Kilkukrotnie w historii Formuły 1 pojawiała się możliwość rozłamu i utworzenia alternatywnej serii wyścigowej. Najbliżej było do tego w 2009 roku, nowa seria miała się nazywać Grand Prix World Championship, powstał również jej kalendarz.
Sezon 2009 był z wielu względów bardzo burzliwy w Formule 1. Nawarstwiło się wiele poważnych problemów i przez pewien czas realna była możliwość rozłamu i utworzenia przez zespoły F1 alternatywnej serii wyścigowej, którą planowano nazwać „Grand Prix World Championship”. Jeżeli ktoś oglądał ostatnio serial o zespole Brawn GP (moja recenzja), to ten temat jest tam częściowo podjęty. Z tego powodu postanowiłem go szerzej omówić w formie artykułu. Nazwa „Grand Prix World Championship” nie była nowa, bo zastosowano ją po raz pierwszy w 2001 roku, gdy w Formule 1 również grożono rozłamem.
Dlaczego akurat w 2009 roku szansa na rozłam w F1 była największa?
Nawarstwiło się kilka poważnych spraw w 2009 roku, które łącznie mogły doprowadzić do rozłamu. Trzy – cztery lata wcześniej z F1 odeszły niemal wszystkie firmy z branży tytoniowej, które pompowały największe pieniądze w ramach sponsoringu. Dziury budżetowe udało się w większości załatać, ale pod koniec 2008 roku na świecie rozpoczął się kryzys finansowy, który doprowadził do wycofania się z F1 kilku zespołów oraz wielu sponsorów. Zespoły F1 musiały mocniej powalczyć o pieniądze. Wtedy podział zysków z działalności F1 był bardzo niesprawiedliwy, zdecydowaną większość brał właściciel (CVC Capital Holdings) oraz Bernie Ecclestone. Zespoły chciały znacznie zwiększyć swój udział w podziale zysków, dlatego utworzyły stowarzyszenie FOTA, które miało jednym głosem negocjować z Ecclestone’m w tej sprawie. Z perspektywy zespołów jeszcze bardziej napięte były stosunki z FIA. Max Mosley chciał radykalnych zmian w F1 i proponował limit budżetowy dla zespołów w okolicy 40-50 mln $ rocznie, co było nie do przyjęcia dla ekip, a także inne rewolucyjne zmiany w regulaminach. Zespoły musiałyby dokonać ogromnych cięć i wrócić do poziomów zatrudnienia sprzed 20. lat. Dodatkowo Mosley był skompromitowany po wycieku zdjęć z orgii w tematyce nazistowskiej, ale nie ustąpił ze stanowiska. Mosley podpadł również wielu zespołom, gdy FIA nie zakazała stosowania podwójnych dyfuzorów na początku sezonu 2009, co mocno wpłynęło na przebieg rywalizacji. Za kulisami trwał spór zespołów z FIA oraz z Ecclestone’m, ale dodatkowo Ecclestone również był naciskany i nawoływał Mosley’a do odejścia ze stanowiska.
Alternatywna dla F1 seria wyścigowa Grand Prix World Championship
W połowie czerwca 2009 roku zespoły w ramach FOTA ogłosiły planowaną alternatywną serię. Kilka dni później udostępniono mediom jej prowizoryczny kalendarz na 2010 rok, stało się to 23 czerwca (Źródło) w kluczowym momencie negocjacji z FIA. Max Mosley twierdził wtedy, że alternatywna seria to fikcja i zespoły nie będą w stanie jej zorganizować, a w rewanżu FOTA ogłosiła szczegóły w tym kalendarz. Historia kalendarza serii Grand Prix World Championship jest niezwykle krótka, bo już 24 czerwca doszło do porozumienia na linii FOTA – FIA. Ostatecznie po kilku znacznie spokojniejszych tygodniach nowe Porozumienie Concorde podpisano 1 sierpnia, co uspokoiło sytuację na kolejne lata. Wtedy również FIA zatwierdziło zmodyfikowane regulacje techniczne i sportowe na 2010 rok, które powstały już w porozumieniu z zespołami, a nie zostały im narzucone. Mosley musiał wycofać się ze swoich radykalnych planów na zmiany w F1, a kilkanaście tygodni później nie wziął udziału w kolejnych wyborach na prezesa FIA spełniając kolejny warunek zespołów.
Planowany kalendarz sezonu 2010 serii Grand Prix World Championship
Kalendarz serii GPWC na sezon 2010 miał liczyć 17 wyścigów. W tym gronie były tory z aktualnego w tamtym czasie kalendarza F1, ale również zupełnie nowe obiekty lub takie, które dawniej organizowały zawody F1. FOTA podobno prowadziła rozmowy z torami, telewizjami i sponsorami w sprawie sezonu 2010. Planowana alternatywna seria nie była fikcją, ale gdyby faktycznie doszło do rozłamu, to trudno byłoby utrzymać proponowany kalendarz. Zakulisowo z promotorami i właścicielami torów rozmawiałyby FIA i FOM, aby zniechęcić je do organizacji zawodów konkurencyjnej serii.
GP Argentyny – Autódromo Oscar Alfredo Gálvez – 7 marca
GP Meksyku – Autodromo Hermanos Rodriguez – 21 marca
GP Hiszpanii – Circuito de Jerez – 11 kwietnia
GP Portugalii – Algarve International Circuit – 25 kwietnia
GP San Marino – Autodromo Enzo e Dino Ferrari (Imola) – 2 maja
GP Monako – Circuit de Monaco – 23 maja
GP Kanady – Circuit Gilles Villeneuve – 6 czerwca
GP USA – Indianapolis Motor Speedway – 13 czerwca
GP Wielkiej Brytanii – Silverstone Circuit – 11 lipca
GP Francji – Circuit de Nevers Magny-Cours – 25 lipca
GP Niemiec – EuroSpeedway Lausitz – 15 sierpnia
GP Finlandii – Helsinki Thunder – 29 sierpnia
GP Włoch – Autodromo Nazionale Monza – 12 września
GP Abu Zabi – Yas Marina Circuit – 26 września
GP Singapuru – Marina Bay Street Circuit – 10 października
GP Japonii – Suzuka Circuit – 24 października
GP Australii – Adelaide Street Circuit – 7 listopada
Proponowany kalendarz był ciekawy, ale również w dużym stopniu niepewny. Znalazły się w nim tory, które w tamtym czasie nie spełniały norm lub praktycznie nie istniały (uliczny tor w Helsinkach). Oczywiście alternatywna seria działałyby bez FIA, więc niewymagane byłyby homologacje torów o odpowiednim standardzie, ale nawet biorąc to pod uwagę, to kilka torów musiałoby się mocno przygotować na zawody w 2010 roku.
Skutki sporu z 2009 roku: koniec jednomyślności i utworzenie stałego układu sił w Formule 1
Nowe warunki finansowe dla zespołów w Porozumieniu Concorde, a także zmodyfikowane regulacje techniczne i sportowe spowodowały, że stowarzyszenie FOTA straciło na znaczeniu. Od zawsze powtarzam na blogu przy różnych kwestiach, że jednomyślność zespołów F1 w ważnych kwestiach zdarza się tylko w wyjątkowych sytuacjach. Tak było w 2009 roku, gdy dziesięć ekip tworzyło FOTA i udało im się wynegocjować wspólnie z Ecclestone’m i FIA korzystniejszy podział pieniędzy. W kolejnych latach współpraca w ramach FOTA była luźniejsza. Cztery zespoły odeszły w 2011 roku, a stowarzyszenie rozwiązano w 2014 roku.
Negocjacje dotyczące kolejnego Porozumienia Concorde były bardzo długie. Nowe umowy komercyjne z zespołami miały wejść w życie od początku 2013 roku, ale rozmowy trwały aż do września 2013. Ecclestone wtedy z wyprzedzeniem rozegrał zespoły i zneutralizował ich możliwy sojusz podpisując indywidualne kontrakty zapewniając wybranym zespołom bonusy. Ta decyzja na stałe zmieniła Formułę 1, bo bonusy dostały wybrane, najbogatsze zespoły, które dzięki temu stały się jeszcze bogatsze. Dlatego w kolejnych latach w czołówce F1 były ekipy Mercedes, Red Bull i Ferrari. Tylko okazjonalnie ktoś do tego grona wchodził jak Williams (też miał bonus) na początku ery silnikowej. Ecclestone dawał wtedy bonusy dużym ekipom, które go popierały np. Red Bull (podpisali umowę jako pierwsi) oraz historycznie najważniejszym stajniom: Ferrari, McLaren czy Williams. Kwoty były różne, zależne od negocjacji, był także osobny bonus dla mistrzowskich zespołów, który dziwnym trafem należał się tym samym stajniom (poza Williamsem). Mercedes początkowo nic nie dostał, ale Ecclestone zgodził się wypłacać im wysoki bonus jeśli zdobędą dwa tytuły mistrzowskie. To był typowy hazard, Ecclestone nie spodziewał się, że Mercedes będzie tak dobry od 2014 roku, co kosztowało go później po 35 mln $ rocznie. Mercedes załapał się również na bonus dla „dla mistrzowskich zespołów”, więc dostawali co roku ponad 70 mln $ ekstra. Ecclestone przez kilka lat na to narzekał, bo to on zwykle wygrywał z zespołami.
Skutki indywidualnych umów zmieniły Formułę 1 na gorsze. Ecclestone ugiął się i dał nie tylko pieniądze ale również większą władzę dużym zespołom, bo dopuścił sześć stajni do tzw. Grupy Strategicznej, która razem z F1 i FIA ustalała regulacje. Małe ekipy zostały z tego praktycznie wykluczone. Dopiero po wielu latach sytuacja wróciła do normalności, bonusy zostały znacznie ograniczone, a wszystkie zespoły biorą udział w ustaleniu reguł w ramach Komisji F1. Stało się to już za czasów Liberty Media.
Więcej tekstów o ciekawych zagadnieniach historycznych w Formule 1 można znaleźć pod tagiem Historia F1.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: