Pandemia koronawirusa i związana z tym przymusowa przerwa od wyścigów F1, to okazja do przyjrzenia się kilku statystykom, które w tym roku mogą zostać poprawione. Zapraszam na wyjątkową odsłonę garści statystyk.
Tekst został zaktualizowany 29 czerwca 2020 roku o konkretne informacje dotyczące kalendarza.
GP Szwajcarii 1951 odbyło się 27 maja i był to najpóźniejszy start sezonu F1 w historii. W tym roku ten rekord zostanie znacząco poprawiony. Sezon 2020 ruszy z wyścigiem o GP Austrii dopiero 5 lipca.
Odwołano całkowicie wyścig o GP Monako 2020. Po raz pierwszy od 1954 roku Formuła 1 nie będzie rywalizować na ulicznym torze księstwie. W ten sposób przerwana została najdłuższa passa corocznej organizacji wyścigu F1 w historii. W latach 1955 – 2019 zorganizowano 65 kolejnych wyścigów o GP Monako.
Wśród obecnych wyścigów po odwołaniu GP Monako najdłuższą passę corocznej obecności w kalendarzu F1 może się pochwalić się tor Monza, który od 1981 roku jest nieprzerwanie w kalendarzu F1. Na drugim miejscu jest Hungaroring (od 1986 roku) oraz Silverstone (od 1987 roku).
Najkrótsze kalendarze Formuły 1 liczyły siedem wyścigów w 1950 i 1955 roku. Według obecnych zasad, aby sezon F1 uznać za mistrzostwa świata musi on liczyć minimum osiem wyścigów.
Formuła 1 będzie dążyć do tego, aby sezon 2020 liczył minimum 15 wyścigów. To jest bardzo ważna liczba, aby móc utrzymać kontrakty z telewizjami i sponsorami. Poprzedni raz sezon F1 liczył tylko 15 wyścigów w 1983 roku. W kolejnych latach było to 16 lub więcej zawodów.
Formuła 1 może przeciągnąć sezon 2020 do stycznia, a może nawet lutego 2021 roku. Gdyby tak się stało, to sezon zakończy się najpóźniej w historii. Obecnym rekordem jest 1962 rok, gdy GP RPA rozegrano 29 grudnia. W historii F1 trzykrotnie (1964/1965, 1966/1967 i 1967/1968) weekendy z GP RPA rozpoczynały się pod koniec grudnia, a sam wyścig odbywał się pierwszego lub drugiego stycznia kolejnego roku. Nigdy w historii F1 wyścigi zaliczane do jednego sezonu nie odbywały się w dwóch latach kalendarzowych.
W 2020 roku po raz pierwszy w historii dojdzie do sytuacji, gdy w kalendarzu F1 odbędą się dwa wyścigi na tym samym torze. Na pewno będzie tak na obiektach Red Bull Ring i Silverstone. Być może, że będzie jeszcze jedna dodatkowa, a nawet dwie takie sytuacje, bo możliwe są podwójne rundy w Chinach i Bahrajnie.
Do tej pory w całej historii F1 jedynie w 1994 roku odbyły się dwa kolejne wyścigi w kalendarzu F1 w tym samym kraju, ale na dwóch różnych torach: GP Japonii na Suzuce i GP Pacyfiku na torze Aida.
Sezon 2020 będzie pierwszym, który rozpocznie się w Europie od 1966 roku.
Bardzo długa przerwa między sezonami 2019 i 2020
Najdłuższa przerwa między ostatnim wyścigiem danego sezonu, a pierwszym wyścigiem kolejnego sezonu to 267 dni. Rekord ten został ustanowiony między pierwszym, a drugim sezonem w całej historii F1: sezon 1950 zakończył się 3 września, a sezon 1951 rozpoczął się 27 maja. W latach 50. i 60. pięciokrotnie przerwa miedzy sezonami wynosiła ponad 200 dni.
W związku z odwoływaniem kolejnych wyścigów tegoroczny sezon Formuły 1 ruszy 5 lipca. To oznacza, że od GP Abu Zabi 2019 do GP Austrii 2020 minie 217 dni. Sezon 2020 musiałby ruszyć 25 sierpnia – wtedy minie 268 dni od zakończenia poprzedniego – aby ustanowić nowy rekord. 25 sierpnia to wtorek, więc pierwszy wyścig w 2020 roku musiałby odbyć się w niedzielę 30 sierpnia, aby został ustanowiony nowy rekord przerwy miedzy dwoma sezonami.
Długość przerwy między sezonami 2019 i 2020 zajmie trzecie miejsce w tabeli rekordów F1. Na pierwszym miejscu jest wspomniane 267 dni miedzy 1950 i 1951, a na drugim 225 dni między sezonami 1961 i 1962.
Odwołane wyścigi
GP Australii 2020 zostało odwołane w piątkowy poranek przed rozpoczęciem treningów i wyjazdem bolidów na tor. W historii F1 odwołano wiele wyścigów. Trudno oszacować ich konkretną liczbę, bo powody były różne, a decyzje pojawiały się na różnych etapach. Wyścigi były w prowizorycznych kalendarzach na kolejny rok, a później były z nich usuwane. Wyścigiem który został przełożony w ostatniej chwili było GP Belgii 1985, gdy decyzja zapadła w sobotę wieczorem po kwalifikacjach. Na torze Spa-Francorchamps były spore problemy z nawierzchnią, wybuchł spory skandal, a wyścig ostatecznie odbył się tam w tym samym roku, ale trzy miesiące później.
W sezonie 2020 musimy liczyć się z odwołaniem kilku wyścigów. Poprzednim wyścigiem odwołanym na kilkanaście dni przed planowaną datą było GP Bahrajnu 2011. Wtedy w tym kraju trwały protesty przeciw władzy, a wyścig zaplanowany na 13 marca został przeniesiony trzy tygodnie wcześniej. Ustalono dla niego nową datę – 30 października, ale ostatecznie został on całkowicie odwołany.
Garść statystyk przed sezonem 2020 – aktualizacja
Na początku marca opublikowałem tradycyjny tekst podsumowujący to na jakie rekordy możemy liczyć w 2020 roku ze strony kierowców i zespołów. Ten tekst możecie przeczytać klikając w ten link. Od tego czasu sytuacja mocno się zmieniła, bo sezon jeśli dojdzie do skutku, to będzie skrócony, więc w teorii szanse na kilka rekordów maleją.
Lewis Hamilton ma szansę na wiele rekordów w tym te dotyczące liczby zwycięstw czy miejsc na podium. Krótszy sezon oznacza, że będzie miał na to mniej szans, a więc prawdopodobieństwo że je ustanowi w 2020 roku spada. Cały czas ma za to szanse na siódmy tytuł mistrzowski. Pod tym względem skrócenie sezonu nic nie zmienia.
Kimi Raikkonen potrzebuje 10 lub 11 wyścigów (statystycy różnią się o jeden wyścig), aby wyrównać rekord liczby startów w F1 należący do Rubensa Barrichello. Sezon 2020 powinien liczyć więcej zawodów, więc rekord za kilka miesięcy prawdopodobnie będzie należał do Fina.
Max Verstappen i Charles Leclerc w 2020 roku mają ostatnie szanse na to, aby stać się najmłodszym mistrzem świata w historii F1.
Grosjean i Verstappen nie wystartują w setnym wyścigu w barwach aktualnych zespołów. Sezon 2020 będzie zbyt krótki, aby było to możliwe. Gdyby sezon liczył 22 wyścigi, to by się im to udało.
Spadły szanse na to, że Mercedes pobije historyczne rezultaty Williamsa pod względem liczby zwycięstw i Pole Position. Zespół Franka Williamsa powinien jeszcze utrzymać się w historycznych tabelach na trzeciej pozycji.
Ferrari w 2020 roku będzie świętować 1000. wyścig w F1. Do tej pory wystartowali w Formule 1 990 razy. Sezon musi liczyć więc co najmniej dziesięć wyścigów, aby osiągnęli ten poziom. Ich tegoroczny bolid SF1000 swoją nazwę zawdzięcza właśnie temu jubileuszowi.
P.S. Gdy sezon 2020 ruszy, to powrócą statystyczne podsumowania wyścigów Formuły 1. Poprzednie takie zestawienia i nie tylko znajdziecie pod tagiem Statystyki.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: