Naoki Yamamoto może być pierwszym Japończykiem od pięciu lat, który poprowadzi bolid F1 podczas oficjalnej sesji. Pojawiają się plotki, że zawodnik związany z Hondą pojedzie w piątkowym treningu do GP Japonii w bolidzie stajni Toro Rosso.
Honda dąży do tego aby kierowca z Japonii ścigał się w F1
Stali czytelnicy bloga powinni kojarzyć, że nie jeden raz sugerowałem w różnych wpisach, że Honda chciałaby ponownie mieć kierowcę z Japonii w aktualnej stawce F1. Jest to dla nich bardzo ważna kwestia, która pomoże w wytłumaczeniu wysokich wydatków na program budowy silników. Mieli i mają kilku juniorów w niższych seriach, ale żaden z nich nie okazał się na tyle dobry, aby uzyskać superlicencję. W 2016 roku opisywałem przypadek Nobuharu Matsushity – Szczegóły, a w 2018 roku Nirei Fukuzumi – Szczegóły. Obaj cały czas należą do programu rozwojowego Hondy. Matsushita ściga się w tym sezonie w Formule 2, a Fukuzumi w Super Formule. Żaden z nich nie uzbierał dotychczas wystarczającej liczby punktów aby uzyskać superlicencję i móc ścigać się w F1. Przepis o konieczności zdobycia 40 punktów za rezultaty w niższych seriach wyścigowych blokuje słabszym zawodnikom drogę do F1, bo nie wystarczają pieniądze i powiązania, aby ścigać się w Formule 1.
Honda ma jeszcze innych juniorów: Yuki Tsunoda i Teppei Natori jeżdżą w Formule 3, a Tadasuke Makino w Super Formule. Żaden z wymienionej piątki nie ma uzbieranych punktów, które pozwalałyby na jazdę w Formule 1. Honda współpracuje z Red Bullem co objawia się również pomocą w rozwoju młodych kierowców. Tsunoda należy równolegle do programu rozwojowego Hondy i Red Bulla. Nie pomaga to jednak tym zawodnikom w notowaniu wystarczająco dobrych wyników w niższych seriach wyścigowych, aby uzyskać superlicencję.
Honda nie miałaby problemów aby umieścić jednego ze swoich kierowców w Toro Rosso. Umowa z japońskim producentem jest bardzo korzystna finansowo dla Red Bulla i na pewno nie robiliby przeszkód, gdyby otrzymali taką prośbę. Szczególnie, że obecnie Red Bull nie ma poza F1 juniorów, którzy wkrótce mogliby jeździć w Toro Rosso, więc kierowca Hondy nie miałby konkurencji. Najpierw jednak ktoś musi być gotowy na F1.
Naoki Yamamoto może wziąć udział w treningu z Toro Rosso
Jeżeli juniorzy zawodzą, to Honda może sięgnąć po doświadczonego Naokiego Yamamoto. Ten 31-latek jest aktualnym mistrzem serii Super Formula i liderem klasyfikacji w tym sezonie. Yamamoto dzięki sukcesom w japońskich seriach wyścigowych spełnia punktowe warunki do uzyskania głównej superlicencji F1. Aby móc uzyskać superlicencję uprawniającą do jazdy w piątkowym treningu potrzebuje dodatkowo przejechać 300 km bolidem F1 podczas testu. Na niekorzyść Yamamoto działa jego wiek oraz fakt, że całą karierę ściga się tylko w Japonii.
Serwis motorsport.com poinformował dzisiaj, że Naoki Yamamoto ma szansę wziąć udział w piątkowym treningu F1 jeszcze w tym sezonie. Yamamoto prawdopodobnie będzie miał szansę zadebiutować na doskonale sobie znanym torze Suzuka International Racing Course w barwach zespołu Toro Rosso. Sytuacja nie jest jeszcze potwierdzona, ale wydaje się być w pełni realna. Yamamoto będzie potrzebował wcześniej odbyć test bolidem F1. Na obecnym etapie sezonu w grę wchodzi tylko starszy samochód z 2017 roku, bo nie będzie w najbliższych miesiącach zwykłych testów Formuły 1. Red Bull na pewno zorganizuje taki test i wtedy wszystkie formalności będą spełnione. Japońska seria Super Formula jest bardzo konkurencyjna, a kierowcy jeżdżą bardzo szybkimi bolidami. Zapowiadałem jej sezon 2019 we wcześniejszym wpisie – Szczegóły.
Udział japońskiego kierowcy podczas treningu na Suzuka International Racing Course byłby dużym wydarzeniem dla lokalnych kibiców. Jest to tor należący do Hondy i to ta firma stoi za finansowaniem organizacji wyścigu. Poprzedni kierowca z Japonii jeździł w F1 w 2014 rok – Kamui Kobayashi. Teraz wchodzi w grę tylko udział w treningu, ale to już będzie spore wydarzenie. Jeśli Naoki Yamamoto spisałby się w tym treningu bez zarzutu, to kto wie co czeka go w kolejnych latach. Yamamoto nigdy nie jeździł poza Japonią, więc jest również wątpliwość czy on zna język angielski, bo bez tego trudno funkcjonować w Formule 1.
Jeżeli dojdzie do udziału w tym treningu i Naoki Yamamoto nie zawiedzie, to nie spodziewam się zobaczyć go w stawce kierowców F1 w 2020 roku. Spodziewam się za to, że w przyszłym roku otrzyma więcej szans podczas treningów i testów, a wtedy będzie mógł zadebiutować w F1 w 2021 roku. Honda cały czas ostatecznie nie zadeklarowała swojego udziału w F1 po sezonie 2020. Przez ostatnie lata wydali setki milionów dolarów na przygotowanie silników, więc potrzebują konkretnych sukcesów i korzyści z dalszej obecności w Formule 1. Wygrana Maxa Verstappena w GP Austrii 2019 wiele im dała i pokazała, że sukcesy sportowe są możliwe. Gdyby poza poprawą osiągów silnika mieli jeszcze w stawce swojego kierowcę, to zarząd i księgowi koncernu Honda nie powinni być przeciwni dalszej obecności w F1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: