W listopadzie 2022 roku odbędzie się polska premiera napisanej przez Heikkiego Kultę biografii „Kimi Raikkonen”. Zapraszam na jej zapowiedź i fragment.
Kimi Raikkonen. Rusza przedsprzedaż głośnej biografii!
Fiński kierowca zawsze słynął z niechęci do mediów. Właśnie dlatego bliska relacja Heikkiego Kulty z Kimim Räikkönenem sprawia, że ta książka jest wyjątkowa. Mistrz świata z 2007 roku od początku swojej kariery nauczył się ufać Kulcie, dzięki czemu wytworzyło się między nimi zawodowe porozumienie. Ale także prawdziwa przyjaźń.
Jedyna w swoim rodzaju biografia przybliża czytelników do wybitnego sportowca i daje wyjątkową perspektywę, jakiej nie mógłby stworzyć nikt inny. Zabiera nas w podróż przez wyścigi, życie rodzinne i wszystko, co mieści się pomiędzy nimi.
– Gbur i milczek czy skory do żartów i zabawy wesołek? Kimi Räikkönen na co dzień przywdziewał tę pierwszą maskę, zachowując swoje prawdziwe ja dla wąskiego kręgu najbliższych, zaufanych osób. Jedną z nich jest doświadczony dziennikarz Heikki Kulta, który opisuje historię „Icemana” bez cenzury i kompromisów – tak jak zasługuje na to jej bohater, bo sam właśnie taki jest – przyznaje Mikołaj Sokół.
Więcej o książce – https://bit.ly/3dZdHz8
Autor z fascynacją przygląda się Räikkönenowi i jego wyjątkowej karierze od zera do milionera. Jako najmłodszy z czworga dzieci Kimi był nieprzeciętnie ambitny i nie pozwalał, by ktokolwiek mówił mu, co ma robić, podnosił głos tylko w kabinie kierowcy. Kulta od początku zwrócił uwagę na lakoniczność wypowiedzi Icemana, który za wszelką cenę próbował zachować prywatność, ale w końcu pozwolił się mu oswoić.
Fragment biografii „Kimi Raikkonen”:
„Iceman to chyba najpopularniejszy wylansowany pseudonim gwiazdy F1. Wszyscy, którzy śledzą ten sport, automatycznie łączą go z Kimim Räikkönenem – mistrzem świata z 2007 roku.
Szef McLarena Ron Dennis zaczął nazywać swojego podopiecznego Człowiekiem z Lodu podczas zimowych testów, gdy zespół z Woking przystąpił do prac nad swoim bolidem na 2002 rok. Kimi przeniósł się z Saubera do McLarena po zakończeniu sezonu 2001.
Wygrzebałem z moich starych zbiorów notatki, z czasu gdy kiedyś chciałem wyjaśnić sprawę pseudonimu.
Czy Ron Dennis nazywa cię Człowiekiem z Lodu?
– Jasne, że wiem, jak mnie nazywają, ale to nie ja wymyśliłem ten pseudonim. I nieważne, jak mnie nazywają, pod warunkiem że mówią o mnie w miły sposób – powiedział wtedy Kimi.
Teraz, dwadzieścia lat później, gdy kariera kierowcy się kończy, po testach zimowych znów zacząłem dopytywać o narodziny Icemana.
W 2002 roku, w pierwszym sezonie w McLarenie, Ron Dennis zaczął nazywać cię Człowiekiem z Lodu. Dlaczego akurat takie określenie mu przyszło do głowy i kiedy usłyszałeś ten pseudonim po raz pierwszy?
– Och, to było tak dawno. W ogóle nie pamiętam. Skądś to musiał wziąć. Znajdź Rona Dennisa i sam zapytaj. Chyba da się to zrobić?
Ale czy ten pseudonim nie został ci nadany zaraz po tym, jak zacząłeś jeździć dla McLarena?
– Nie pamiętam, ale być może tak było. Z jakiegoś powodu przyszło mu to do głowy. W zasadzie to nie wiem. Nigdy nie pytałem, skąd to się wzięło. To po prostu dobry pseudonim, chociaż w zasadzie jest mi obojętny.
Jak to jest obojętny? Przecież wszędzie go używasz? Nic dla ciebie nie znaczy?
– Ale jeśliby go nie było, to bym wtedy go nie używał. Tyle – podkreślał Kimi.
Uważasz, że taki pseudonim do ciebie pasuje?
– Nie myślałem o tym. W ogóle.
Räikkönen podkręcał swój image Icemana okularami marki Ray-Ban i głęboko naciągniętą na czoło czapką z daszkiem.
Jednak pierwotnie fińskim Człowiekiem z Lodu McLarena był Mika Häkkinen.
Ponieważ nie mogłem w tej sprawie skontaktować się z Ronem Dennisem, pomoc zaoferował mi dobrze znający go angielski dziennikarz Mark Hughes. Ma on w swoich zbiorach nawet gratkę kolekcjonerską – miniaturowy model McLarena z 2001 roku z autografem Miki Häkkinena. Kierowca naniósł na niego swoje nazwisko oraz dopisek „Iceman”. Zazwyczaj Häkkinen dodawał pseudonim „Flying Finn”.
Rozmawiałem z Hughesem o najpopularniejszych pseudonimach kierowców w historii F1. Gdy zapytałem, który z nich wzbudza największe emocje, potrząsnął głową tak mocno, że jego okrągłe okulary zakołysały się na nosie.
– Nie wiem. W tym momencie mam kompletną pustkę w głowie – stwierdził, bez zastanowienia. – Patrząc z perspektywy międzynarodowej F1 to sport całkowicie inny niż reszta. Tutaj w garażach mówi się wieloma różnymi językami. Pseudonimy to coś, co nie zawsze dobrze funkcjonuje w obcym języku. Być może nie są popularne, ponieważ ten sport gromadzi wokół siebie tak wiele narodów – tłumaczył Hughes. – Kimiego nazywa się Icemanem i moim zdaniem to bardzo dobry pseudonim. Jednak także Häkkinena nazywano Człowiekiem z Lodu. Pamiętam, że mieliśmy konferencję prasową w czasie zimowych testów w 2001 roku, przed ostatnim sezonem Miki. Ron przechwalał się wtedy brytyjskim mediom, jak silny jest zespół. Komplementował Mikę za to, że po trzech walkach o mistrzostwo świata w ogóle nie okazuje słabości: jest tak wytrzymały i zawsze pewny – jak człowiek z lodu. Po tym Mika był przez jakiś czas nazywany Człowiekiem z Lodu, trochę później jednak ogłosił, że kończy karierę.
Ponieważ Kimi Räikkönen przejął po Häkkinenie miejsce w stajni McLarena i obaj Finowie mieli dużo wspólnych cech, nowy kierowca odziedziczył też pseudonim starszego kolegi.
Według Hughesa prawdziwym Icemanem Kimi stał się dopiero w Ferrari, gdy przerwano jazdę w podczas deszczowego Grand Prix Malezji w 2009 roku, a kamera telewizyjna przyłapała go, jak ubrany w szorty je lody w motorhomie, podczas gdy reszta kierowców szykowała się do ponownego startu.
– Faktycznie to jedzenie tego wodnego loda na patyku nadało pseudonimowi „Iceman” całkowicie nowe znaczenie. Być może dlatego to najpopularniejsza ksywka w całej F1. Nie ma w zasadzie innych tak dobrze przyswojonych pseudonimów.
Gdy szukałem informacji na temat pseudonimu „Iceman”, natrafiłem na mój stary artykuł, w którym Ron Dennis mówił o wyjątkowej sytuacji, jaką jest częste angażowanie fińskich kierowców do jego zespołu.
– Przez całą karierę mój cel był bardzo prosty. Chciałem, żeby nasz kierowca wygrał w każdym grand prix, w którym braliśmy udział. Istotnym składnikiem sukcesu jest zdobycie najlepszych kierowców. Obywatelstwo czy wiek nie mają znaczenia. Najważniejsze jest poświęcanie się tylko i wyłącznie zwycięstwu.
To całkowity przypadek, że po Mice do zespołu przyszedł Kimi. Ich wspólna cecha to oczywiście narodowość, lecz przede wszystkim wola wygrywania i obietnica postawienia wszystkiego za każdym razem na jedną kartę. Z moich obserwacji wynika, że pewne rzeczy biorą się z fińskiej kultury i to czyni Finów kierowcami jeszcze zdolniejszymi od innych.
Dennis spostrzegł, że uparte dążenie do celu bierze się u fińskich sportowców z surowej natury, zimnego klimatu i trudnych warunków, które wpływają na ich mentalność.
– Podobne chłodne zdecydowanie zauważyłem, gdy pracowałem z innymi fińskimi kierowcami. Jeśli spojrzy się głębiej w historię, to można się przekonać, że na północy Europy żyły brutalne i agresywne ludy, więc być może te geny są aż tak stare. Bardziej prawdopodobne jednak jest to, że fińscy kierowcy po prostu cały czas pracują nad swoimi umiejętnościami, i dlatego w sportach motorowych prezentują się potem tak dobrze.
Räikkönen jeździł w McLarenie pięć lat, ale zespół nie zdołał zrealizować obietnicy danej przez Dennisa i zrobić z Fina najmłodszego mistrza świata w historii. Marzenie o mistrzostwie spełniło się dopiero w debiutanckim sezonie w Ferrari w 2007 roku.”
Źródło: Informacja nadesłana przez Wydawnictwo SQN
CyrkF1 jest patronem medialnym polskiego wydania tej książki.
Szczegółowe informacje na temat książek o Formule 1 i sportach motorowych wydanych w Polsce znajdziecie w dwóch zestawieniach. Podsumowanie książek wydanych w latach 2012 – 2019 można sprawdzić pod tym linkiem, a zestawienie książek wydanych od 2020 roku jest dostępne po kliknięciu tutaj.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: