Ważą się losy GP Niemiec 2015

Sytuacja wyścigu Formuły 1 o GP Niemiec 2015 wciąż jest nierozstrzygnięta. Zbliża się początek sezonu, a dalej nie wiemy czy F1 zawita w tym roku do Niemiec na tor Nurgburgring. Bernie Ecclestone zapowiedział już, że w razie fiaska rozmów nie będzie zastępstwa i kalendarz F1 w 2015 roku będzie liczył 19 eliminacji.

Niki Lauda powiedział Reutersowi podczas ostatnich testów przedsezonowych F1, że szanse na GP Niemiec 2015 wynoszą 50/50. Lauda rozumie dlaczego Bernie Ecclestone jeszcze nie podjął decyzji. Według informacji Laudy, Ecclestone obniżył swoje oczekiwania finansowe dotyczące opłaty licencyjnej. Teraz piłeczka jest po stronie organizatorów.

Wcześniej rzecznik prasowy toru Nurgburgring, Carsten Schumacher powiedział dla Motorsport Aktuell, że dla dobra fanów i regionu są w stanie ponieść na organizacji wyścigu w 2015 roku akceptowalną stratę. Nie powiedział natomiast, co rozumie przez słowo akceptowalna.

Opóźnienie w rozmowach odbije się na tegorocznym wyścigu, jeśli ten dojdzie do skutku. Kibice F1 kupują bilety i planują wyjazdy na inne wyścigi w Europie, nie będą czekać na koniec rozmów.

Tor Hockenheimring na pewno nie przejmie organizacji tegorocznego wyścigu. Wciąż posiada kontrakt na organizację GP Niemiec w 2016 i 2018 roku. Słaba frekwencja na zeszłorocznym wyścigu skutecznie zniechęciła ich do podjęcia starań o wyścig w 2015 roku. Wystarczy, że tracą pieniądze na wyścigu F1 co dwa lata.

Tor Nurgburgring przez lata generował wielkie straty przez nietrafione inwestycje wokół toru. I w ubiegłym roku doczekał się nowego właściciela. Już w 2013 roku organizacja GP Niemiec wisiała na włosku, Bernie uratował wyścig rezygnując z opłaty licencyjnej (która w tym przypadku wynosi około 20 mln $ za wyścig). W zamian zainkasował dochody z biletów. Frekwencja na torach w Niemczech, jak i popularność F1 w tym kraju spada od kilku lat. Więc obecnie nawet przemienna organizacja wyścigów przez dwa tory nie pomaga. Wypadnięcie Niemiec z kalendarza jest coraz bardziej prawdopodobne.