Włoska firma Dallara to jeden z najważniejszych graczy w sportach motorowych. Poza przygotowywaniem samochodów do różnych serii wyścigowych firma posiada także dwa symulatory oraz planuje budowę kolejnego, jeszcze nowocześniejszego.
Dallara to włoska firma założona w 1972 roku. Firma zajmuje się projektowaniem i produkcją nadwozi dla wielu serii wyścigowych, a także prowadzi usługi inżynierskie związane z drogowymi samochodami sportowymi. Firma współpracuje z wieloma producentami samochodów sportowych i to jest obszar działalności, który w ostatnich latach nabiera coraz większego znaczenia. Cały czas główną osią funkcjonowania Dallary jest projektowanie i produkcja bolidów do różnych serii wyścigowych. Dallara obecnie jest wyłącznym dostawcą samochodów dla serii F2, F3, IndyCar, Indy Lights czy Super Formula.
Dallara od 2016 roku zajmuje się projektowaniem i produkcją bolidów dla zespołu Haas w Formule 1. Jest to bardzo duża umowa, a Dallara zajmuje się kompleksowym przygotowaniem samochodów. Dallara przygotowała także bolid dla zespołu HRT na sezon 2010, ale ta współpraca zakończyła się klapą z kilku powodów (głównie finansowych) na początku tamtego sezonu. Współpraca z Haasem jest za to bardzo udana, bo zespół dysponuje konkurencyjnym bolidem przy ponoszeniu bardzo niskich kosztów.
Dallara ma nowoczesną fabrykę, tunel aerodynamiczny, symulatory, wszelkiego typu maszyny niezbędne do produkcji elementów samochodów. To pozwala im prowadzić kompleksowe prace związane z projektowaniem i budową bolidów. W związku z rozszerzeniem współpracy z serią IndyCar posiadają w Indianapolis swoją druga fabrykę gdzie przygotowują bolidy na potrzeby tej serii, jak również mają tam nowoczesny symulator. Ich obecna działalność mniej więcej w połowie dzieli się na produkcję oraz projektowanie wraz z usługami inżynierskimi.
Symulatory Dallary
Dallara obecnie posiada dwa bardzo nowoczesne symulatory. Jeden z nich znajduje się w ich siedzibie we Włoszech, a drugi w Indianapolis w USA. Na poniższym filmie możecie zobaczyć wizytę Seana Evansa w symulatorze w Indianapolis. Pokazuje w nim sporo kulis na temat tego jak od kuchni wygląda i działa taki symulator.
Tego typu efektowna konstrukcja, to nie jest nic nadzwyczajnego w świecie nowoczesnych symulatorów. Zespoły F1 korzystają z podobnych rozwiązań w swoich fabrykach. Technologia idzie bardzo szybko do przodu i trudno pozyskać aktualne informacje na temat tego, kto w danym momencie jest liderem pod względem rozwoju symulatorów. Trzy lata temu opisałem, że Red Bull w swojej fabryce ma „super-symulator” (szczegóły), bo połączyli klasyczny symulator z urządzeniem VTT na którym można testować silnik wraz ze skrzynią biegów połączoną z podwoziem bolidu. W obecnych czasach prawdopodobnie również inne czołowe zespoły F1 mają już u siebie podobne rozwiązania, szczególnie te które mają fabryczny dostęp do jednostek napędowych.
Symulator Dallary oferuje możliwość testów wszystkich produkowanych przez nich bolidów. Kierowca siedzi w takim samym monokoku jak w prawdziwym samochodzie, z takim samym ustawieniem pedałów, kierownicy itp. Jest to o tyle istotne, bo Dallara produkuje bolidy do różnych serii wyścigowych i ich symulator jest na nie wszystkie przygotowany. W symulatorze jest ponad 30 wiernie odtworzonych torów z całego świata. Posiada on również m. in. model termalny pozwalający symulować opony i ich zużycie, a także warunki pogodowe. Symulator co oczywiste jest wspierany przez superkomputer. Oba symulatory we Włoszech i w USA to bliźniacze konstrukcje.
Oficjalny film prezentujący symulator (z 2013 roku)
Haas i symulator Dallary
Od tego sezonu zespół Haas w pełni przeniósł swoje prace do symulatora Dallary we Włoszech. Wcześniej korzystali ze sprzętu Ferrari, ale tam priorytet ma Scuderia, więc Haas nie mógł z niego korzystać w czasie weekendów wyścigowych. W obecnej F1 standardem jest to, że w piątek i w sobotę kierowcy testowi wiele godzin spędzają w symulatorze wykonując rozległy program testowy. W czasie takich jazd kierowca w symulatorze wykonuje podobny program, jak kierowcy na torze, jak również dodatkowe prace, których na torze z uwagi na ograniczony czas nie można wykonać. Pietro Fittipaldi w tym sezonie wykonuje większość prac dla zespołu Haas w symulatorze. Kierowcy etatowi tej stajni trenują w tym symulatorze w przerwach od startów.
Plany Dallary
Dallara regularnie rozwija oba swoje symulatory, ale to nie wystarcza, bo są to konstrukcje mające po kilka lat, a więc odstają od najnowocześniejszych rozwiązań dostępnych na rynku. Pojawiają się głosy, że Dallara planuje budowę zupełnie nowego symulatora we Włoszech. Ta informacja pokrywa się z doniesieniami z obozu Ferrari, bo ten zespół planuje wybudować nowy symulator dla zespołu F1 w 2020 roku. Jest to istotne, bo obecne symulatory Ferrari i Dallary są do siebie bardzo podobne, można je nazwać bliźniaczymi konstrukcjami. Nieprzypadkowo w krótkim czasie pojawiły się doniesienia o planach obu tych firm.
Dallara (Haas) i Robert Kubica
Nie jest tajemnicą, że Robert Kubica wielokrotnie testował w symulatorze Dallary we Włoszech w ostatnich latach. Pojawiły się w ostatnich tygodniach wiarygodne doniesienia, że Polak otrzymał od tej firmy ofertę współpracy w roli kierowcy symulatora. Dallara potrzebuje kogoś doświadczonego do pomocy przy nowym symulatorze i tutaj Kubica idealnie by im pasował. Jest jednak praca która zajmowałaby wiele czasu i nie dotyczyłaby jazdy na torze, a przynajmniej nie w wyścigach i nie bolidem F1. Biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi Kubicy, to nie jest czymś takim zainteresowany. Jeżeli Robert Kubica w 2020 roku będzie rezerwowym kierowcą zespołu Haas, to będzie częstym gościem w symulatorze we Włoszech i zastąpi w tej roli Fittipaldiego.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: