Wybrałem dziesięć moim zdaniem najważniejszych wydarzeń kończącego się sezonu 2018 w Formule 1. Są to wydarzenia zarówno pozytywne, jak i negatywne. Zachęcam do czytania i polemiki.
Pod uwagę wziąłem wszystko to co dotyczy Formuły 1, nie tylko kwestie sportowe czy techniczne. Kolejność przedstawionych w tym tekście wydarzeń jest ustalona mniej więcej chronologicznie. Nie ustawiałem ich od wydarzenia najważniejszego do najmniej ważnego itd. Pozostawiam czytelnikom ocenę tego, które z nich były dla nich najbardziej istotne.
Pozytywne zmiany w oprawie i promocji Formuły
Liberty Media w minionym roku odmieniła wizerunek F1 oraz w zdecydowany sposób inwestowała w promocję. Formuła 1 w mijającym sezonie zaczęła korzystać z nowego logotypu, który początkowo wzbudził kontrowersje, ale kibice szybko do niego przywykli. Pojawił się nowy motyw muzyczny, który moim zdaniem idealnie pasuje do F1. Zmieniono grafiki ekranowe podczas transmisji telewizyjnych, a także w pewnym stopniu sposób realizacji transmisji – ustawienie kamer itd. Rozbudowano internetowe aplikacje o dodatkowe opcje. Profile F1 w sieciach społecznościowych regularnie zamieszczają wiele unikalnych i pomysłowych materiałów. To przynosi pozytywne skutki, bo liczba polubień i interakcji wyraźnie rośnie. Formuła 1 w minionym roku pod względem obecności w Internecie nie ma się czego wstydzić na tle innych dużych sportów. Liberty Media wykonało tutaj bardzo dobrą robotę, szczególnie, że jeszcze 3-4 lata temu trudno było powiedzieć cokolwiek pozytywnego w kontekście Internetu o Formule 1.
Ferrari przygotowało najmocniejszy silnik w stawce
Dla mnie największym zaskoczeniem minionego roku jest fakt, że Ferrari przygotowało znakomity silnik, który według większości obserwatorów dysponuje niewielką przewagą mocy nad Mercedesem. Niemiecki producent od 2014 roku miał przewagę nad konkurencją po stronie jednostki napędowej i jeszcze w 2017 roku nic nie wskazywało na to, że tę przewagę utracą. Ferrari wykonało znakomitą pracę w okresie zimowym i ich nowy silnik okazał się wielkim sukcesem od samego początku sezonu. Nie tylko ma on więcej mocy, ale i jest niezawodny. Wprowadzane w trakcie sezonu ulepszenia również się sprawdzały co pokazuje, że w Maranello w pełni poznano obecną technologię i wiedzą jak wycisnąć z niej jeszcze więcej. Postęp po stronie silnika umożliwił Ferrari walkę o oba tytuły mistrzowskie oraz pomógł ich zespołom klienckim. Dla dobra całej Formuły 1 przydałoby się, aby Renault i Honda przed 2019 rokiem wykonały równie duży krok do przodu.
Internetowe transmisje F1 TV
Formuła 1 ruszyła z internetowymi transmisjami w ramach nowej usługi F1 TV. To jest prawdziwa rewolucja w dostępie do Formuły 1. Możliwość oglądania wyścigu z wybranych kamer, korzystanie z różnych ścieżek dźwięku itd. Opisywałem te pakiety internetowe szerzej kilkukrotnie na blogu (KLIK). Nie obyło się bez problemów, bo niezawodność usługi pozostawiała wiele do życzenia, brakowało wsparcia do wielu urządzeń itd. Formuła 1 traktowała jednak rok 2018 jako wielkie testy. Internetowe transmisje w ramach F1 TV mają w 2019 roku doczekać się kilku nowości oraz otrzymać dużą promocję. Biorąc pod uwagę, że część potencjalnych kibiców F1 nie ma wykupionych abonamentów telewizyjnych u standardowych operatorów, to zaoferowanie im dostępu typowo internetowego od lat było czymś oczywistym, ale dopiero Liberty Media się za to wzięło.
Młodzi kierowcy szturmem wchodzą do F1
W Formule 1 mamy obecnie intensywną wymianę pokoleniową wśród kierowców. Debiutuje wielu młodych zawodników, a bardzo duża konkurencja sprawia, że część z nich nie jest w stanie zadomowić się w F1 na dłużej. Zostają najlepsi (lub ci z dobrymi układami) przed którymi rysują się bardzo dobre perspektywy na kolejne lata. „Starzy” mistrzowie regularnie odchodzą z F1, a ich miejsce wypełniają młodzi kierowcy. Tacy zawodnicy jak Verstappen, Leclerc czy Gasly już w Formule 1 bardzo zaimponowali i jeśli nagle nie dojdzie do załamania się ich formy, to będziemy ich oglądać na torach kolejne 10, a nawet 15 lat. Młodzi kierowcy odgrywają coraz większą rolę i wkrótce dojdzie do przełomu i niektórzy z nich zaczną walczyć o tytuły mistrzowskie. Naturalną koleją rzeczy w każdym sporcie jest wymiana pokoleń. Starzy mistrzowie odchodzą i zwalniają miejsce młodym zawodnikom, którzy stają się nowymi gwiazdami. W F1 mamy teraz taki intensywny okres, bo w 2019 roku czekają nas debiuty kilku kolejnych, ciekawych młodych kierowców.
Przejęcie zespołu Force India
Zespół Force India od kilku lat był w złej kondycji finansowej, która była spowodowana problemami prawnymi jego właścicieli. Mimo tej sytuacji notowali bardzo dobre wyniki na torze i pokonywali zespoły mające o wiele większe budżety. W 2018 roku sytuacja Force Indii doszła do punktu krytycznego i w sierpniu dokonało się przejęcie przez grupę inwestorów na czele której stanął Lawrence Stroll. Sytuacja była do samego końca bardzo niepewna, ale ostatecznie zespół zyskał nowych, majętnych właścicieli. Jestem bardzo ciekawy tego jak Lawrence Stroll podejdzie w kolejnych latach do tego zespołu. Jeśli myśli o nim w szerszej perspektywie i dojdzie do inwestycji w fabrykę, maszyny i nowych pracowników, to zespół ugruntuje swoją pozycję w środku stawki. Jeśli jednak kupił go tylko po to, aby zapewnić lepsze miejsce do startów dla swojego syna, to za parę lat będziemy go za to bardzo krytykować.
Sprawa przejęcia tego zespołu nie jest jeszcze zakończona i w 2019 roku będzie to wciąż ważny temat w świecie F1. Powinniśmy poznać jego nową nazwę (Racing Point jest nazwą tymczasową), możliwy jest również nowy wizerunek – malowanie. Zobaczymy również jak zakończy się trwający za kulisami spór o premie z FOM. Koncern Uralkali, który chciał przejąć ten zespół cały czas jest w sporze prawnym w tej sprawie i do końca nie da się przewidzieć jak to się zakończy.
Zaskakujący sezon transferowy
Do pewnego momentu sezonu nic nie wskazywało na to, że dojdzie do wielu ruchów transferowych przed sezonem 2019. W kilku przypadkach wydawało się, że formalnością jest przedłużenie umów przez kierowców, ale tak się nie stało. Doszło do efektu domina i wielu zmian niemal we wszystkich stajniach. Kto na początku roku spodziewał się, że Kimi Raikkonen przejdzie do Saubera, albo Daniel Ricciardo do Renault? Sezon transferowy był bardzo zaskakujący i jedynie dwa zespoły nie zmieniły składów przed sezonem 2019: Mercedes i Haas. Aż sześciu kierowców straciło miejsce w Formule 1, mimo że posady kilku z nich wydawały się być pewne. Wiele zmian w składach sprawia, że sezon 2019 zapowiada się bardzo ciekawie. Kilka wewnętrznych rywalizacji jest trudnych do przewidzenia i powinny być one bardzo emocjonujące.
Rozczarowujące wyniki McLarena i Williamsa
Dwa legendarne zespoły F1 bardzo rozczarowały na torze w 2018 roku. McLaren po kilku słabych latach postanowił zerwać umowę z Hondą i z silnikiem Renault zapowiadali powrót do czołówki, ale bardzo szybko ich zapowiedzi zostały brutalnie zweryfikowane. Samochód przygotowany na 2018 rok okazał się klapą, a w związku z wieloma problemami nie byli w stanie go poprawić. W McLarenie doszło z tego powodu do wielu zmian personalnych, a zespół jest układany na nowo. Słabe wyniki skłoniły również Fernando Alonso do odejścia z F1. Czy McLaren się odbuduje? Patrząc na to co tam się dzieje, to nie nastąpi to szybko. Nie spodziewam się niczego nadzwyczajnego przed 2021 rokiem. Teraz dla McLarena sukcesem będzie powrót do środka stawki. Na korzyść McLarena działa to, że cała firma ma dużo pieniędzy i odnosi sukcesy na polu produkcji samochodów drogowych, a nowy inwestor wpompował w ostatnich miesiącach 200 mln funtów, więc budżet na F1 cały czas będzie wysoki.
Zespół Williams od kilku sezonów notował regularnie coraz gorsze wyniki, a końcówka sezonu 2017 wskazywała że w 2018 roku będzie bardzo źle. Z tego powodu podjęli radykalne decyzje i mocno zmienili koncepcję całego samochodu. Nikt nie spodziewał się, że ten projekt okaże się całkowitą klapą. W Williamsie skutki tego rozczarowania były bardzo dotkliwe, bo wewnętrzne dane przed testami sugerowały, że nowy samochód jest dobrą konstrukcją, więc liczono na walkę w środku stawki. Za tym zespołem bardzo ciężki rok, odeszło z niego bardzo wielu pracowników, w tym kilku bardzo ważnych, utracili tytularnego sponsora oraz pogorszyli swój wizerunek. Ze słabymi wynikami można powiązać odejście Lawrence’a Strolla. On nie miałby interesu w przejmowaniu innego zespołu, gdyby Williams prezentował dobrą formę. Williams jest jednym prywatnym zespołem w F1 za którym nie stoją duże pieniądze. Jeżeli szybko nie nastąpi poprawa wyników, to zagrożona będzie przyszłość całej firmy, bo pojawi się problem z finansami.
Mercedes piąty rok z rzędu okazał się najlepszy
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego jak funkcjonuje zespół Mercedesa w Formule 1. Oczywiście mają do dyspozycji ogromny budżet oraz mnóstwo pracowników, ale nie byłoby sukcesów bez dobrego zarządzania. Mercedes trzyma się w rozwoju samochodu swojej koncepcji, którą udaje im się cały czas rozwijać. Jeżeli pojawiają się problemy, to udaje im się je szybko i sprawnie rozwiązywać. Jeżeli popełniony zostanie błąd strategiczny, to się do tego szybko przyznają i wyciągają wnioski. Wszystko działa u nich jak w zegarku. Dzięki temu podejściu udało im się pokonać w 2018 roku Ferrari. Włoski zespół przez pewien czas miał do dyspozycji najlepszy samochód, ale nie wykorzystał tej przewagi z kilku powodów. Mercedes cały czas parł do przodu i do minimum ograniczył błędy własne.
Osobne pochwały należą dla Lewisa Hamiltona za którym najlepszy sezon w karierze. Praktycznie nie popełniał błędów i zdobył piąty tytuł mistrzowski z bardzo dużą przewagą. Jeszcze do GP Belgii prowadził równą walkę z Sebastianem Vettelem, ale potem to był już tylko teatr jednego aktora.
Kontrakt Roberta Kubicy z Williamsem
Robert Kubica podpisał kontrakt z Williamsem na 2019 rok. Powrót Polaka do F1 to bardzo duże wydarzenie pod wieloma względami. W Polsce cały miniony sezon upłynął pod znakiem Kubicy w kontekście Formuły 1. Ponownie było o nim bardzo głośno, a temat często podejmowały duże media, co ma swoje plusy i minusy. Kubica cały czas był w grze o fotel w Williamsie, ale nie był faworytem. Dopiero w drugiej połowie roku na jego korzyść zadziałały inne wydarzenia i udało mu się podpisać umowę na 2019 rok z Williamsem. To bardzo duże wydarzenie, bo tego typu powroty po wielu latach i ciężkich wypadkach są w całym sporcie rzadkie. Sam powrót jest już sukcesem, ale dopiero w 2019 roku dowiemy się czy jest to również sukces sportowy.
Brak porozumienia co do kluczowych reform w Formule 1
Liberty Media nie udało się w 2018 roku dojść do porozumienia z zespołami oraz FIA co do kluczowych reform funkcjonowania całego sportu na kolejne lata. Opisałem tę sytuację obszernie w ostatnich dniach w osobnym tekście, który jest dostępny pod tym linkiem. Wiemy już, że w 2021 roku nie dojdzie do radykalnej zmiany formuły silnikowej, a jedyne ustalenia w tym temacie są kosmetyczne i nie wpłyną na układ sił. Rozmowy w sprawie limitów budżetowych oraz zmian w podziale środków finansowych stoją w miejscu. Jedyne realne postępy Liberty Media wykonała w sprawie zmian regulaminu technicznego na 2021 rok. Ekipa Rossa Brawna przygotowała i przedstawiła swoje propozycje (szczegóły), które są teraz badane zarówno bezpośrednio przez pracowników F1, jak i zespoły które dostały na ten cel dodatkowe pakiety w CFD. Liberty Media przekonało się w 2018 roku, że rozmowy o pieniądzach z zespołami są bardzo trudne. Nikt nie chce ustąpić i zrezygnować z przywilejów. Zobaczymy czy uda im się w 2019 roku wykonać konkretne kroki w sprawie reform, które są bardzo potrzebne w Formule 1.
Zachęcam do dzielenia się swoimi przemyśleniami w kontekście najważniejszych wydarzeń minionego sezonu F1 oraz do polemiki z moimi wyborami w komentarzach.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: