Lewis Hamilton wygrał kwalifikacje przed GP Wielkiej Brytanii 2017 rozgrywane w zmiennych warunkach atmosferycznych. Hamilton powinien stoczyć walkę o zwycięstwo z kierowcami zespołu Ferrari.
Lewis Hamilton z bardzo dużą przewagą wygrał kwalifikacje i będzie walczył o kolejne domowe zwycięstwo na Silverstone. Przeciw sobie ma obu zawodników Ferrari, którzy powinni atakować go już od startu. Jeżeli Hamilton wygra start, to Ferrari powinno zastosować różne strategie. Kimi Raikkonen ma w ten weekend tempo i można na niego stawiać, nie tylko jako ruchomą przeszkodę na drodze Hamiltona. Biorąc pod uwagę, że w grze powinny być dwie różne strategie, to Ferrari może rozdzieleniem ich miedzy swoich kierowców sporo ugrać i napsuć krwi Mercedesowi. Jeżeli Hamilton straci prowadzenie na starcie, to Ferrari prawdopodobnie wykorzysta jednego ze swoich kierowców, aby ten w jakiś sposób spowolnił Brytyjczyka.
PROVISIONAL CLASSIFICATION (END OF QUALIFYING): Majestic lap from HAM #Quali #BritishGP 🇬🇧 #F1 pic.twitter.com/3iEiNmiT4R
— Formula 1 (@F1) 15 lipca 2017
Hamilton miał bardzo dużą przewagę, która wynikała prawdopodobnie z niskich temperatur. Mercedes lepiej radzi sobie w takich warunkach i odpowiednio rozgrzewa opony. Na dystansie wyścigu różnice powinny w tempie być minimalne, podobnie jak w Austrii. W czołówce liczy się jeszcze tylko Max Verstappen. Red Bull nie wygląda jednak tak mocno, jak tydzień temu w Austrii. Różnice w tempie i starta do Ferrari i Mercedesa jest bardzo duża, więc Verstappen musi szukać szczęścia na starcie. Oby tym razem nie miał żadnych problemów i dojechał do mety, bo jego tegoroczny pech jest ogromny.
Dopiero z dziewiątego pola wystartuje Valterri Bottas, który otrzymał karę +5 miejsc na starcie za wymianę skrzyni biegów. Bottas miał dobre tempo w ten weekend, ale decydujące momenty kwalifikacji nie poszły po jego myśli. Fin powinien jechać z inną strategią w wyścigu, która powinna dać mu awans do ścisłej czołówki. Do tego potrzebuje jednak dobrego startu i bezbłędnego wyścigu. Z ostatniej linii wystartuje inny faworyt, czyli Daniel Ricciardo po awarii samochodu w Q1. Dla Australijczyka szykuje się długi wyścig z wieloma pojedynkami na torze. Biorąc pod uwagę różnice w silniku, to nie musi być on spacerkiem.
Warto wspomnieć o najlepszym w sezonie występie Stoffela Vandoorne, który pokonał pierwszy raz Fernando Alonso. Hiszpan natomoast wygrał Q1 dzięki założeniu opon typu slick w końcówce. McLaren tym samym wygrał fragment kwalifikacji po raz pierwszy od GP Indii 2013. Alonso staruje z ostatniego pola, bo Honda wymieniła mu komplet elementów silnika, chcąc upewnić się, że nie dojdzie do awarii za dwa tygodnie, gdzie liczą na dobry wynik w GP Węgier.
Muszę pochwalić jeszcze bardzo Nico Hulkenberga za szóste miejsce. Wykorzystał w 100% poprawki w samochodzie Renault przy okazji deklasując Jolyona Palmera. Dla Brytyjczyka GP Wielkiej Brytanii 2017 może być nawet pożegnaniem z F1 (szczegóły). Hulkenberg zawsze pokazuje się z dobrej strony w kwalifikacjach rozgrywanych w zmniennych warunkach. Do Q3 tradycyjnie awansowali obaj kierowcy Force Indii, którzy powalczą o kolejne punkty i umocnienie na czwartym miejscu w klasyfikacji konstruktorów.
Kwalifikacje miały jedną kontrowersję, bo Lewis Hamilton został wezwany na dywanik do sędziów za blokowanie Romaina Grosjeana w Q3. Ostatecznie nie było kary (gdyby była, to dostałby +3 miejsca na starcie), a Grosjean powiedział, że sędziowie inaczej traktują Hamiltona, bo ten walczy o tytuł. Ostro zareagował na to Toto Wolff (nie pamiętam tak ostrej wypowiedzi Toto), krytykując sam poziom sportowy Grosjeana: „Powinien się cieszyć, że nadal jeździ w F1”. Gunther Steiner z Hassa domaga się konsekwencji sędziów. Fakty są takie, że w blokowaniu konsekwencji nie ma. W piątek Felipe Massa był w tej sprawie badany i nie było kary. Innym razem kary są przyznawane. Grosjean stracił podobno przez Hamiltona 0,3 sekundy. Z drugiej strony Hamilton wtedy zwolnił przygotowując się do swojego szybkiego kółka, nie miał zbytnio jak ustąpić mu miejsca. To było pierwsze okrążenie Grosjeana w Q3. Na drugim mając czysty tor, pojechał tylko o 0,1 sekundy szybciej, więc wcale jego ewentualna strata nie była tak duża, jak mówiono. Chyba, że Grosjean po prostu pojechał drugi przejazd słabiej. Nie wyobrażam sobie jednak, aby sędziowie dali Hamiltonowi karę za taką sytuację, przez którą straciłby Pole Position. Nie było to ewidentne blokowanie i Grosjean nie stracił przez to pozycji, ewentualnie stracił jedną. To zbyt małe przewinienie, aby zabrać komuś PP.
Zapowiedź wyścigu
Pirelli sugeruje miks strategii na jeden i dwa postoje podczas wyścigu, a wszystko zależy od degradacji opon super miękkich. Bottas prawdopodobnie szykuje się na jazdę na jeden pit-stop: miękkie – pośrednie. Opony pośrednie są tu dość wolne i nie wiem czy taka strategia będzie miała sens. Być może Bottas zrobi to co rywale, ale w odwrotnej kolejności. Opony miękkie bardzo dobrze spisują się w tempie wyścigowym, więc kierowcy którzy mają po dwa komplety (Mercedes, Ferrari i Force India w czołówce) powinni na nich koncentrować swoją strategię. Jeżeli opony super miękkie wytrzymają blisko 20 okrążeń, to wtedy szykuje się jazda na jeden pit-stop. Strata na wizytę u mechaników na tym torze jest stosunkowo niewielka, bo wjazd alei serwisowej jest poprowadzony „skrótem”. Pełną charakterystykę Silverstone Circuit wraz z blogowym schematem można sprawdzić pod tym linkiem.
Dystans do pierwszego zakrętu na starcie to 270 metrów, ale ten zakręt jest pokonywany niemal bez odjęcia (na starcie możliwe, że całkowicie bez odjęcia), więc walka o pozycje rozciągnie się na dalszy dystans. Starty na Silverstone z uwagi na bardzo szerokie pobocza nie obfitują w kraksy, ale wolny zakręt numer trzy powinien być miejscem drobnych kolizji. Tor Silverstone nie ma wielu dobrych miejsc do wyprzedzania. To tor z licznymi szybkimi zakrętami w których trudno utrzymać się za rywalem. Dlatego w razie pojedynku dwóch zawodników w podobnych bolidach, przeprowadzenie udanego manewru wyprzedzania będzie trudne. Pogoda powinna w niedzielę być bardzo podobne do tej z soboty, czyli duże zachmurzenie i niskie temperatury. To powoduje, że istnieje szansa na niewielki deszcz.
Dla kierowców z uwagi na sięgające 6g przeciążenia wyścig będzie dużym wyzwaniem pod względem fizycznym. To będzie kolejny czynnik, który może namieszać w wyścigu. Liczę na wyrównaną walkę w czołówce, a najbardziej chciałbym drobnych opadów deszczu w trakcie zawodów. Bez nich ten wyścig będzie testem tego, jak łatwo bądź trudno wyprzedza się w tym roku w F1. Tor nie jest do tego idealny, a mamy kierowców którzy muszą nadrabiać pozycje. Zobaczymy czy da się jechać blisko rywala w szybkich zakrętach, a potem zaatakować go na prostej.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: