Poznaliśmy więcej szczegółów na temat projektu nowego zespołu Formula Equal, który chciałby dołączyć do F1. Połowę jego pracowników stanowiłyby kobiety, a zespół miałby siedzibę w jednym z krajów Zatoki Perskiej.
Jeden lub dwa zespoły mają szansę za kilka lat dołączyć do Formuły 1
W ostatnich miesiącach Michael Andretti bardzo mocno stara się o dołączenie do Formuły 1. Projekt jego zespołu wydaje się kompletny (szczegóły), pozyskał mocnych partnerów i w teorii ma wszystko co potrzebne, aby móc od startu rywalizować na dobrym poziomie. Andretti nie zyskał jednak poparcia Liberty Media, ani większości zespołów (tylko dwa go popierają). Jego medialne starania odniosły skutek, bo FIA w tym roku rozpoczęła nabór na potencjalne zespoły na F1, które będą mogły dołączyć do stawki w latach 2025 – 2027. Zgodnie z regulaminem w stawce F1 może być 13 zespołów, ale realną górną granicą jest 12 stajni, jest to związane z różnymi kwestiami logistycznymi i finansowymi. Aktualne zespoły oczywiście nie są zainteresowane poszerzeniem stawki, bo to dla nich oznacza spadek przychodów i dodatkową konkurencję. Liberty Media wydaje się umiarkowanie zainteresowane, ale nie projektem Andrettiego. Od dłuższego czasu można odnieść wrażenie, że władze F1 mają innego kandydata, dlatego działania Andrettiego i jego medialne wypowiedzi były im nie na rękę.
Proces naboru potencjalnych zespołów powinien zakończyć się w tym roku. Najpierw kandydaci muszą zgłosić się do FIA i przejść skomplikowany proces obejmujący różne analizy. Jeżeli ktoś zostanie zaakceptowany przez FIA, to jeszcze będzie musiał porozumieć się z Liberty Media. Tutaj sytuacja jest niejasna, bo obecne Porozumienie Concorde obowiązuje do końca 2025 roku. Nowy zespół musiałby uzyskać zgodę i wpłacić obecnym zespołom 200 mln $, gdyby chciał dołączyć od 2025 roku. Teoretycznie łatwiej mogłoby być z dołączeniem od 2026 roku, ale obecne zespoły chcą znacznego podwyższenia opłaty, nawet do 600 mln $. Tutaj w grę wchodzą niejawne kwestie zawarte w umowach. Trudno spekulować czy nowy zespół mógłby teraz podpisać umowę na 2026 rok i nic nie płacić, bo przecież żaden zespół nie ma kontraktu na tamten sezon.
W dużym skrócie kandydat na nowy zespół musi mieć zaplecze i odpowiednie przygotowanie, bardzo dużo pieniędzy na rozkręcenie zespołu i zapłatę dla obecnych stajni, a także dogadać się z FIA i Liberty Media. To są bardzo wysokie wymagania. W mediach przewijała się do tej pory trójka kandydatów: Andretti, wirtualny zespół Panthera Team Asia (szanse na jego powstanie są minimalne) oraz Hitech GP. Ostatni z tej listy Hitech GP, to znany zespół z serii juniorskich, który podobno czyni duże przygotowania do F1, ale z nim jest jeden główny problem – powiązanie z Dmitrijem Mazepinem. Rosyjski miliarder był jego właścicielem, ale po nałożeniu sankcji musiał się oficjalnie wycofać. Niemal na pewno wciąż jednak jest zaangażowany w zespół, ale robi to z ukrycia. Trudno sobie wyobrazić, aby Liberty Media zaryzykowała, aby do stawki dołączył zespół z takim właścicielem. Teraz jednak pojawił się nowy kandydat, który na papierze spełnia wymogi Liberty Media i to może być ten tajemniczy, preferowany przez nich projekt.
Formula Equal – projekt nietypowego zespołu F1
Informacje o zespole Formula Equal wypłynęły bezpośrednio po GP Arabii Saudyjskiej 2023, co jest nieprzypadkowym momentem. Wspomniało o tym wiele mediów, również globalna telewizyjna informacyjna CNN, która przeprowadziła wywiad z szefem całego projektu Craigiem Pollockiem. Wygląda na to, że po latach przygotowań bez afiszowania się, Formula Equal postanowiła się ujawnić, bo chcą wypromować się przed próbą dołączenia do stawki Formuły 1. Na papierze jest to zespół, który byłby idealnym kandydatem dla Liberty Media.
Craig Pollock od pięciu lat (spółkę zarejestrował w lutym 2018 roku) pracuje nad projektem zespołu Formula Equal. Pollock to osoba z dużym doświadczeniem w F1 (od lat 80. XX wieku). Rozpoczynał jako europejski reprezentant toru Suzuka, zajmował się negocjowaniem sprzedaży praw do transmisji F1 w Azji. Później był menadżerem Jaquesa Villeneuve’a. Następnie stanął na czele grupy, która zakupiła zespół Tyrell zmieniając go w British American Racing, był szefem zespołu, odszedł w 2001 roku. W kolejnej dekadzie starał się rozkręcić firmę PURE, która miała się stać niezależnym dostawcą silników do F1, ale ten projekt mu się nie powiódł.
Formula Equal to nietypowy projekt zespołu F1 z kilku względów. Nazwa Equal (w języku polskim equal znaczy równy), jest tutaj kluczowa, bo Pollock chce aby połowę pracowników stanowili mężczyźni, a połowę kobiety. Ma to dotyczyć składu kierowców, zarządu, a także zwykłych pracowników. Takie podejście jest rewolucyjne i byłoby trudne do wprowadzenia, bo aktualnie kobiety stanowią mniejszość w zespołach F1. Trudno byłoby im znaleźć tyle wykwalifikowanych pracowników płci żeńskiej, które dodatkowo byłby zainteresowane pracą w innym kraju (o tym dalej). Wizerunkowo byłby to bardzo ciekawy ruch, który bardzo podobałby się również Liberty Media i FIA, które od kilku lat mocno promują wzrost liczby kobiet w sportach motorowych.
Celem Formula Equal jest debiut w F1 w 2026 roku. Złożyli już swoją aplikację do FIA. Trzymali to w tajemnicy, bo świat F1 jest bardzo konkurencyjny, więc woleli rozwijać projekt jak najdłużej w sekrecie. Druga najważniejsza sprawa to pieniądze. Rozkręcenie zespołu F1 od zera i wpłacenie 200 mln $ dla istniejących stajni, to dla większości zaporowe warunki. Pollock powiedział jedynie, że rozmawia z inwestorami z Zatoki Perskiej w tej sprawie. Wcześniejsze informacje mówiły o Arabii Saudyjskiej. Na początku tego roku przedstawiciel rządu tego kraju oficjalnie zadeklarował, że chcą otworzyć hub dla sportów motorowych, a głównym celem jest siedziba zespołu F1. Podmioty z tego kraju są już udziałowcami zespołów McLaren i Aston Martin. Wyłożenie kilkuset milionów dolarów na przygotowanie nowego zespołu F1, to dla nich wydatek na jaki mogą sobie pozwolić. Wpisywałoby się to w rządową strategię, więc mogliby otrzymać fundusze od rządu. Dodatkowo byłby to dla nich idealny sposób na poprawę wizerunku i kolejna odsłona tzw. sportswashingu. Kobiety dopiero od 2018 roku mogą w tym kraju prowadzić samochody. Mając taki zespół mogliby pokazać, jak Arabia Saudyjska się zmienia. Liberty Media prowadzi z tym krajem spore interesy. Mają wyścig F1, Aramco jest jednym z głównych sponsorów F1. Aramco razem z FIA i F1 pracuje nad paliwami syntetycznymi, jako główny partner techniczny.
Podsumowanie
Jako kibic bardzo chciałbym, aby stawka F1 liczyła 12 zespołów. Wymagania stawiane potencjalnym kandydatom są bardzo duże, więc realnie może być tak, że nikt nie dojdzie, albo zaakceptują jeden zespół. Formula Equal to bardzo ambitny projekt, który pasowałby Liberty Media, ale rozkręcenie od zera zespołu F1 z siedzibą w Arabii Saudyjskiej, którego połowa pracowników to kobiety brzmi zbyt optymistycznie. Nie uda się tego zrobić w dwa lata. Jeżeli zostaną zaakceptowani, to pewnie okaże się że siedziba początkowo będzie w Wielkiej Brytanii, a gdy nie uda się zatrudnić wielu kobiet, to postawią sobie za cel wykonanie pierwotnego planu za kilka lat. Projekt Andrettiego wygląda znacznie bardziej pewnie, ale o tym kto ewentualnie zostanie wybrany, zadecyduje wiele czynników.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: