Tymek Kucharczyk rywalizuje w tym roku w brytyjskiej GB3, ale z powodów finansowych może nie dokończyć sezonu. Przypadek Tymka Kucharczyka wymaga szerszej analizy, bo to kolejny przykład na to, z jakimi problemami zmagają się młodzi polscy kierowcy.
To nie jest przyjemny temat do przygotowania artykułu i chciałbym już więcej go nie podejmować, ale sytuacja w jakiej znajdują się polscy juniorzy daleka jest od ideału z powodów finansowych. Gdy brakuje pieniędzy na spięcie budżetu i opłacenie startów w całym sezonie, to zawodnik jest w znacznie trudniejszej sytuacji niż jego rywale, którzy dodatkowo organizują sobie testy czy jeżdżą w innych wyścigach. Nie zapominajmy również o nastawieniu psychicznym. W seriach juniorskich są do dyspozycji najczęściej takie same samochody, ale wiele zależy od ich obsługi i zespołu, dla którego się jeździ. Mając więcej pieniędzy od sponsorów można dołączyć do lepszego zespołu i jeździć w dodatkowych testach, a to bardzo ułatwia rywalizację w wyścigach. Pod koniec 2022 roku w tekście „Polska to nie jest kraj dla młodych talentów” bardzo szeroko opisałem problemy z jakimi zmagają się polscy młodzi zawodnicy. Tym razem skupię się tylko na Tymku Kucharczyku.
Tymek Kucharczyk walczy, aby dokończyć sezon 2023 w serii GB3
Tymek Kucharczyk w tym roku jeździ w brytyjskiej serii GB3 i początkowo wyglądało na to, że jego najbliższa przyszłość jest bezpieczna. Jego głównym sponsorem jest Orlen, ma także kilku mniejszych partnerów. Seria GB3 to jeden z pierwszych stopni w drabince serii juniorskich, gdzie koszty startów są znacznie niższe niż w bezpośrednim zapleczu F1 (serie F2 i F3), dlatego sytuacja z zewnątrz wyglądała w porządku. Kucharczyk przy okazji GP Wielkiej Brytanii pojawił się w studiu Viaplay, gdzie zapytany o swoją przyszłość, odpowiedział tak:
Na razie sytuacja nie jest zbyt kolorowa. Próbujemy jeszcze spiąć budżet, aby dokończyć ten sezon, więc najprawdopodobniej pójdzie nawet zbiórka na dokończenie startów. Zobaczymy jak to wyjdzie, mam nadzieje że przynajmniej w przyszłym roku dalej będę mógł się rozwijać jako kierowca, że nie pójdziemy krok w tył. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Tymek bardzo zaimponował mi tą wypowiedzią. Był szczery, nic nie ukrywał, nie bał się tego powiedzieć mając na sobie koszulę z logotypami swoich sponsorów. Odbiło się to szerokim echem w mediach społecznościowych, co również jest pozytywnym efektem, bo może to pomóc w zwróceniu uwagi ze strony aktualnych i potencjalnych sponsorów. Przed napisaniem tego artykułu rozmawiałem z Tymkiem o jego sytuacji i potwierdził, że jest ciężko. Organizacja internetowej zbiórki to ostateczność, ale jest możliwa. Wszystko powinno rozstrzygnąć się w ciągu kilkunastu dni.
Dalsza kariera Tymka Kucharczyka jest zagrożona
Tymek Kucharczyk pokazał w dotychczasowych startach w seriach juniorskich, że ma duży talent i warto go wspierać. Nie wiadomo jak potoczy się jego kariera, gdzie dojdzie, ale widać, że ma potencjał na dobre wyniki. Problemem są pieniądze, bo mimo wsparcia od Orlenu i kilku mniejszych sponsorów, brakuje pieniędzy na zorganizowanie całego sezonu. To pokazuje skalę wsparcia finansowego na jakie mogę liczyć młodzi polscy kierowcy. Brak dostatecznego finansowania odbija się również na mniejszej liczbie testów, a to jest dla młodych zawodników bardzo ważne.
Kucharczyk w 2022 roku jeździł w hiszpańskiej Formule 4, gdzie zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. To był dobry sezon w jego wykonaniu, a hiszpańska Formuła 4 to konkurencyjna seria, bardzo dobre miejsce na początek rywalizacji w bolidach jednomiejscowych. Polak w ubiegłym sezonie jeździł w tej serii, dzięki zwycięstwu w Richard Mille Young Talent Academy w 2021 roku. Sponsorzy Polaka zapewniali dodatkowe wsparcie np. sesje testowe. Jego bezpośredni rywale mieli za sobą jednak więcej dni testowych, a także np. udział w innych seriach F4 równolegle lub wcześniej. Pod względem doświadczenia Kucharczyk był w znacznie gorszej sytuacji, dlatego trzecie miejsce na koniec sezonu, to bardzo dobry wynik, miał 12 miejsc na podium na 21 wyścigów. Kierowcy, którzy finiszowali przed nim w klasyfikacji w 2022 roku (Nicola Tsolov i Hugh Barter), na sezon 2023 trafili do Formuły 3. Mają pieniądze i kontakty (Tsolov trafił do programu Alpine, dzięki Fernando Alonso), co jest potwierdzeniem, że w minionym roku mogli sobie pozwolić na więcej testów, aby notować dobre wyniki w F4.
Kucharczyk miał problem, aby zorganizować plany na sezon 2023, wspominałem o tym pod koniec zeszłego roku na blogu. Ostatecznie udało mu się pójść szczebel wyżej, czyli do brytyjskiej serii GB3. Nie jest to bardzo rozpoznawalna seria wyścigowa, ale jest konkurencyjna, a kierowcy mają do dyspozycji znacznie szybsze bolidy (o 7-8 sekund szybsze niż F4, szybsze również od bolidów z serii FRECA). Polak dość późno podpisał kontrakt na starty w ekipie Douglas Motorsport. Z powodów finansowych miał niewiele testów przed pierwszym weekendem sezonu, więc był w gorszej sytuacji od swoich rywali. Nie był odpowiednio „wjeżdżony w nowy samochód”. Jego ekipa należy do jednej z najsłabszych i on swoimi wynikami ciągnie ją do góry, bo jego partnerzy są zdecydowanie słabsi. Kucharczyk po połowie sezonu zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Miał trochę przygód, również dlatego, że sposób sędziowania jest specyficzny, ale jak na zupełnie nową serię, nowe tory i bolidy po niewielkiej liczbie testów, to jest bardzo dobry początek. Jego zespołowi partnerzy aktualnie zajmują 21. i ostatnie 25. miejsce w klasyfikacji. Mam nadzieję, że będzie mógł normalnie dokończyć ten sezon i pokazać się z dobrej strony w wyścigach, bo to ma szansę otworzyć różne drzwi.
Dalsze stopnie w karierze juniorskiej wymagają dużych pieniędzy
Starty w seriach juniorskich są kosztowne, bo zespoły w dużym stopniu utrzymują się z pieniędzy wnoszonych przez kierowców. Mało jest tam niezależnych sponsorów, nie ma szans, aby się to zmieniło. Bez względu na swój talent kierowca potrzebuje sponsorów, aby móc startować, a górnej granicy wkładu nie ma. Bogaci kierowcy mogą organizować sobie dodatkowe testy, startować równolegle w różnych seriach, albo w seriach zimowych. Możliwości są bardzo duże. Pierwszy stopień, czyli Formuła 4 to roczny koszt rzędu od 0,3 do 0,5 mln euro we włoskiej edycji. Hiszpańska F4 jest nieco tańsza, tam w zależności od planowanego programu i zespołu trzeba mieć 0,2 – 0,4 mln euro za rok. W znajdującej się wyżej w hierarchii serii FRECA trzeba wydać przynajmniej 0,5 – 0,6 mln euro na rok. Seria GB3, w której w 2023 roku jeździ Kucharczyk jest tańsza, ale droższa niż F4. Najdroższe są dwie serie będące bezpośrednim zapleczem F1. W Formule 3 trzeba się przygotować na milion euro rocznie, a w Formule 2 na dwa miliony. Koszty udziału w tych seriach wzrosły w ostatnich latach z powodu wydłużonych kalendarzy, a także takich oryginalnych pomysłów jak zawody w dalekiej Australii.
Nie ma konkretnej kwoty jaka jest potrzebna na udział w sezonie danej serii, bo zależy to od zespołu (te lepsze oczekują wyższych wpłat) i dodatkowego programu, dlatego zawsze podawane są orientacyjne widełki. Powszechne są szacunki, że kierowca przechodzący od kartingu przez wszystkie szczeble aż do Formuły 2 musi wydać łącznie 10 milionów euro. Jeżeli ktoś spędzi w F2 i F3 po kilka sezonów, to koszty są jeszcze wyższe. Trafienie do programu juniorskiego jednego z zespołów F1 pomaga, ale nie w 100%, bo te programy nie finansują w pełni startów w seriach juniorskich, dalej trzeba mieć swoich sponsorów. Mniej utalentowany kierowca, ale mający duże pieniądze może sobie zorganizować wiele testów i podpisać umowę z lepszym zespołem.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że pozytywnie rozwiąże się sytuacja z drugą połową sezonu serii GB3 w wykonaniu Kucharczyka. Ma nadzieję, że uda mu się zebrać pieniądze, a jeśli konieczna będzie internetowa zbiórka, to będę dawał o tym znać. Jeżeli Tymek Kucharczyk ma problem z zebraniem budżetu na pełny sezon w brytyjskiej GB3, to trudno optymistycznie patrzeć na możliwości jego awansu wyżej np. na bezpośrednie zaplecze F1, gdzie trzeba mieć dwu-, trzykrotnie wyższy budżet.
Zdumiewa mnie brak szerszego zainteresowania sponsorów sportami motorowymi w Polsce. Wyścigi serii juniorskich są obecnie pokazywane w Viaplay, o polskich zawodnikach sporo mówi się w mediach, sponsorzy mieliby możliwości zwrotu z inwestycji. Szczególnie takie firmy, które działają w innych europejskich krajach lub związane z branżą motoryzacyjną, powinny być aktywne w takim sponsoringu. Ciekawi młodzi zawodnicy regularnie przebijają się z kartingu, ale potem często ich kariery nie rozwijają się tak, jak powinny z powodu braków finansowych.
Aktualizacja 25 lipca 2023 rok
Tymek Kucharczyk został jednak zmuszony do uruchomienia zbiórki na Patronite – bezpośredni link. Zachęcam do wpłacania, bo sytuacja jest bardzo trudna.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: