Tylko sześciu kierowców ma umowy z zespołami Formuły 1 na 2017 rok. Pozostali muszą walczyć o swoje pozycje. Możemy liczyć na kilka ciekawych transferów w najbliższych miesiącach. Oto moje rozważania.
Mercedes
Lewis Hamilton ma kontrakt do końca 2018 roku. Umowa Nico Rosberga wygasa po tym sezonie, ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce zostanie przedłużona (szczegóły).
Ferrari
Sebastian Vettel ma kontrakt do końca 2017 roku. Ostatnie plotki z Włoch sugerują, że ta umowa może zostać wkrótce przedłużona do 2020 roku. Kontrakt Raikkonena wygasa po tym sezonie. Wielu kierowców jest łączonych z Ferrari – jak co roku. Ale biorąc pod uwagę tegoroczną, lepszą niż poprzednio formę Raikkonena i konserwatywne decyzje Ferrari, to nie spodziewam się zmian. Ewentualne zastąpienie kimś młodszym Raikkonena rozruszałoby ruch w innych zespołach. Ale są na to bardzo małe szanse.
Red Bull
Zarówno Daniel Ricciardo jak i Max Verstappen mają umowy do końca 2018 roku. Nie ma co liczyć na zmiany w składzie zespołu na sezon 2017.
McLaren
Fernando Alonso ma kontrakt na kolejny sezon. Jego osoba znajdzie się w centrum rynku transferowego za rok, szczególnie jak McLaren nie będzie wygrywał. O drugie miejsce rywalizują Jenson Button i Stoffel Vandoorne. Według mnie McLaren zaangażuje Vandoorne’a. Nie mogą już dłużej czekać, bo jeśli nie zapewnią mu miejsca w zespole na przyszły rok, to bez problemu znajdzie inne miejsce pracy w F1. Słowa Rona Dennisa mówiące o tym, że nie zamierzają go nigdzie puszczać tylko potwierdzają ten fakt. Vandoorne to ogromny talent, co pokazał w tym roku zastępując w ostatniej chwili Alonso w Bahrajnie. McLaren prawdopodobnie podejmie ostateczne decyzje w okolicy września / października. Im wcześniej tym lepiej, bo wtedy ten dla którego zabraknie miejsca będzie miał czas poszukać innego zespołu.
Williams
Zarówno Valtteri Bottas jak i Felipe Massa mają umowy tylko do końca roku. Wszystko wskazuje na zmiany w zespole, być może nawet podwójną. Mówi się, że Jenson Button mógłby się tu znaleźć. To byłby dla niego powrót do pierwszego zespołu na zakończenie kariery. Z Williamsem można połączyć jeszcze kilku kierowców. I to w tym przypadku rynek kierowców może być najciekawszy w tym sezonie. Nie można wykluczyć na przykład Felipe Nasra, za którym stoją bardzo duże pieniądze z Brazylii, albo Pascala Wehrleina wspieranego przez Mercedesa.
Williams ma w zanadrzu bardzo zdolnego 18-latka z Kanady. Lance Stroll ma za sobą świetne wyniki w seriach juniorskich i wszystko wskazuje na to, że to wielki talent. Stroll powinien wkrótce zadebiutować w F1. Spodziewam się go w Williamsie już w 2018 roku. Co ważne jego ojcem jest miliarder Lawrence Stroll, który jest bardzo blisko zespołu. I nie wykluczone, że w przyszłości kupi część akcji. Na młodego Strolla liczą bardzo w Kanadzie, to już tam znane nazwisko i gdy wejdzie do F1 to popularność Formuły 1 i wyścigu w Montrealu wzrośnie.
Force India
Nico Hulkenberg ma umowę na kolejny rok. Kontrakt Sergio Pereza wygasa po tym sezonie. Perez prezentuje znakomitą formę i Force India na pewno będzie chciało przedłużyć z nim umowę. Ale jeśli Perez dostałby propozycję od lepszego potencjalnie zespołu, to powinien z niej skorzystać. W Force India szans na lepsze wyniki niż w tym sezonie nie będzie miał.
Toro Rosso
Pozostanie Carlosa Sainza w zespole jest niemal pewne. Pytanie co dalej, bo będzie to jego trzeci sezon w Toro Rosso. Zwykle Red Bull po takim czasie wymienia kierowców, a Sainz nie ma jak awansować do głównego zespołu, bo oba miejsca są zajęte.
Daniił Kwiat na pewno rozgląda się za innym zespołem, bo jego sytuacja jest o wiele bardziej niepewna. Ale Red Bull nie ma w rezerwie bardzo zdolnego juniora. Tym jest tylko jeżdżący w GP2 Pirre Gasly, ale on rozczarowuje. Nie zapowiada się na tak dobrego zawodnika, jak ci którzy poprzednio zadebiutowali w Toro Rosso. Więc Kwiat ma szanse pozostać w Toro Rosso, jeśli nie znajdzie innego zespołu.
Renault
Patrząc na wypowiedzi ludzi z Renault, to oni szukają kierowcy który będzie mógł zdobyć z nimi tytuł mistrzowski za kilka lat. Dlatego stawiają na młodych zawodników, a nie na uznane gwiazdy. I tak powinno być za rok. Kevin Magnussen ma szansę pozostać na kolejny sezon, bo prezentuje się nieźle w tym roku. Natomiast szanse na pozostanie Joylona Palmera są nikłe. Brytyjczyk może nawet nie dokończyć tego sezonu.
Esteban Ocon jest rezerwowym kierowcą zespołu i wydaje się być jednym z głównych faworytów do zastąpienia Palmera.
Sauber
Obaj kierowcy zespołu wnoszą po około 20 milionów dolarów do budżetu rocznie. Lepszych pieniędzy Sauber nie znajdzie, więc na pewno będą chcieli pozostawić Marcusa Ericssona i Felipe Nasra. Sauber jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej i pieniądze to dla nich kluczowy czynnik. Pozostaje pytanie czy ci kierowcy będą chcieć zostać i jeździć dalej w ogonie stawki? Bo na takie fundusze byłyby chętne także inne zespoły.
Haas F1 Team
W tym przypadku może nie być żadnych zmian. Zarówno Romain Grosjean jak i Esteban Gutierrez spisują się dobrze w tym roku. Haas stawia głównie na rozbudowę zespołu i przygotowanie nowego bolidu. Przyda im się stabilizacja po stronie kierowców. Chyba, że któryś z zawodników dostałby propozycję z lepszego zespołu. Ale na to się nie zanosi.
Manor
W tym przypadku o angażu zadecydują pieniądze. Jeśli wspierany przez Mercedesa Pascal Wehrlein nie awansuje do innego zespołu – teoretycznie może się tak stać, jeśli będą wolne miejsca w Williamsie lub Force India – to Niemiec zostanie w zespole. Drugi fotel to już typowa licytacja i może pojawić się jakaś niespodzianka. Rio Haryanto ma problemy aby dokończyć bieżący sezon, brakuje mu 7,5 miliona euro. Jakoś nie spodziewam się, aby udało mu się zarówno znaleźć te pieniądze, jak i kolejne 15 milionów na kolejny sezon.
Poza F1
Pastor Maldonado chce wrócić do F1 w przyszłym roku. Pytanie co ze sponsoringiem? Jeśli miałby nadal tak duże wsparcie z Wenezueli to wiele zespołów będzie zainteresowanych. Ale biorąc pod uwagę to co dzieje się w jego ojczyźnie to nie ma na to szans. Alexander Rossi po zwycięstwie w Indy 500 może ponownie spróbować dostać się do Formuły 1. Christian Horner niedawno wspomniał o Sebastianie Buemim, który mógłby zastąpić Palmera w Renault. To tylko wąska grupa potencjalnych kierowców, jacy mogą pojawić się za rok w F1.
Nie zanosi się nie wiele zmian w największych zespołach F1 na kolejny sezon. Ale za to powinno mieć miejsce kilka transferów w środku stawki.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: