Narastają plotki dotyczące składu kierowców zespołu Williams na 2017 rok. Oficjalne ogłoszenie powinno nastąpić w najbliższych dniach, najpóźniej do końca września.
Valtteri Bottas miał już uzgodnić warunki nowego dwuletniego kontraktu z zespołem. Tym samym zwiąże się z Williamsem do końca 2018 roku. Informację taką jako pierwszy podał Auto Bild. To dość wiarygodne źródło, w tym roku informowali już ze szczegółami o nowej umowie Nico Rosberga z Mercedesem. Bottas obchodził w miniony weekend urodziny, więc to dla niego idealny prezent.
Jeżeli chodzi o przyszłość Felipe Massy to można przestać wiązać ją z Formułą 1. Williams nie przedłuży z nim umowy. Jego jedyną realną alternatywą było Renault, ale te drzwi już są zamknięte. Pozostaje mu szukać miejsca poza F1, w serii WEC albo Formula E.
W miejsce Massy jest dwóch kandydatów: Jenson Button i Lance Stroll. Jeszcze kilka tygodni temu stawiałbym wszystko na Buttona, ale teraz mocno rosną szanse Strolla. Button podobno już został poinformowany, że Stoffel Vandoorne zajmie jego miejsce w McLarenie. Ron Dennis mówi, że oficjalne rozmowy z kierowcami zaczną na Monzy. Natomiast czytając miedzy wierszami z różnych wypowiedzi zainteresowanych stron, to taka zmiana wydaje się być pewna. Chyba, że coś teraz zmieni się w zespole po przyjściu Josta Capito.
Button od wielu tygodni jest łączony z Williamsem. To był jego pierwszy zespół w F1, więc historia zatoczyłaby koło. Poza tym on wciąż jest w dobrej formie, więc mógłby osiągać dobre wyniki. Co ważne dla Williamsa angaż Buttona oznaczałby spore wydatki na jego pensję, ale również przyjście nowych sponsorów. Button jest wzorem jeśli chodzi o obowiązki sponsorskie w F1. W McLarenie wykonuje ich sporo więcej niż Alonso mimo trzykrotnie niższej pensji. Tak duże nazwisko brytyjskiego kierowcy pomogłoby Williamsowi znaleźć nowych sponsorów w swoim kraju i tym samym poprawić sytuację budżetową. Pokazaliby też, że są zespołem, który jest w stanie zatrudnić tak duże nazwisko.
Obecnie szybko rosną akcję Lance’a Strolla z Kanady. On ma niecałe 18 lat i jest obecnie liderem europejskiej serii Formuły 3. Jest kierowcą rozwojowym Williamsa od końca ubiegłego roku, wcześniej był związany z Ferrari. Pierwszy raz pisałem o nim na blogu w czerwcu tego roku (KLIK) wróżąc mu jazdę w Williamsie w 2018 roku. Ale pojawiające się plotki każą zweryfikować tę datę o rok. Stroll miał pod koniec sierpnia tego roku rozpocząć bardzo rozległy program testowy z bolidzie Williamsa z 2014 roku. Mowa o 15. do 20. dni na różnych europejskich i pozaeuropejskich torach (Źródło). Stroll osiągnie pełnoletność 29 października tego roku. Liczy, że po tym terminie Williams umożliwi mu jazdę jeszcze w tym sezonie w piątkowych treningach.
18 lat + wiele dni testowych w bolidzie F1 + wygranie serii F3 (zdobędzie punkty do uzyskania superlicencji) = jazda w Williamsie w 2017 roku. Czy ten wzór się sprawdzi? Zobaczymy za kilka tygodni. Stroll to duży talent, ale dlaczego tak szybko miałby znaleźć się w Formule 1 i to w dobrym zespole? Odpowiedź może być tylko jedna.
Lawrence Stroll – ojciec Lance’a – to kanadyjski miliarder, który zbił majątek w branży odzieżowej. W dodatku jest fanem motoryzacji i motosportu. Był łączony nawet z zakupem pakietu akcji zespołu Williams. Pojawia się od tego roku na wyścigach F1 w pomieszczeniach gościnnych Williamsa. Plotkuje się, że mógłby wnieść nawet 35-40 milionów $ rocznie do Williamsa, gdyby jego syn był tam kierowcą. Takimi pieniędzmi nie można pogardzić.
Lance Stroll to spory talent, ale z nim jest podobna sytuacja jak z Maxem Verstappenem. Obaj są młodzi i obaj nie osiągnęli wiele w juniorskich seriach. Verstappen w F1 się sprawdził, ale to nie jest reguła. Nie wiadomo, jak poradziłby sobie Stroll.
Informacje o składach zespołów F1 na 2017 rok znajdziecie TUTAJ.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: