Z uwagi na zmiany w harmonogramie jest to wyjątkowy weekend z Formułą 1, bo kwalifikacje przeniesiono na niedzielę. Jak wygląda forma zespołów oraz moje przewidywania na wyścig? Po piątkowych treningach faworytem jest Mercedes.
Tym razem nie będzie klasycznej analizy kwalifikacji na blogu, bo nie widzę sensu przygotowania jej w nocy z soboty na niedzielę, jak i tak mało kto ją o takiej porze przeczyta. Przypominam, że kwalifikacje z uwagi na Tajfun przeniesiono na niedzielę i odbędą się o 3:00 polskiego czasu. Wyścig bez zmian zaplanowany jest na 7:10 (szczegóły). Gdyby pogoda nie pozwoliła na rozegranie kwalifikacji, to kolejność na starcie zostanie ustalona na podstawie piątkowego drugiego treningu, którego wyniki zobaczycie poniżej. W momencie publikacji tego podsumowania nic nie wskazuje na to, że kwalifikacje się nie odbędą, bo według prognozy pogody w niedzielę na torze Suzuka nie będzie już opadów deszczu. Jedyne zagrożenie dla kwalifikacji jest takie, że organizatorzy nie zdążą na czas zamontować na torze i wokół niego całego sprzętu, który został ściągnięty z toru w piątek w obawie przed zniszczeniami.
CLASSIFICATION: END OF FP2
Valtteri Bottas takes P1 once again, in another @MercedesAMGF1 1-2!
Max Verstappen takes P3, ahead of the Ferraris#JapaneseGP 🇯🇵 #F1 pic.twitter.com/oy8y28EDzr
— Formula 1 (@F1) October 11, 2019
Podsumowanie formy z piątkowych treningów
W piątek zarówno na krótkich jak i na długich przejazdach wyraźnie najszybszy był Mercedes. W teorii ten tor powinien pasować ich tegorocznemu samochodowi, a dodatkowo mają tutaj poprawki. Ich dobra forma potwierdziła się na treningach. Mercedes dominuje w najszybszy zakrętach co widać w czasach pierwszego sektora. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że z uwagi na odwołane zajęcia w sobotę zespoły mogły inaczej podejść do treningów piątkowych. Nie wiemy kto bardziej podkręcił silnik i jeździł z mniejszą ilością paliwa w baku niż zazwyczaj. Z tego względu układ sił po piątku może nie być taki jak zwykle.
Zespoły wykonały w piątek krótkie i długie przejazdy. Większość kierowców wykonała symulacje kwalifikacji, ale robili to o różnych porach. W większości klasycznie w połowie treningu, ale np. Ferrari swoje symulacje kwalifikacji zrobiło pod koniec drugiego treningu. Zespoły wykonywały dużo okrążeń, a kierowcy wykorzystali po sześć kompletów opon (zużyli dwa przeznaczone na trzeci trening). W ten weekend większą rolę do odegrania będą mieć kierowcy w symulatorach, bo będą mieli okazję, aby nadrobić stracony przez zespoły czas na torze.
Na długich przejazdach najmocniejszy w piątek był Mercedes przed Red Bullem, a Ferrari było trzecie. Scuderia miała problemem oponami ze średniej mieszanki, ale to jest coś co powinni wyeliminować na niedzielę, a jak tak się nie stanie, to na drugi przejazd w wyścigu wezmą twarde opony. Warte odnotowania jest to, że w pomiarach prędkości maksymalnej Mercedes nie odstawał od Ferrari co w tym roku jest regułą. Być może Ferrari miało bardziej skręcone silniki. Mercedes swoją przewagę budował w szybkich zakrętach, a potem bardzo niewiele tracił na prostych. Jeżeli faktycznie Ferrari ma większy zapas po stronie silnika, to w niedzielę wrócą do gry.
Red Bull ma bardzo wysokie oczekiwania ze względu na nowe paliwo i drobne poprawki do samochodu. Forma w piątek była lepsza niż w poprzednich weekendach i celem minimum będzie walka o podium. Red Bull bardzo będzie chciał wygrać, podobnie jak Honda. Dla Hondy to najważniejszy wyścig w sezonie, który z trybun będzie śledził cały zarząd koncernu.
W środku stawki najmocniej wyglądały zespoły McLaren i Racing Point. Racing Point ma już wszelkie zaplanowane poprawki i zaczyna w pełni wykorzystywać ulepszony samochód. Na Suzuce będą celować w podwójne punkty. McLaren jest przed nimi, a szczególnie Sainz, bo dla Norrisa to debiut na tym torze (poza treningiem rok temu tu nie jeździł), dlatego on powinien w niedzielę się poprawić, a to da jego zespołowi jasną pozycję czwartej siły. Renault ma o wiele większy potencjał niż wynika to z wyników drugiego treningu, bo kierowcy po prostu nie wykonali bardzo szybkich okrążeń, stąd ich dalekie pozycje.
Na Suzuce debiutują Albon, Giovinazzi i Russell. Norris rok temu jechał w pierwszym treningu, więc nie jest całkowitym debiutantem. To jest trudny tor, więc ci kierowcy potrzebują czasu, żeby się w niego odpowiednio wjeździć. Ich forma w niedzielę powinna być lepsza niż w piątek.
Zapowiedź wyścigu o GP Japonii 2019
Suzuka to wyjątkowy tor z wielu względów i nie ma kierowcy F1 który by go nie lubił. Dla bolidów Formuły 1 to okazja pokazania faktycznych osiągów. Szczególnie jest to widoczne w obecnych czasach, gdy samochody mają bardzo dużo docisku. Ten tor wymaga bardzo wysokiego poziomu docisku aerodynamicznego oraz dużej mocy silnika. Jest to bardzo szybki i płynny obiekt, gdzie jedzie się z wysoką średnią prędkością, mimo że jest na nim wiele zakrętów. Na torze są tak naprawdę tylko dwa większe hamowania, a większość nitki składa się z szybkich zakrętów, dlatego jest to obiekt, gdzie trudno utrzymać się blisko za rywalem. Wyprzedzanie również nie jest wcale proste. Na tym torze jest tylko jedna strefa DRS na prostej startu / mety, która jest zakończona szybkim zakrętem i lekkim hamowaniem. Patrząc historycznie, to zdarzały się sytuacje gdzie dochodziło do długotrwałego blokowania szybszych zawodników. Długa nitka toru i jej charakterystyka sprawiają, że kierowcy którzy utkną za rywalami będą tracić dużo czasu, dlatego bardzo ważne są pozycje startowe. Sam dojazd do pierwszego zakrętu także jest specyficzny. Kierowcy jadą około 400 metrów lekko w dół do zakrętu który na starcie jest pokonywany niemal z pełną prędkością. Często zdarzają się w tym miejscu spore niespodzianki i kraksy. Pełną charakterystykę toru Suzuka International Racing Course wraz z blogowym schematem można znaleźć pod tym linkiem.
Najważniejszym tematem w ten weekend była pogoda i naciągający Tajfun Hagibis. Jego uderzenie w sobotę nie było tak duże jak wynikało to z prognoz z początku tygodnia. Mam tu na myśli obszar gdzie położony jest tor Suzuka, bo ogólnie szkody w Japonii będą bardzo duże. Opady deszczu były mniejsze od prognozy, również wiatr był słabszy, a na torze nie doszło więc do uszkodzeń. W niedzielę pogoda będzie o wiele lepsza. Według obecnej prognozy ma być ciepło (24 stopnie Celsjusza) i słonecznie. Jedynym problemem będzie dość silny wiatr, a to może sprawić zawodnikom przykre niespodzianki w niektórych zakrętach. Deszcz może jeszcze padać, ale tylko w niedzielny poranek. W porze wyścigu nie ma na to szans.
Pirelli przywiozło trzy najtwardsze mieszanki opon na ten weekend: C1, C2 i C3. Po piątkowych treningach widać, że różnice między nimi nie są duże (od 0,6, do 0,9 sekundy). Po długich przejazdach w piątek widać także, że zużycie opon nie jest istotne, a kierowcy utrzymywali równe tempo. Jeżeli dodamy do tego dobór opon na kwalifikacje i wyścig (wszyscy poza Williamsem wzięli po pięć kompletów opon miękkich), to mamy prosty przepis na taktykę jednego pit-stopu. Nie będzie to żadnym zaskoczeniem, bo historycznie tak zwykle bywa na Suzuce, a dodatkowo w tym roku są najtwardsze opony. Są szanse na to, że czołówka w Q2 pojedzie na oponach średnich.
Szanse na wyjazd samochodu bezpieczeństwa na Suzuce są poniżej średniej. Tor z uwagi na swoją charakterystykę ma kilka miejsc, gdzie ewentualna kraksa gwarantuje konieczność wypuszczenia samochodu bezpieczeństwa. Jest także wiele pułapek żwirowych.
Podsumowanie
Najbardziej wytrwali kibice wstaną w środku nocy po to aby zobaczyć kwalifikacje. Ich wynik i forma kierowców i zespołów może zmienić powyższe prognozy. Szczególnie jeśli dojdzie do jakiś zaskakujących sytuacji jak awarie lub kraksy faworytów. Przypominam, że Mercedes potrzebuje zdobyć 14 punktów w GP Japonii, aby bez względu na inne wyniki zapewnić sobie mistrzostwo świata konstruktorów. Jeżeli tak się stanie, to wyrównają rekord F1 sześciu tytułów mistrzowskich z rzędu ustanowiony przez Ferrari w latach 1999 – 2004.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: