Lewis Hamilton wygrał kwalifikacje przed GP Hiszpanii 2017 o włos przed Sebastianem Vettelem, który pod samym koniec okrążenia stracił szanse na PP. Wyścig zapowiada się na twardą walkę Mercedesa z Ferrari, gdzie o zwycięstwie zadecydują szczegóły. Gwiazdą kwalifikacji był Fernando Alonso.
Lewis Hamilton po raz 64. w karierze zdobył Pole Position w Formule 1, jednak równie dobrze na tym miejscu mógł być Sebastian Vettel. Niemiec miał sporą przewagę nad Hamiltonem po dwóch sektorach – ponad 0,4 sekundy – ale popełnił błąd w szykanie co kosztowało go w stosunku do Hamiltona około 0,5 sekundy. Ostatecznie Vettel przegrał kwalifikacje tylko o 0,051 sekundy. Drugie okrążenie Hamiltona po dwóch sektorach było lepsze od jego pierwszego przejazdu o około 0,2 sekundy, ale ostatecznie nie poprawił swojego czasu, bo nie przejechał idealnego trzeciego sektora. Dlatego Vettel miał realną szansę na PP, ale jej nie wykorzystał. Gdyby Hamilton złożył jedno optymalne okrążenie, to nawet gdyby Vettel nie popełnił błędu to nie zdołałby wygrać kwalifikacji.
Analiza czasów najlepszych sektorów w kwalifikacjach jest wyjątkowo ciekawa. W pierwszym najlepsi byli kierowcy Ferrari z przewagą około 0,1 sekundy nad oboma zawodnika Mercedesa. W drugim sektorze najszybszy był Vettel z około 0,1 sekundy nad Hamiltonem i Bottasem. Raikkonen stracił w tym sektorze 0,2 sekundy do Vettela. W trzecim sektorze dominował Hamilton z prawie 0,3 sekundy przewagi nad Bottasem. Przypominam, że tempo w trzecim sektorze jest odkąd wprowadzono w 2007 roku w nim szykanę, idealnym testem przed Monaco. Kto jest dobry w tym miejscu, to jest dobry także na krętym torze nad Morzem Śródziemnym. Tym razem jednak forma Mercedesa tam jest zagadką z uwagi na ich bardzo długi samochód.
#F1 #SpanishGP Qualifying Best sectors: Hamilton lost couple tenths in first 2 turns, Kimi fastest in S1, Alonso P9 genuinely pic.twitter.com/VLwjnDDKad
— Petr Hlawiczka (@hlawiczka) May 13, 2017
Żaden z czołowych zawodników nie złożył optymalnego okrążenia w Q3 stąd emocje do końca i niepewne wyniki całych kwalifikacji. Zawodnicy Ferrari byli niezwykle blisko Mercedesów, co jest jednak małą niespodzianką. Mercedes przebudował cały samochód i ma lepszy silnik (szczegóły), a mimo to Ferrari jest tak blisko. Scuderia także miała spory pakiet poprawek, ale nie tak imponujący. Sobota nie upłynęła w obu tych zespołach spokojnie. Pojawił się problem z silnikiem Bottasa przed trzecim treningiem, więc zespół był zmuszony do jego wymiany na wcześniejszą wersję. Nowo założona w piątek jednostka na 99% będzie dalej używana, ale resztę weekendu przejedzie na starej. Nowy silnik Mercedesa nie ma większej mocy, jest jednak bardziej niezawodny i świeższy. Dlatego Hamilton powinien mieć niewielką przewagę na tym polu. Większe przygody miał Vettel, który na trzeci trening dostał nowy silnik spalinowy. Szczegółów nie znamy, ale według plotek ma on więcej mocy. Kimi Raikkonen nie dostał w ten weekend nowego modelu. Po trzecim treningu pojawiły się problemy z nowym silnikiem i Ferrari dokonało ekspresowej zmiany w samochodzie Vettela. Patrząc na „napoczęte” części, to wychodzi na to że problemem znowu była turbosprężarka. Nie wiemy czy Vettel ma zamontowany nowy silnik spalinowy, czy wrócili do starszej specyfikacji z piątku.
Gwiazdą kwalifikacji był Fernando Alonso, który zajął znakomite siódme miejsce. Na uwagę zasługuje czas Hiszpana, tylko o 1,9 sekundy słabszy od Hamiltona. W ten weekend McLaren doczekał się kilku poprawek. Są to ulepszenia po stronie wtrysku paliwa w silniku Hondy, oraz nowe paliwo od BP. Jak wspomnąłem we wcześniejszym wpisie (szczegóły), tegoroczna strata Hondy jest szacowana na 100KM, co na tym torze przekłada się na dwie sekundy lub nawet nieco więcej. McLaren ma bardzo dobry bolid, ale nie jest on lepszy od Mercedesa. Dlatego wiele wskazuje na to, że dzięki tym zmianom w silniku i paliwie Honda nadrobiła trochę strat. McLaren cały czas traci sporo w punktach pomiaru prędkości maksymalnej i można z całą pewnością założyć, że z czołowym silnikiem walczyliby w ścisłej czołówce.
Ogółem analizując wyniki kwalifikacji widać mniejsze różnice czasowe. Co jest zgodne z przypuszczeniami, bo jest to krótszy tor, który jest bardzo dobrze znany wszystkim zespołom i kierowcom. Red Bull jest wyraźnie bliżej, za co odpowiada charakterystyka toru i nowości w ich samochodzie. Stawka za czołową trójką jest bardzo wyrównana, co zwiastuje ciekawy wyścig.
Zapowiedź wyścigu
Pod względem strategicznym szykuje się wyścig na dwa pit-stopy. Jest bardzo duża różnica w oponach miękkich i pośrednich – ponad jedna sekunda. Dlatego wszyscy powinni starać się jechać jak najdłużej na oponach miękkich i zminimalizować długość stintu na pośrednich oponach. Ogumienie twarde jest bezużyteczne na tym torze, o ponad trzy sekundy wolniejsze od miękkich gum. Czołowa szóstka kierowców zaoszczędziła sobie po jednym komplecie opon miękkich na wyścig. Cała stawka ma w swoich zestawach tylko jeden komplet opon pośrednich i jeden opon twardych. Skupienie się na miękkich oponach potwierdza sugestie dotyczące strategii. Pełną charakterystykę Circuit de Barcelona-Catalunya z blogowym schematem można znaleźć pod tym linkiem.
FIA wydłużyło strefę DRS na głównej prostej o 100 metrów. Teraz zajmuje ona niemal całą prostą startu / mety co powinno ułatwić wyprzedzanie. Tor pod Barceloną tradycyjnie należy do najtrudniejszych jeśli chodzi o wyprzedzanie w całym sezonie. Przykładów skutecznego blokowania szybszych rywali mieliśmy w historii wiele, w tym np. rok temu gdy Verstappen bronił się przed Raikkonenem. W tym roku konstrukcja samochodów powoduje, że trudniej utrzymać się blisko rywala, więc nawet to wydłużenie strefy DRS nie zrobi różnicy. Wyprzedzić rywala w porównywalnym samochodzie, jeśli ten nie popełni błędu będzie bardzo trudno. Dlatego kluczowa będzie strategia i start.
Kluczem w wyścigu będzie start. Dojazd do pierwszego zakrętu jest bardzo długi, wynosi niemal 700 metrów. To będzie decydujący moment całego wyścigu. Tor jest bardzo często używany, a w ten weekend mamy wyścigi trzech serii towarzyszących dlatego nie ma dużej różnicy w przyczepności pomiędzy obiema stronami pól startowych. Kierowcy Ferrari startują z miejsc parzystych co tym razem nie powinno być utrudnieniem. Ferrari w minionym tygodniu ćwiczyło starty podczas dnia filmowego na torze Mugello. Wspomniał o tym nawet Lewis Hamilton w wywiadzie po wyścigu, więc rywale o tym wiedzą. Szykuje się bardzo ostra walka w czołówce na starcie. Nikt nie odpuści, bo wtedy można zyskać kluczową przewagę. Gdy nikt nie odpuszcza, to zwiększa się ryzyko kolizji lub wyjazdu poza tor. Red Bulle mogą zaskoczyć i wmieszać się do walki dwóch czołowych zespołów właśnie w pierwszym zakręcie.
Wyjazdy samochodu bezpieczeństwa nie należą do częstych w GP Hiszpanii. Jeżeli taka sytuacja będzie mieć miejsce, to będzie to miało bardzo duże znaczenie do przebiegu wyścigu. Strata czasu na zmianę opon jest duża, więc warto będzie skorzystać na wizycie SC na torze.
Wyścigi F1 na torze pod Barceloną zwykle nie dostarczają wielu emocji. W tym roku dodatkowo szykuje się konserwatywna strategia. Rywalizacja Mercedesa z Ferrari jest tak wyrównana, że powinniśmy przez cały wyścig oglądać ich kierowców jadących blisko siebie. Być może nie dojdzie tu do bezpośredniej walki na torze, ale możemy być pewni wyrównanej rywalizacji. W środku stawki różnice są tak niewielkie, że możemy liczyć na wiele ciekawych wydarzeń. GP Hiszpanii 2017 będzie ostatecznym testem dla nowych samochodów. W kwalifikacjach z naddatkiem wykonano cel poprawy o pięć sekund w porównaniu do 2015 roku. W niedzielę okaże się co z liczbą emocji na torze.
Znalazłeś błąd, lub literówkę w jakimś wpisie na blogu? Zaznacz to słowo lub krótki fragment tekstu, wciśnij klawisze Ctrl + Enter, a następnie kliknij przycisk Send w okienku które się pojawi. Wyślesz tym samym zgłoszenie, a ja poprawię swój błąd.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: