Ekipa telewizyjna Liberty Media podczas weekendu o GP Wielkiej Brytanii 2023 testowała nowe umiejscowienie dla wstecznych kamer, które może zostać wprowadzone do wszystkich bolidów F1 już w 2024 roku, jeśli testy okażą się udane.
Matt Amys poinformował na swoim kanale na YouTube (link do nagrania jest poniżej) o testach, jakie ekipa telewizyjna Liberty Media przeprowadziła w trakcie weekendu z GP Wielkiej Brytanii 2023. W czasie pierwszego treningu wsteczna kamera została zamontowana na tylnym skrzydle w bolidzie Lance’a Strolla, ale żadne nagrania nie zostały upublicznione, to były wewnętrzne testy. W trakcie wyścigu taka kamera była również zamontowana na samochodzie bezpieczeństwa i w trakcie neutralizacji przez kilkanaście sekund wyemitowano z niej nagranie – screen dałem jako zdjęcie tytułowe tego tekstu. Jest to standardowa, wykorzystywana już wcześniej w F1 kamera, ale nowością jest miejsce jej mocowania. Celem ekipy telewizyjnej jest możliwość czystego przekazu, niezasłoniętego przez elementy samochodu. Aktualnie wsteczne kamery są mocowane nad głową kierowcy, więc w kadrze znajduje się spora część samochodu w tym tylne skrzydło i opona, co zajmuje sporo miejsca na ekranie. Na Silverstone kamery były testowane na tylnym skrzydle, ale docelowo miałyby być montowane na tylnej strukturze zderzeniowej, tuż pod światłem, które miga w czasie deszczu. Ten element jest standardowy we wszystkich bolidach, więc można byłoby tam wprowadzić kamerę poprzez prostą zmianę regulaminową i byłyby one montowane we wszystkich bolidach.
Nowe miejsce dla wstecznej kamery zapewnia czysty obraz, niezasłonięty przez żaden element samochodu. Idealnie byłoby, aby kamera została zamontowana na tylnym skrzydle, bo wtedy byłaby wyżej nad ziemią, a ujęcia ciekawsze. Nie jest to jednak możliwe, bo tylne skrzydła mają różne konstrukcje, a dodatkowo umieszczenie na nich kamery wraz z okablowaniem nie byłoby korzystne dla wydajności. Doczepienie kamery do dolnej struktury zderzeniowej będzie proste do wykonania i standardowe we wszystkich bolidach. Takie ujęcia będą ciekawe, gdy trwa pojedynek dwóch kierowców i ten z tyłu jedzie bardzo blisko próbując wyprzedzić. Nie jest to oczywiście nic nowego, bo podobne ujęcia są w innych sportach motorowych, często są bardzo efektowne. W Formule 1 moim zdaniem taka kamera się sprawdzi, najważniejsze, aby nie wprowadzono jej kosztem innych. Im więcej kamer na bolidzie, tym lepiej, bo realizator może w zależności od potrzeb korzystać z różnych ujęć.
Podsumowanie
Liberty Media dba o to, aby regularnie wprowadzano nowości do sposobu realizacji transmisji z zawodów F1. Zapowiedzi tego, co planowali w tym roku można przeczytać i zobaczyć pod tym linkiem. To nie jest koniec, bo na Silverstone testowano również w Formule 2 wyświetlanie na żywo informacji o tętnie kierowców, co również może zostać wprowadzone do F1 w przyszłości.
P.S. Specjalnie dałem taki zrzut ekranu, aby można było zobaczyć apartamenty jakie są budowane na torze Silverstone. W trakcie zwykłej relacji telewizyjnej unikano ich pokazywania, bo to jest plac budowy. Będzie można je wynajmować, co ma zapewnić dodatkowe wpływy obiektowi Silverstone.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: