Mercedes stoi przed trudnym zadaniem znalezienia nowego kierowcy na 2025 roku w miejsce Lewisa Hamiltona. Mają szerokie możliwości wyboru, ale wśród kandydatów nie ma wyraźnego jednego faworyta.
Decyzja Lewisa Hamiltona o przejściu do Ferrari od 2025 roku wprowadziła dużo zamieszania w świecie Formuły 1, a największym przegranym tej sytuacji jest Mercedes, który musi znaleźć nowego kierowcę, mimo że wcześniej nikogo nie szukali. Toto Wolff pytany podczas telekonferencji o nowego kierowcę powiedział dwie bardzo ciekawe rzeczy. Żałuje, że decyzja Hamiltona nie pojawiła się nieco wcześniej, bo wtedy byłoby dostępnych więcej kierowców. Chodzi mu tutaj o Charlesa Leclerca i Lando Norrisa, którzy kilka dni wcześniej przedłużyli kontrakty ze swoimi ekipami. To byliby idealni kandydaci w miejsce Hamiltona, ale już są niedostępni. Wolff powiedział również, że nie będą bali się podjąć ryzyka w wyborze nowego zawodnika tzn. nie będą brali pod uwagę jedynie sprawdzonych opcji.
Założenia jakie musi postawić sobie Mercedes
Mercedes potrzebuje zawodnika prezentującego wysoką formę sportową, ale również bardzo rozpoznawalnego. Trudno znaleźć takiego kandydata. Pod względem popularności i marketingu nie ma nikogo kto mógłby zastąpić Hamiltona. Pod względem sportowym jest tu już szerszy wybór. Mercedes musi również podjąć decyzję czy George Russell sprawdzi się w roli lidera od 2025 roku czy się nie sprawdzi. Jeżeli wierzą w jego umiejętności, to mogą zatrudnić na wolne miejsce potencjalnie słabszego kierowcę, ale mającego potencjał do rozwoju. Mogą również wtedy wziąć weterana na rok lub dwa licząc na to, że w przyszłości zatrudnią w jego miejsce kogoś innego. Jeśli jednak nie wierzą w Russella jako lidera, to muszą zatrudnić potencjalnie najmocniejszego kierowcę jaki jest dostępny. Bezpośredni konkurenci Mercedesa od 2025 roku będą mieć w swoich składach bardzo dobrych kierowców, więc Mercedes nie może zostać w tyle, bo będzie z nimi przegrywał.
Opcje Mercedesa na sezon 2025
Najsilniejszą opcją jest Fernando Alonso, który prezentuje wysoką formę sportową i jest rozpoznawalny. Jego transfer do Mercedesa na pewno byłby bardzo szeroko komentowany, a para Alonso – Russell na papierze jest bardzo silna. Pozostaje pytanie czy Mercedes w ogóle weźmie pod uwagę Hiszpana z powodu jego wieku oraz zaszłości z sezonu 2007. Jeżeli chodzi o zaszłości, to McLaren był się w stanie pogodzić z Alonso, więc tym bardziej powinien Mercedes. Alonso byłby również dobrą opcją, jeśli Mercedes uzna, że Antonelli będzie dużą gwiazdą, ale jeszcze nie będzie gotowy na jazdę w fabrycznym zespole w 2025 roku. Alonso jest w takim wieku, że zadowoli się umową na rok lub dwa, bo wie że wkrótce czeka go definitywna emerytura. Hiszpan to moim zdaniem jedyny wolny kierowca, który pod względem sportowym mógłby skutecznie zastąpić Hamiltona.
Zupełnym przeciwieństwem jest Andrea Kimi Antonelli, junior Mercedesa, który jest uważany za największy talent na drodze do F1 od wielu lat. Wspominałem o nim na blogu i w mediach społecznościowych nie raz, bo jego wyniki i forma są imponujące. W ostatnich dwóch sezonach był mistrzem pięciu różnych serii juniorskich, wygrywał w debiutanckich sezonach. Mercedes przyśpieszył jego karierę, bo Andrea opuści Formułę 3 i w 2024 roku zadebiutuje od razu w Formule 2. Antonelli dopiero za kilka miesięcy skończy 18 lat, ale gdyby w 2024 roku imponował w F2, tak jak robił to w latach ubiegłych, to trzeba mu niezwłocznie zapewnić awans do F1. Pozostaje tylko pytanie czy nie lepiej najpierw wysłać go do słabszego zespołu (np. Williams)? Debiut od razu w fabrycznej stajni może zniszczyć mu karierę. Moim zdaniem to właśnie Antonelli jest kluczem do wyboru następcy Hamiltona. Mercedes będzie zwracał uwagę na jego formę i na tej podstawie podejmie decyzję.
Gdyby Antonelli był już gotowy na F1, ale jeszcze nie na fabryczny zespół, to na 2025 rok z otwartymi rękoma zatrudni go Williams. Wtedy Mercedes mógłby przejąć Alexa Albona z kontraktem na maksymalnie dwa lata. Albon nie odmówi, bo to byłaby dla niego życiowa szansa, a na pewno nie uważa się za słabszego kierowcę niż Russell. To byłby bardzo ciekawy pojedynek między tymi zawodnikami, bo Albon w ostatnich latach odżył i jeździł naprawdę bardzo dobrze. Problem z jego kandydaturą jest taki, że nie jest to kierowca bardzo medialny.
Kolejnym mocnym kandydatem jest Carlos Sainz, który negocjował z Ferrari, ale z powodu Hamiltona w tym momencie nie ma umowy z nikim na 2025 rok. Sainz jest od dawna łączony z Audi, które będzie miało swój zespół w F1 od 2026 roku. Oczywiście najpierw musiałby jeździć dla ekipy Kick Sauber w 2025 roku, więc czekałaby go rywalizacja w drugiej połowie stawki. Carlos Sainz Senior ma spore związki z Audi, podpisanie umowy przez syna z ekipą F1 miałoby bardzo wiele sensu. Carlos zostałby liderem fabrycznej ekipy, jeszcze w takiej roli go w F1 nie było. Z drugiej strony perspektywa jazdy na końcu stawki w 2025 roku i niepewne perspektywy na 2026 roku (mało prawdopodobne, że Audi będzie walczyło od razu o podia i wygrane) mogą sprawić, że Sainz nie będzie aż tak zainteresowany. Mercedes to lepszy i pewniejszy zespół, więc Sainz powinien go brać pod uwagę. Jego forma w poprzednich latach była dobra, jest również popularny, więc to bardzo porządny kandydat do Mercedesa.
Czarnym koniem może być również Esteban Ocon. Mercedes wiele lat temu nie mogąc mu znaleźć miejsca w powiązanych ekipach F1 wypożyczył go do Renault. Później Francuz podpisał z ekipą Alpine nową umowę, ale cały czas jest związany z Mercedesem, który zarządza jego karierą. Kontrakt Ocona z Alpine wygasa po sezonie 2024, więc będzie dostępny.
Ostatnim moim zdaniem realnym kandydatem jest Pierre Gasly, którego kariera w F1 do tej pory nie układała się najlepiej, ale jest to wciąż kierowca z potencjałem, który dodatkowo jest w miarę popularny. Oczywiście to nie byłby kandydat do podpisania długoletniej umowy, ale tylko na rok – maksymalnie dwa. Jeżeli Gasly by się sprawdził, to bardzo dobrze. Jeśli by się nie sprawdził, to na kolejny sezon pojawią się inne opcje.
W przypadku Mercedesa wykluczyłbym ich zawodników rezerwowych, bo Mick Schumacher i Frederik Vesti nie prezentują takiego poziomu, aby poradzić sobie w fabrycznym zespole F1. Nie widzę sensu w powrocie Valtteriego Bottasa pod skrzydła Mercedesa, bo wcześniej z niego zrezygnowali wiedząc, że nie prezentują odpowiedniego poziomu. Sergio Perez jest bardzo rozpoznawalny, ale sportowo poległ w starciu z Verstappenem w Red Bullu, więc nie byłby wzmocnieniem dla Mercedesa. Widziałem w mediach sugestie o Nico Hulkenbergu, jako zawodniku na rok zanim Antonelli będzie gotowy, ale dla mnie to jest nierealny scenariusz. Mercedes zamieniłby wielokrotnego mistrza świata na kierowcę, który jest znany z tego, że nigdy w F1 nie stał na podium.
Podsumowanie
Moim zdaniem Mercedes poczeka kilka miesięcy i podejmie swoją decyzję w okolicy połowy roku albo nawet przerwy wakacyjnej w F1. Wtedy będą mogli dobrze ocenić występy Antonellego w Formule 2, będą wiedzieli czy on nadaje się na tak szybki awans do Formuły 1. Będą także znali formę kierowców z innych zespołów F1 i panujący układ sił. To jest jednak ryzyko, bo pewni zawodnicy, którymi się interesują mogą do tego czasu podpisać kontrakty z innymi ekipami. Szybka decyzja będzie oznaczała, że są bardzo pewni danego zawodnika.
Zgłoszenie błędu w tekście
Zaznaczony tekst zostanie wysłany do naszych redaktorów: