię poprawek do swoich bolidów. A wyniki kwalifikacji na Silverstone i strata do liderów wcale się nie zmniejszyła, a wręcz wprost przeciwnie. Co jest tego przyczyną? Niekończące się problemy z silnikiem.
Problemy Hondy są frustrujące i chyba nikt nie spodziewał się, że aż tyle potrwają. A do końca jeszcze daleko. Na początku sezonu co wyścig systematycznie się rozwijali, by od pewnego czasu cofnąć się do tyłu. Seria awarii torpedowała starania Hondy. Wrócili z pewnymi ustawieniami do tych z początku sezonu. Deficyt mocy do Mercedesa na pewno przekracza teraz 100 KM – to przepaść. Nie ma szans na jakąkolwiek walkę z żadnym bolidem na torze.
Prędkości maksymalne z kwalifikacji potwierdzają te tezy. McLaren jest najwolniejszy i traci aż 20 km/h. Szybsze są nawet bolidy Manora z zeszłorocznymi silnikami Ferrari. W poprzednich wyścigach ten deficyt był mniejszy, w granicach 12-15 km/h.
Według informacji Auto Motor und Sport na podstawie rozmów z inżynierami zespołu, to aż 2 sekundy na jednym okrążeniu kosztuje ich na Silverstone niedostatek mocy silnika Hondy. Sam bolid jest słabszy od Mercedesa o około 0,5 sekundy. Reszta deficytu pochodzi z opon, które przez to, że bolid jest wolniejszy nie są odpowiednio rozgrzewane. Fernando Alonso stracił dzisiaj w kwalifikacjach 2,7 sekundy do Lewisa Hamiltona. Eric Boullier powiedział, że silnik na Silverstone kosztuje ich dużo więcej niż 50% straty (KLIK). Więc sugestie AMuS nie są dalekie od prawdy.
Jeszcze kilka tygodni temu szacowano, że bolid i silnik mniej więcej w połowie odpowiadają za stratę do liderów. Od tego czasu bolid został wyraźnie poprawiony, a strata pozostała bez zmian. Honda korzysta z bardzo ostrożnych ustawień na Silverstone, zmusiła ich do tego seria awarii. Obecnie czekają na zmiany w regulaminie dotyczących kar za nadprogramowe silniki. Być może, że uda się je wprowadzić jeszcze przed wyścigiem na Węgrzech, jak nie do już na pewno przed Belgii (szczegóły zmian). Oznacza to jeden dodatkowy komplet elementów jednostki napędowej bez kar i za każde następne dodatkowe elementy maksimum przesunięcie na koniec stawki.
Na Silverstone kierowcy zespołu korzystają ze starych silników: jeden z Bahrajnu i drugi z Hiszpanii. Które mają za sobą już sporo kilometrów i ich moc oraz niezawodność nie są na najwyższym poziomie. Dlatego korzystają z nich bardzo ostrożnie: ograniczono moc i ilość przejazdów na treningach. Kierowcy nie wypracowali przez to najlepszych ustawień. A prace nad rozwojem bolidu są bardzo spowolnione. Jeszcze w sobotnich treningu testowano nowe elementy bolidu. Nowe silniki, założone taktycznie w Austrii wciąż przechodzą przegląd i nie ma pewności czy będzie można ich ożyć (jeden ucierpiał w kolizji z Raikkonenem, a drugi miał awarię).
Honda szykuje poprawki, które mają dać więcej mocy. Japończycy wciąż są bardzo pewni, że ten pakiet da dobre osiągi jeszcze w tym sezonie, w drugiej jego części. Pamiętacie na pewno informacje z początku roku, że teoretyczna moc tego silnika jest bardzo duża, ale nie wykorzystywana z uwagi na awaryjność. Na pewno mają sporo z zanadrzu. Planują wykorzystanie ostatnich siedmiu tokenów (talonów) szybko. Być może już na Węgrzech jeśli wejdą w życie wspomniane wcześniej zmiany regulaminowe, jak nie to w Belgii. Poprawione ma być turbo i sam silnik spalinowy.
Ale nie oczekujmy nic wielkiego. Rywale nie śpią, cały czas się poprawiają. Mercedes dopiero po wakacjach skorzysta z dostępnych talonów i zwiększy wydajność swojego silnika. Punkty – to realny cel w tym sezonie i w ostatnich wyścigach tego sezonu systematyczne punktowanie będzie celem. A za rok przy braku zmian w regulaminie muszą mieć wreszcie do dyspozycji niezawodny i wydajny silnik.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: