Powrót McLarena w wielkim stylu do rywalizacji w czołówce ożywił nam środek sezonu 2023 w Formule 1. Wprowadzony pakiet poprawek przewyższył oczekiwania i sprawił, że bolid MCL60 pozwolił zawodnikom na walkę o podium.
Bardzo nieudany początek sezonu 2023 w wykonaniu McLarena
McLaren to jedyny zespół, który w tym roku w trakcie prezentacji bolidu otwarcie mówił o tym, że nie mają dobrego samochodu i nie są z niego zadowoleni. Potwierdziło się to na początku sezonu, bo rozpoczęli go fatalnie. W Bahrajnie ich najszybszy kierowca stracił 1,6 sekundy do wyniku dającego Pole Position. Przez moment zajmowali ostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Później ujawnili, że ta sytuacja to wynik zatwierdzonych w drugiej połowie 2022 roku zmian technicznych dotyczących podłogi, które bardzo uderzyły w ich projekt. Koncepcja samochodu, jaką wtedy mieli, okazała się na to bardzo wrażliwa. Musieli zmienić projekt, ale było zbyt późno, aby przygotować odświeżony samochód na start sezonu. Dlatego sezon rozpoczęli z nieudanym samochodem, a prawdziwy początek rywalizacji miał nastąpić dla nich od GP Azerbejdżanu, gdy wprowadzili spory pakiet poprawek.
W pierwszych ośmiu weekendach wyścigowych tego roku zdobyli łącznie 17 punków. Wynik mocno zawyża GP Australii, gdzie skorzystali na chaotycznych wynikach w końcówce, bo wielu kierowców odpadło z rywalizacji. McLaren zdobył 12 punktów w Australii, więc w siedmiu pozostałych weekendach tylko pięć. To był fatalny start sezonu przypominający początek współpracy z Hondą. Po wprowadzeniu ulepszeń w Azerbejdżanie forma uległa poprawie, ale rywale również mieli w podobnym okresie swoje ulepszenia, więc McLaren pozostał daleko za czołówką, ale w specyficznych warunkach ich bolid pozwalał zawodnikom na dobre występy. Ukryty potencjał był widoczny.
W reakcji na fatalny start sezonu doszło do rewolucji personalnej w dziale technicznym. Mclaren dokonał głębokiej restrukturyzacji, zwolnił dyrektora technicznego, inaczej poukładał zakres obowiązków. Jednocześnie zapowiedziano sporo transferów z innych zespołów, część już wykonali, a z kolejnymi muszą czekać aż inżynierom wygasną okresy zakazu pracy u konkurencji. Szczegóły o tych zmianach tutaj. Odświeżony dział techniczny zaczął pracować nad dużym pakietem poprawek, który zamierzali wprowadzić w połowie sezonu, planowano że zadebiutuje w trakcie GP Węgier.
Reaktywacja McLarena na początku lipca 2023 roku
McLaren przyśpieszył wprowadzenie poprawek, które zostały podzielone na trzy pakiety: 50% zadebiutowało w Austrii, 25% w Wielkiej Brytanii, a pozostałe 25% ma pojawić się na Węgrzech. W Austrii tylko Norris miał poprawki, bo zdążyli przygotować jeden komplet. W Wielkiej Brytanii obaj kierowcy mieli dostęp do niemal wszystkich nowości, ale w przypadku Piastriego brakowało pewnych drobnych rzeczy. Na Węgrzech już w komplecie mają być one dostępne w obu bolidach.
Od 2022 roku z kilku powodów trudno wprowadzić duży pakiet ulepszeń, który od razu zadziała i mocno przyśpieszy samochód. Mieliśmy kilka takich prób, szczególnie w minionym sezonie, ale żadna się w pełni nie udała. McLaren przebudował całą aerodynamikę samochodu, ale nie wprowadził żadnej radykalnej zmiany konceptu. Poprawki były jednak tak dobrze przygotowane, że wykonali duży skok w układzie sił. McLaren nie podał zysku jakiego spodziewał się z tych poprawek, ale zrobiła to jego konkurencja. Mercedes szacuje, że poprawili się aż o jedną sekundę na okrążeniu, są tym zaskoczeni, bo nie myśleli, że jest to możliwe. To jest wynik we współczesnej Formule 1 niesamowity, jeżeli ta wartość jest prawdziwa. Porównywać to można tylko ze skokiem jaki Aston Martin zrobił w zimie przed sezonem 2023. McLaren z zespołu walczącego o pojedyncze punkty, który miał szczególne problemy z tempem wyścigowym, zrobił się ekipą walczącą o TOP3 w kwalifikacjach i w wyścigu. Z pełnym wyrokowaniem sukcesu zmian w MCL60 musimy poczekać na GP Węgier, gdzie będzie rywalizacja na innym torze, będą tam też mieli resztę nowości, natomiast fakt znaczącej poprawy McLarena jest bezsprzeczny. Dołączyli do grona ekip walczących za plecami Red Bulla, a tam układ sił zmienia się z toru na tor, a także w zależności od poprawek. McLaren może spaść na czwarte czy piąte miejsce w dany weekend, ale potem na bardziej sprzyjającym torze znowu powalczyć tak wysoko jak na Silverstone.
Co McLaren zmienił w bolidzie MCL60?
McLaren w trakcie GP Austrii i GP Wielkiej Brytanii wprowadził wiele poprawek aerodynamicznych, które dotknęły większość elementów samochodu, ale nie wprowadziły rewolucji. Nie było tu żadnej zmiany konceptu, a dopracowanie dotychczasowych rozwiązań. Zespół już rok temu zmienił koncept i zaczął wzorować się na tym wykorzystywanym przez Red Bulla, a wprowadzone ulepszenia to kontynuacja znanego trendu. Dlatego tym bardziej skokowa poprawa formy zespołu jest warta uwagi. McLaren pokazał, że warto szukać drobnych zmian w różnych obszarach samochodu, bo łącznie dają one pokaźne zyski.
Zespół w Austrii zmodyfikował wloty powietrza prowadzące pod podłogę, która według deklaracji jest zupełnie nowa (to może być główny powód dużego przyśpieszenia) ze zmienionymi krawędziami i dyfuzorem. Zmodyfikowali boczne wloty do chłodnic, które jeszcze bardziej przypominają rozwiązanie Red Bulla. Zmodyfikowali ogólny kształt sidepodów, a w ich górnej części zadebiutowała znana już z kilku zespołów „zjeżdżalnia” (zagłębienie prowadzące powietrze na beam-wing przy tylnej osi). Coraz więcej ekip stawia na takie rozwiązanie, według plotek kolejnym ma być Red Bull, który pod tym względem musi gonić rywali. Pierwszą ekipą, która to wprowadziła było Alpine. Zmienili również pokrywę silnika oraz znajdujące się na niej panele chłodzące tzw. grille. Jest większa „płetwa rekina” na pokrywie silnika, a to oznacza, że udało się w tym miejscu zwęzić poszycie, co pozytywnie wpływa na aerodynamikę. Zmienili także mocowania lusterek i owiewki na systemie halo.
W Wielkiej Brytanii zadebiutowało nowe przednie skrzydło ze zmodyfikowanym nosem, także drobne zmiany w okolicy tylnych hamulców. Zespół dołączył do innych ekip, które starają się jak najbardziej kierować powietrze na zewnątrz przednich kół, co w obecnych regulacjach jest wyzwaniem. Skrzydło doczekało się wielu zmian, nie ma tutaj żadnych nowości, bo w pozostałych ekipach można znaleźć podobne rozwiązania. Zadaniem przedniego skrzydła jest odpowiednie kierowanie powietrza na resztą bolidu, więc jego kształt współgra z resztą.
McLaren na Węgrzech ma mieć ostatnią partie nowości, tym razem już nie tyle aerodynamicznych, co mechanicznych. Prawdopodobnie nawet nie dowiemy się konkretnie co to jest. Te ulepszenia mają pomóc głównie w tempie wyścigowym. Moim zdaniem to może być związane z odchudzeniem samochodu, co pozwoli lepiej rozłożyć balast. W ekipie panuje duży optymizm. Andrea Stella powiedział, że nowy pakiet aerodynamiczny otworzył nowe obszary do rozwoju i już widzą pozytywne oznaki w tunelu aerodynamicznym tzn. za jakiś czas będą kolejne poprawki. Skala zysków na torze zaskoczyła McLarena, spodziewali się mniejszej poprawy. Bolid MCL60 wciąż nie jest idealny, wolne zakręty są słabym punktem, dlatego GP Węgier będzie idealnym sprawdzianem.
Filmowe omówienie poprawek wprowadzonych w Austrii
Polecam jeden z ostatnich odcinków z kanału Echa padoku, gdzie Daniel Biały omawiał wprowadzone tam przez McLarena poprawki.
Podsumowanie
McLaren w GP Austrii i w GP Wielkiej Brytanii zdobył łącznie 42 punkty, a ich forma poprawiła się w sposób skokowy. Powrót McLarena do walki w czołówce, to bardzo dobra wiadomość. Szkoda, że stało się to tak późno, bo cztery ekipy mają nad nimi bardzo dużą przewagę w punktacji, więc rywalizacja o czwarte miejsce wydaje się być poza zasięgiem. Traci na tym najbardziej Alpine, które było pewne piątej pozycji, a teraz spadło na szóstą. Francuska ekipa ma jednak szykować własny spory pakiet poprawek, który wprowadzą jeszcze w lipcu. Rywalizacja wśród ekip z miejsc 2 – 6 jest w tym roku bardzo ciekawa.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: