Wyścigi Formuły 1 w Monako w zdecydowanej większości są nudne, więc pojawiają się pomysły jak to zmienić. Moim zdaniem sposobem na poprawę widowiska są inne opony i drobna zmiana regulaminu.
Praktycznie co roku w okolicy GP Monako pojawiają się głosy, że coś trzeba zmienić w tym wyścigu aby był ciekawy. Są różne propozycje, ale nie ma żadnej która sprawiłaby, że wyścigi na tym krętym i ciasnym torze byłyby porównywalne z zawodami na innych torach. GP Monako to wyjątkowy wyścig i taki pozostanie. Nie da się tak zmienić toru, samochodów czy zasad, aby kibice mogli oglądać wiele manewrów wyprzedzania.
W 2021 roku wyścig F1 w Monako był bardzo nudny, bez żadnych manewrów wyprzedzania (nie liczę pierwszego okrążenia, pit-stopów i awarii Schumachera), a jedyne zmiany pozycji zaszły podczas zmian opon. Wyścigi Formuły 2 i Porsche Supercup, które oglądałem, również były nudne i prawie nic się w nich nie działo. W F1 mamy teraz najszybsze samochody, które dodatkowo są duże, więc na takim krętym torze fizycznie nie ma możliwości walki koło w koło. W F2 samochody są wolniejsze i mniejsze, ale to wielkiej różnicy nie robi. F1 nie będzie projektowała samochodów typowo pod tor w Monako, bo to nie jest możliwe. Poza tym kilkanaście lat temu, gdy samochody były znacznie mniejsze, to wyścigi w Monako wyglądały podobnie (w 2003 roku nie było żadnego wyprzedzania). Tam ciekawie robi się tylko gdy pada deszcz, są kraksy lub wymuszone neutralizacje.
Modyfikacje toru
Nie ma możliwości takiej modyfikacji toru Circuit de Monako, aby w Formule 1 wyprzedzania przychodziły na tyle łatwo jak na innych obiektach. Władze Formuły 1 mają przeanalizować ten tor i potencjalne zmiany w swoich symulatorach, aby sprawdzić czy takie modyfikacje po pierwsze są wykonalne, a po drugie czy faktycznie poprawiłyby charakterystykę toru. Ten temat powraca co roku, ale tam po prostu nie ma jak zmodyfikować toru, bo nie ma obok długich i szerokich ulic, które można by wykorzystać. Jedyne realne zmiany o których można myśleć to ostatni zakręt i przesunięcie dalej szykany po wyjeździe z tunelu. To byłyby modyfikacje kosmetyczne, więc nie sprawiłyby, że nagle wyprzedzanie stałoby się łatwiejsze.
Potencjalną szansą jest powstająca obecnie nowa dzielnica, która ma być gotowa do 2025 roku. Jest ona budowana na terenie odzyskanym od morza. Jeżeli układ drogowy byłby na niej odpowiedni, to teoretycznie tor w obecnym zakręcie numer osiem mógłby prowadzić prosto, a potem dojazd do tunelu byłby dłuższy, a więc byłyby większe szanse na hamowaniu do szykany. Z tego co udało mi się dowiedzieć, to układ drogowy w tym miejscu nie będzie dobry dla potencjalnych zmian w torze wyścigowym, więc ten temat nie istnieje.
Opony kluczem do poprawy emocji w GP Monako
Formuła 1 musi podejść do tematu GP Monako realistycznie. To zawsze będzie wyścig przypominający procesję. Jeden taki wyścig w sezonie, na historycznym i bardzo dobrze położonym torze, to jest coś co w F1 może i powinno być. Kibice wiedzą, że wyścigi w Monako są nudne, ale oglądalność telewizyjna w różnych krajach nie tylko nie spada, ale zwykle jest wyższa niż całoroczne średnie. GP Monako przyciąga więcej widzów.
Zawody w Monako są rozgrywane na skróconym dystansie – 260 kilometrów. Jest to wyjątek ujęty w regulaminie. Moim zdaniem sposobem na poprawę nieprzewidywalności wyścigu w Monako jest zmiana regulaminu dotycząca opon. Pirelli powinno na ten jeden tor przywozić inne, bardziej miękkie opony. W tym sezonie Pirelli przygotowuje pięć mieszanek i na każdy tor przywożą trzy z nich. W Monako są to trzy najbardziej miękkie mieszanki. Zużycie opon na Circuit de Monaco jest jednak tak niskie, że wszyscy kierowcy zawsze jeżdżą na jeden pit-stop. Dlatego Pirelli powinno robić specjalne opony C6, a być może nawet C6 i C7 tylko z myślą o tym torze. To nie byłoby dla nich trudne, bo w poprzednich latach przygotowywali siedem różnych mieszanek.
Gdyby kierowcy mieli opony, które po 20., a maksymalnie 30. okrążeniach są zbyt zużyte, to jechaliby na dwa, a być może nawet na trzy pit-stopy. Dodatkowo wprowadziłbym specjalnie na ten wyścig zapis regulaminu mówiący o konieczności dwóch, albo trzech pit-stopów. Gdyby go nie było, to lider jechałby bardzo wolno, aby oszczędzić opony i ograniczyć liczbę pit-stopów. Moment zmiany opon, to jedyny stały element GP Monako, gdzie coś się dzieje, jeśli w wyścigu nie ma wyjazdu samochodu bezpieczeństwa. Gdyby kierowcy musieli dwa lub trzy razy odwiedzać boksy, to zmian pozycji byłoby więcej, stosowane byłyby bardziej zróżnicowane strategie. Wciąż wyprzedzań na torze wiele by nie było, ale zawody nie byłoby tak statyczne i schematyczne jak obecnie.
Podsumowanie
Formuła 1 obecnie liczy, że nowe bolidy od 2022 roku poprawią możliwości wyprzedzania. Tak prawdopodobnie się stanie, ale na zwykłych torach. W Monako to wciąż będą zbyt duże i zbyt ciężkie bolidy, a na krótkich prostych nie uda się skorzystać na lepszej aerodynamice. Dlatego prognozuję, że Liberty Media poczeka na wyścig w 2022 roku. Jak nic się nie zmieni, to będą intensywnie myśleć nad tym co zmienić w Monako.