Przedstawiciele miasta Inczon w Korei Południowej złożyli na ręce Stefano Domenicalego list intencyjny w sprawie organizacji wyścigu Formuły 1 od 2026 lub 2027 roku. Plotki o reaktywacji GP Korei Południowej są od ponad roku, teraz poznaliśmy pierwsze szczegóły.
Delegacja z miasta Inczon odwiedziła w miniony weekend Suzukę w Japonii. Przy okazji tamtejszego wyścigu F1 spotkali się z szefem Liberty Media i wręczyli mu list intencyjny. Na czele delegacji stał burmistrz miasta Inczon Yoo Jeong-bok oraz prezes firmy Tae Hwa Holdings (Źródło). W koreańskich mediach pada nazwa „Incheon Grand Prix”, ale moim zdaniem to bardziej chęć wypromowania miasta, a ewentualny wyścig byłby rozgrywany o Grand Prix Korei Południowej. Burmistrz powiedział, że rozpoczynają teraz poważne rozmowy z Formułą 1, chcieliby zadebiutować w kalendarzu w 2026 lub w 2027 roku. Miasto jest gotowe do organizacji, ma znakomite położenie, bardzo duże lotnisko i wiele hoteli wysokiej klasy. Pada nieoficjalnie chęć podpisania pięcioletniej umowy, a za wzór stawiane jest GP Las Vegas, które przyniosło ogromne zyski. Media donoszą, że ewentualny wyścig byłby rozgrywany na torze ulicznym, a nie przygotowanym specjalnie w tym celu klasycznym obiekcie.
GP Korei Południowej z wielu względów bardzo pasowałoby Formule 1
Na temat powrotu GP Korei Południowej do Formuły 1 plotki pojawiają się od co najmniej roku, a może nawet dłużej. Najczęściej ogólnie padała nazwa tego kraju lub informacja, że Liberty Media chciałoby nocny, uliczny wyścig w Seulu. W zeszłym roku były doniesienia, że Stefano Domenicali był w Seulu na rozmowach w tej sprawie. Powrót na tor Korea International Circuit w Yeongam jest wykluczony, bo ten obiekt jest położony na peryferiach i wciąż nie powstało wokół niego duże miasto. Liberty Media potrzebuje jeszcze jednego wyścigu w Azji, aby cały kalendarz lepiej się spinał, a Korea Południowa oznacza duże pieniądze i wielu kibiców. Jest tam sporo firm, które mogłoby wejść do F1 jako sponsorzy i nie tylko. Hyundai rozważał budowę silników dla F1 w zeszłym roku, a Hankook startował kilka lat temu w przetargu na dostawę opon. Jest to moim zdaniem najbogatszy niezagospodarowany aktualnie przez F1 kraj. Były także zapowiedzi ze strony F1 czy Zaka Browna z McLarena (on takie rzeczy czasami wcześniej mówi), że daleka Azja będzie kolejnym miejscem do ekspansji Formuły 1.
Oczywiście kolejny nowy wyścig F1 oznacza problemy z przeładowanym kalendarzem, który może liczyć maksymalnie 24 wyścigi, a kandydatów jest więcej. Od 2026 roku pewne jest wprowadzenie rotacji, prawdopodobnie między dwoma lub czterema europejskimi torami, ale to może nie być koniec. Turcja zaczyna zabiegać o powrót, wypadałoby także mieć wyścig w Afryce, możliwe są również Indie i Malezja. Liberty Media przebiera w ofertach i wybierze najlepsze dla siebie wyścigi. Z obecnego kalendarza nie ma jednego wyścigu, który jest pewniakiem do utraty miejsca.
Więcej o mieście Inczon i możliwym wyścigu
W lutym tego roku pojawiły się szczegóły na temat planów w mieście Inczon, których wtedy w Internecie nie zauważyłem (Źródło 2). Tamtejszy międzynarodowy port lotniczy Incheon Airport (największy w Korei) powstał na sztucznie usypanym lądzie między dwoma wyspami, które w ten sposób zostały połączone. Na jednej z nich – Yeongjong, planowane jest centrum sportów motorowych. Takie informacje pojawiły się w linkowanym artykule z lutego tego roku. Na początku XXI wieku ta wyspa została bardzo zmieniona np. zmniejszono wysokość tamtejszych gór ze 172 m do 52 m nad poziomem morza, aby ułatwić funkcjonowanie lotniska. Chcą wybudować tam centrum sportów motorowych, aby pobudzić lokalną gospodarkę. Pomogłoby to również ściągnąć zagranicznych turystów. W planach była budowa stałego, typowego toru wyścigowego i ściągnięcie Formuły 1. Wokół niego miałaby powstać rozbudowana infrastruktura dla turystów. Jednocześnie byłyby pozostawione tereny pod różne inwestycje z branż związanych z motoryzacją.
Osobiście nie wiem czy Liberty Media byłoby zainteresowane torem w takim miejscu, bo to nie zapewniałoby odpowiedniego otoczenia i rozmachu. Stały tor wyścigowy w pobliżu lotniska to nie jest to, czego oczekują władze Formuły 1. Jeżeli stałe tory, to spektakularne z ciekawą nitką lub położeniem. Tutaj byłoby to niemożliwe, bo lotnisko ogranicza możliwości inwestycyjne. Co innego, gdyby miasto Inczon postawiło na tor uliczny, albo stały tor wyścigowy w innej części miasta, gdzie można byłoby go wkomponować np. w okoliczne wieżowce lub organizować wyścig po zmroku. W najnowszych informacjach dotyczących wizyty delegacji miasta Inczon w przy okazji GP Japonii była mowa o ulicznym torze.
Podsumowanie
Korea Południowa wydaje się być idealnym kandydatem dla nowego wyścigu Formuły 1 z perspektywy Liberty Media. Zobaczymy jak będą prowadzone rozmowy, może wkrótce pojawią się szersze wypowiedzi i konkrety na temat potencjalnego toru.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: